Łączna liczba wyświetleń

piątek, 28 czerwca 2013

rozdział 10

                                                                Misja specjalna

-co...?! jaką- spytała zdziwiona
-jak to, ty nie uczestniczysz?- zapytał troche przejęty
-nie- powiedziała, i oboje poszli do gabinetu Hokage
kiedy tylko tam doszli, naruto wszedł bez pukania i zaczoł się wydzierać
- dlaczego sakura nic nie wie o misji!?
- po pierwsze, może troche grzeczniej. a po drugie to tajna misja a ona jest nie potrzebna
-ale...- niedokończył bo zielonooka kazała mu pzestać
dziewczyna się zasmuciła że nie pojedzie z blondynem, ale przyznała blondynce racje
po paru minutach byli już w parku, rozmawiali na różne tematy, ale najczęściej na temat misji
- naruto... obiecaj mi że wrócisz- powiedziała i dała mu swoją opaske


chłopak ją pżyjoł zarumieniony, i podziękował jej buziakiem
- Tylko pamiętaj. jak wrócisz musisz mnie powiadomić, bo jak nie- powiedziała uśmiechnięta
- zgoda- powiedział, i po chwili dodał- ale odprowadzisz mnie?
- jasne - powiedziała uśmiechnięta

następnego dnia, kiedy naruto już wyruszał na tą misje, rozglądał się za dziewczyną ale jej nie było
- chodź naruto. musimy iść- krzyknoł sai
- już ide- odpowiedział

i zaraz pojawiła się rużowowłosa, która uścisneła z zaskoczenia uzumakiego
- prawie nie zdążyłam- powiedziała puszczając blondyna
- no prawie- powiedział- ale niestety musze już iść
haruno się zasmuciła i porzegnała swojego chłopaka
ale naruto ją zaczoł pocieszać i łaskotać, potem wzioł ją pod pache i zaczeli się śmiać

a potem wyruszył na misje

cdn

dodałem dwa rozdziały z okazji końca roku szkolnego
Szadow

rozdział 9

                                            Wracam na stare śmieci

Następnego dnia, kiedy rano jedli śniadanie, sakura poczuła coś dziwnego w bruchu i przeniosła się do klatki kyuubiego

- a więc to ty jesteś tą dziewczyną?- spytał demon
-już rozumiem dlaczego naruto jest taki. skoro ma w sobie takie coś- powiedziała pod nosem
-A CO JESTEM BRZYDKI!!-krzyknoł wkużony
-nie nie, jesteś piękny wewnętrznie- powiedziała lekko przestraszona
-naruto będzie miał z tobą ciekawe życie- powiedział wzdychając, i ją odesłał


jak tylko zjedli śniadanie, wybiegli do hokage, zapukali i po chwili usłyszeli
-WEJŚĆ
weszli do gabinetu, i zobaczyli blobdynke która sobie spokojnie siedzi
-cześć babuniu- powidział naruto
-yyy...- pomyślała hokage, i po chwili sobie przypomniała że oni są zamienieni ciałami
-masz już coś żebyśmy wrucili do swoich ciał??- spytała gotowa na najgorsze
-tak. Wiem co przywruci wasze ciała- powiedziała spokojnie
-CO?!-wykrzykneli oboje, i podeszli do biurka Tsunade
- to czakra kiuubiyego- powiedziała biorąc kubek do ręki i pijąc- wystarczy że ktoś że jej użyjecie
naruto zaczoł się zastanawiać, czy sakura będzie potrafiła jej użyć
a ona modliła się żeby był inny sposób

cały dzień sakura trenowała kontrole nat lisem
ale nic jej z tego nie wychodziło, jak prubowała to nic się nie działo
podszedł do niej chłopak i powiedział żeby sprubowała się rozłościłsa
żeby jej pomuc  (i też troche dla siebie d.p) złapał ją za dupe
dziewczyna się wkużyła, a pomarańczowa czakra zaczeła się pojawiać.
po chwili upadli na ziemie i zemdleli, a kiedy się już obudzili, byli już w swoich ciałach

rużowowłosa wstała i przytuliła szczęśliwa blondyna, całując go prosto w usta
chłopak się zarumienił i znowu zemdlał, a zielonooka tylko się zaśmiała

