Wspomnienia sakuke
Obudziły mnie wrzaski na korytarzu, chcąc nie chcąc musiałem wstać i to sprawdzić.
Widok był...jak by to ująć ''porażający''? mianowicie: Karin z wielką furią trząchała Hozukim, który był ledwo przytomny.
Sui- puuuszszszczajjj mmnieee tyyy wwiieeedźmmooo
Karin- powiedz mi gdzie jest Sasuke! ty parszywa cholerna małpo, bezmuzgi padalcu, pierdolnięty...
i nagle białowłosy puścił na nią bełta przerywając jej w pół zdania.
Karin- FUUUJJJJJ!!!!!!!
Tak go pierdolneła że minoł Uchihe w locie i wylądował na drugim końcu korytarza nieprzytomny i zarzygany.
mój własny rzołądek podjechał mi do gardła, więc ewakułowałem sie z tamtąd. postanowiłem sie wykąpać ale nie zauważyłem moich rzeczy.
Sasu- co do kurwy?- doszedłem do wniosku że to nie mój pokuj. zrezygnowany i z bulem głowy który mnie irytował ruszyłem na ''poszukiwania'' własnego pokoju.
Na tym piętrze było 5 pokoi. Na prawo od schodów z tego co pamiętam był pokuj Suiego, na przeciwko Karin, mój był obok białowłosego, czyli to ten na przeciwko.
Sasu-więc w czyim pokoju spałem? czy to była Karin? chyba mi sie to śniło- myślałem biorąc zimny prysznic. musiałem wytrzeźwieć.
Po opuszczeniu hotelu ruszyliśmy w poszukiwaniu informacji na temat Akatsuki a dokładnie Uchiha Itachiego.
Polowanie na Łasica czas zacząć !!!
Po 7 tygodniach miałem opracowany plan zabicia tego zdrajcy, wiedziałem już wystarczająco żeby go pozbawić życia.
zmierzaliśmy właśnie w kierunku kryjówki Itachiego. analizowałem plan w razie jakichś nie powodzeń.
Karin- wyczuwam dwa skupiska dosyć potęrznej czakry na północny-wschód.
Sui- no to zacznie sie zabawa!
najpierw ruszam ja, potem włączyć ma sie Hozuki, a w ostateczności Juugo (choć wolałbym tego uniknąć), Karin zostaje jako wsparcie medyczne.
Ruszyłem przodem jednocześnie aktywując sharingan, dostrzegłem go i jego przydupasa Kisame.
Itaś- Kisame zostaw go mnie poradze sobie sam, ruszaj dalej. dogonie cie.
Rybcia- jak se chcesz. lider będzie zły jak spuźnisz sie na kolacje.
Gdy go zobaczyłem ogarneła mną wściekłość!
Mierzyliśmy sie spojrzeniami.
Sasu- teraz cie zabije i dokonam zemsty.
Itaś- nic nie wiesz Sasuś. i tak nic nie wskurasz bo jesteś za słaby.
Sasu- NIE MÓW DO MNIE SASUŚ!!!!!!
Normalnie go nienawidze! jak on wogule śmie tak do mnie mówić! wyciągnołem katane i natarłem na niego.
I tak rozpoczoł sie pojedynek między ''ostatnimi'' przedstawicielami klanu Uchiha. była to wspaniała walka, lecz nie potrwała długo ponieważ Itachi został przebity kataną Sasuke. gdy leżał ''umierający'' a nad nim klęczał jego młodszy brat dotknoł dwoma palcami jego czoła.
Itaś- mój mały ototo. to nie ja odpowiadam za masakre klanu. dam ci rade uważaj na Madare Uchiha, on żyje. jednak nadal jesteś za słaby by mnie zabić. żegnaj.
Po tych słowach zamienił sie w stado kruków i odleciał a zszokowany Sasuś nadal klęczał w tym samym miejscu co przed chwilą. po chwili w szoku.
Sasu- ŻE CO?!!!!!!!
Nie mogłem w to uwierzyć! jak to nie on odpowiada za zabicie mojej?.... naszej?...rodziny.
Sasu- NIECH CHOLERA WEŹMIE TO WSZYSTKO. ITACHIIIII!!!!!!WRACAJ MI TU!!!!!!!!!!
Kilka kilometrów od miejsca walki braci Uchiha węrował sobie pewien niebiesko skury facio (RYBOMEN lub RYBCIA ;-] jak kto woli dop.aut) w czarnym płaszczyku w czerwone chmurki, który był znakiem rozpoznawczym organizacji Akatsuki. nagle zmaterializowało sie koło niego stadko kruków, które przybrało postać jego kumpla.
Rybcia- co tak długo? starzejesz sie Łasic, jeszcze 5 min a spuźnił byś sie na kolacyjke (niebieski sie uśmiechnoł/ zrobił wyszczerz w stylu Naruciaka czyli ''banan'').
Itaś- a co dziś na kolacje tak a propo?
Rybcia- blondi mówił że sushi,chyba?
Itaś- a dlaczego chyba?
Rybcia- bo jak wychodziliśmy to nie było żadnych ryb w lodówce.
Itaś- a przypadkiem nie wkurwiłeś go?
Rybcia- nie. ja sie tylko spytałem na jaki mu rozmiar kupić stanik i czy ma być zwykły czy push-up? chciałem być miły!
Itaś- no to jednak sushi (a la Kisame).
I tak oto wędrowali w strone kryjówki która była już nie daleko.
Gdy starszy Uchiha zmierzał w kierunku kryjówki, reszta członków ekipy Hebi dołączyła do lidera czyli Saska.
Sui- to gdzie ta walka o której mówiłeś?
Sasu- nie będzie żadnej walki puki czegoś nie wyjaśnie.
Karin- a o co chodzi?
Sasu- cholerna Łasica.
Karin, Sui- JAKA ŁASICA?!
Polowanie na Łasica nie wypaliło.
Po tym przykrym (jak dla kogo dop.aut) wydarzeniu Hebi postanowiło dołączyć do większej organizacji. tylko mają problem: muszą ją najpierw znaleźć?!
Łasice zgubiono. Akatsuki znaleziono.
Hebi u Liderka w gabinecie omawiają warunki przystąpienia do Akasiów.
Liderek- warunkiem waszego przyjęcia jest sprowadzenie hachibi. zgadzacie sie?
Sasu- tylko tyle? a gdzie jest Itachi?
Liderek- Uchiha przebywa na chorobowym.
I ta oto Sasio i reszta łapie byka za rogi. byczek sie stawiał ale ''przegrał'' i przytaszczyli go do Akasiów.
Jakie było ich zaskoczenie jak jinchuriki zamienił sie w macke ośmiornicy.
Im to sie nie dziwie że sie nabrali. ALE JA?!
siedzimy tu już ze dwa tygodnie, a cholernej łasicy nadal nie widać?!
Sasu- kurwa jak ja go nienawidzę!
Karin- kogo?
Sasu- pierdolonego itachiego!!
Sui- i to jest przykłat braterskiej miłości ( to nie yaoi dop. aut.)
Karin- to ty masz brata? równie przystojny?
Sui- typowe babskie rozumowanie. nawet go na oczy nie widziała a już na niego leci!
Sasu- siedze z idiotami
w tym właśnie momencie wszedł Deidara a za nim Konan.
Sui- (gwizd) ale laski!
Dei- CZEMU WSZYSCY BIORĄ MNIE ZA BABE!!!TYLKO NIE PYTAJ CZY JESTEM DZIEWCZYNĄ!!!
Sui