-wstawaj naruto, wstawaj- mówiła poszturkując go kijem
ale on tylko jeżał szczęśliwy

nagle się obudził w raptownie wstał, tym samym przewracając sakure
- sorki sakura- powiedział uśmiechnięty
-nic się nie stało- powiedziała i podała ręke niebieskookiemu
chłopak się zdziwił że nie oberwał, ale się ucieszył

przez nastempne pare dni się nie widzieli, kiedy sakura pukała do jego dżwi nikogo nie było
ale kiedy raz spacerowała po konosze, zobaczyła go i natychmiast do niego podbiegła
- naruto poczekaj, to ja- krzyczała biegnąc
- O. cześć sakura- odpowiedział nie zbyt energicznie
- co nie cieszysz się na muj widok- spytała tak jagby była zazdrosna
- ciesze ale mam trening do cężkiej misji niedługo- powiedział wzdychając
-co... jaką- spytała zdziwiona

cdn

czwartek, 20 czerwca 2013

rozdział 8

                                                                Dziwna sytuacja


-jak to...?- powiedział zdziwony kakashi
-TAK ŻE JA TO NARUTO!!!- mówił cały czas przestraszony
-skoro ty to nruto, to kto to jest- powiedział pokazując palcem na ciało naruciaka
-z kad mam wiedzieć! Pewnie , skoro ja jestem w ciele sakury to pewnie ona w moim- powiedział
-dobra ja powiem to tsunade, a ty sprubuj to ukryć- powiedział i wyszedł z pokoju
naruto w tym czasie się ubierał, i poszedł do sakury (naruto) żeby sprawdzić jak się czuje
kiedy tylko zobaczył że jest nieprzytomna, poczuł się troche niesfojo patrząc na siebie
podszedł do niej i ją pocałował, a wtedy rużowowłosa się obudziła, i walneła go
- o co ci chodzi- spytał zdziwiony
- Dlaczego widze siebie, i dlaczego mam ochote na ramen?- pytała zdziwiona
- Spujż w lustro- powiedział trzymając się za policzek, i pokazując na lustro na ścianie
kiedy tylko dziewczyna zobaczyła jak wygłąda, przestraszona wyskoczyła z łóżka
-CO TU SIĘ DO CHOLERY DZIEJE!!!- wykrzykneła
-ja podobnie zaragowałem, ale nie bój się babunia Tsunade już pracóje nad rozwiązaniem problemu- powiedział i się uśmiechnoł- A narazie udawajmy siebie
-a jak to się stało?- spytała już troche uspokojona
-to chyba technika tego kolesia- powiedziała już bardziej poważnie- Ale ma to też dobre strony
-Niby jakie?- spytała zaciekawiona
-możemy się lepiej poznać- powiedział i po chwili oberwał w łeb

Następnego dnia kiedy się zobaczyli ( bo oboje spali u sakury)
sakura widząc to jak jest ubrany, wściekła się


-JAK TY WYGLĄDASZ- wykrzykneła wściekła
- no co , fajnie wyglądasz. prawda- powiedział roześmiany
dziewczyna już chciała go (ją) walnąć, ale blondyn ją
- Chcesz walnąć samą siebie?- powiedział pewny siebie
- no dobra teraz ci się udało- powiedziała - ale co powiemy moim rodzicą?
blondyn sie zaczoł zastanawiać, al e dziewczyna nie stawiała na to by coś wymyślił
-już mam!!! powiesz że zatrzymałaś się u mnie, a teraz kiedy moje mieszkanie jest zdemolowane , chciałaś się odwdzięczyć- powiedział dummny z siebie
-chyba ty powiesz. teraz ty to ja- powiedziała zdenerwowana- Ale najpierw się przebiesz!
-ale...- niedokończył
-żadnych ale-powiedziała i poszła do pokoju
uzumaki poszedł do rodziców dziewczyny i im to opowiedział
oni nic nie powiedzieli przeciwko, a nawet przeciwko ucieszyli się

kiedy tylko weszedł do pokoju w kturym była zielonooka, zobaczył ją oglądającą się w lustrze w samych bokserkach
-co to ma być?!- spytał zdziwiony naruto
naruto? Ja poprostu... yyy...- prubowała się wybronić
-pamiętaj że to moje ciało!- krzyknoł
-dobra dobra- powiedziła zdziwiona jego zachowaniem
-dlaczego ja o tym nie pomyślałem?- pomyślał
cdn


sory że taki krótki rozdział ale nie mam pomysłów
o i teraz będę dodawał notki w piątki

sobota, 15 czerwca 2013

rozdział 7

                                                           Strasznie dziwny dzień



kiedy chłopak rano wstał kunoichi już nie było, pomyślał że już wruciła do domu
więc poszedł wziąść prysznic, ale to co zobaczył go zdziwiło

Bo w łazięce stała naga sakura, wycierająca włosy ręcznikiem,
to go zamurowało, węc szybko i pocichu wyszedł, puki jeszcze go nie zobaczyła

kiedy siedzieli przy stole, i jedli śniadanie, naruto siediał cicho jak truśka
bo cały czas miał ten obraz przed oczami, i niemógł się jego pozbyć

-co się srtało?- spytała niewinnie dziewczyna
-nic nic- odpowiedział, nie chcąc mówić
-no powiedz, przecierz nie wygadam - powiedziała uśmiechnięta
-tak. Ale, ja nie dożyje jutra- pomyślał
-nieważne- powiedział i odszedł od stołu
-co go ugryzło- pomyślała

-aaa... więc, dzisiaj wracają twoi rodzice?- spytał chłopak
-tak, a co??- odpowiedziała zdziwiona
-nic, nic- powiedział myśląc - jak jej to delikatnie powiedzieć
-o czym tak myślisz? - spytała zaciekawiona
-co? O niczym- powiedział zarumieniony

po paru godzinach, naruto i sakura poszli na spacer
rużowowłosa wzieła koc i kosz piknikowy

kiedy znależli odpowiednie miejsce na piknik, dziewczyna rozłożyła koc, a blondyn wyjoł kanapki

kiedy chłopak spojżał na kanapke, przestraszony się, i spytał-
-to ty je zrobiłaś
-nie buj się tym razem się udały- powiedziała uśmiechnięta

kiedy sprubował kanapki, zdziwił się że jest taka dobra

jak już zjedli kanapki, poszli do lasu który był niedaleko

-Naruto... powiedz mi, czy panujaesz nad całą mocą kiuubyego?- spytała zaciekawiona
-no, wiesz. nie do końca, a co?- odpowiedział
-nic -powiedziała zwstydzona

gadali ak jeszcze jakieś pół godziny, aż końcu
-może choćmy się przejść- powiediał uśmiechnięty
-dobra, a gdzie idiemy???- spytała wstając z koca
-gdzieś- powiedział śmiejąc się
-niech zgadne...ramen?-powiedziała uśmiechnieta
-ja o tym nie myślałaem, ale skoro proponujesz- opowiedział, ipociągnoł dziewczyne za ręke

kiedy jedli ramen, jak zwykle naruto wciągnoł 3 porce, w czasie którym rużowowłosa była w połowie pierwszej
jak kończyli usłyszeli chuk
jak tylko blondyn się odwrucił, zobaczył że jego mieszkanie płonie
więc szybko tam pobiegli, jak dobiegli zobaczyli że jakaś zakaptórzona postać tam stoi
jak tylko ninja zobaczył naruto, zaczoł robiś jakieś jutsu, którego nigdy naruto jeszcze nie widział.
Ale sakura go zasłoniła, i dziwna kula trafiła w nich oboje
kiedy nija to zobaczył, zniknoł w chmurze czarnego dymu
naruto i sakure zabrali  do szpitala... A kiedy chłopak się odcknoł, i wstał zobaczył coś bardzo dziwnego w lustrze. Bo już nie był sobą dosłownie
-TO SĄ JAKIEŚ JAJA-krzyknoł na cały głos, i przbiegł do niego białowłosy
-co się stało sakura?- spytał nie wiedząc o co chodzi
-WŁAŚNIE O TO ŻE NIE JESTEM SAKURA!!- krzyczał przestraszony
-jak to...?- powiedział zdziwony

cdn

sobota, 8 czerwca 2013

Rozdział 6 specialny


                                           Niesamowity sen


pierwsza obudziła się dziewczyna, i tuz po obudzeniu zobaczył swojego chłopaka który nadal śpi, więc zaczeła go budzić
-naruto obudź się.-powiedziała miło-naruto budź się! - powiedziała głośniej- BUDŹ SIĘ DO CHOLERY- krzykneła dając mu z liścia
kiedy się nie obudźił rużowowłosa wzieła go pod pache i zaniosła do szpitala
                                                     w głowie naruto...
-co jest... gdzie ja jestem?- mówił i odpowiadało mu echo ciemności
a po chwili otworzyły się dżwi wpuszczając jasne światło, z którego wyszła blond dziewczyna
-uciekaj z tąd, SZYBKO!!!-powiedziała nieznajoma ciągnąc go za ręke
dziewczyna ciągneła uzumakiego przez pobojowisko pełne zakrwawionych martwych ciał
-co tu kurwa się dzieje- pytał z wielkimi oczami
-jesteś bardzo podobny do mojego ojca-powiedziała uśmiechnięta
-jak możesz nic o tym nie wiedzieć, przecież to trwa już od trzech lat- dodała
-ale co, i km ty jesteś do cholery- powiedział przestraszonyna widok góry TRUPÓW
-jestem kasumi, i jestem curką największego hokage- powiedziała dumnie blondynka
                                             w prawdziwym świecie
- a zdzieliłaś go w tważ- spytała tsunade
-nawet trzydzieści razy-powiedziła speszona
blondynka wyżuciła zielonooką z pokoju a zamiast niej weszłyo chyba z 10 pielengniarek
-oby nic mu nie było- powiedział smutna
                                                    w głowie naruto...
-jaki hokage ma curke?-powiedział niedowieżając
-największy! nie mów że nie słyszałeś o wielkim Naruto Uzumakim- powiedziała cała czerwona
-CO?! TO JA JESTEM NARUTO UZUMAKI-wykrzyczał jej w tważ
-nie wydzieraj się debilu, a poza tym nie możesz nim być bo jesteś za młody-powiedziała śmiejąc się z niego
-ale ona jest wkużająca- pomyślał
-jesteś w chyba w moim wieku, nie?-spytała zamykając dżwi pokoju
                                                    w prawdziwym świecie
rużowowłosa siedziała na ławce przed szpitalem rozmawiając z brązowooką
a hokage i pół szpitala prubowało co zrobić z naruto
                                                               w głowie naruto...
-jak to jestem dziwny!?!?!-krzyczał blondyn
-jakbyś nie wiedział, a wogule to udajesz mojego ojca!-odpowiedzała mu szturchając go palcem w klate
uzumaki się wkurzył, i zauważył że ktoś prubuje wejść do pokoju
więc przywołał klona i utworzył rasengana, którego przyłożył temu do gardła
-ZABIJ TO!-krzykneła przrażona a niebieskooki to zrobił (bo to coś to nie był człowiek d.p)
-co to jest?!-spytał zdziwiony chłopak
-to jedna z besti, a ty z kąd znasz rasengana?!- mówiła zdziwiona
naruto usiadł na krześle, i zaczoł się przypatrywać dziewczynie, i myśleć o tych dziwnych żeczach które się dzieją
-możesz mnie zabrać do hokage?- spytał wstając
-dobra zabiore cię do mojego domu- odpowiedziała, i złapała go za ręke
                                                    w prawdziwym świecie
haruno weszła zaproszona do pokoju, i kiedy tylko zobaczyła blondynke
-i jak, nic mu nie jest?-pytała idąc za nią
-powiedz mi... czy znasz jakąś kasumi?-spytała zatrzymując się
-kasumi? jeżeli przerzyje to ja go zabije-powiedziała wściekła
                                                             w głowie naruto...
-powiedz mi co się stało z butką z ramen?- pytał pełen nadzieji blondyn
-sam spójż- powiedziała pokazójąc palcem na zniszczoną budke
naruto się przed nią zatrzymał i uklęknoł krzycząc - NIEEEEEEEEEEE...!!!
-zamknij ryj i chodź, bo mi trupa się do domu nie chce ciągnąć- powiedziała dziewczyna kładąc ręce na biodrach
chłopak gżecznie wstał i bięgł za nią, ale nagle coś zczeło ich gonić, tym razem co coś było większe i bardziej muskularne, ale nie miało oczu
-kurwa, czym to cholestwo jest?!- krzyczał przestraszony
dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko utwożyła kryształową kule na ręku, a potem krzykneła
-zrób tego cholernego rasengana!-krzykneła, a uzumaki to zrobił i udeżył w nim w tą kule na jej ręku a ona zaczeła świecić na czerwono
- Jigoku no shihai-sha!!!(władca piekieł )-krzykneła i udeżyła tym w ziemie, a ziemia się rozstąpiła i wyszły z niej dwie wielkie czerwone ręce, które pochłoneły potwory
niebieskooki aż ukląknoł z wrażenia
- z kąd to znasz?!- spytał nadal nie wieżąc w to co widział
-jesteś naruto uzumaki... więc uznajmy że to ty mnie tego nauczyłeś- powiedziała uśmiechnięta
kiedy już mieli wejść do domu, naruto nie mógł się ruszyć, a po chwili się obudził

-żyjesz- pytała rużowa
-chyba ta..-przerwała mu bijąc go i pytając
-kto to kasumi?!
-albo zjadłem stare ramen albo to moja curka- powiedział dziwnym głosem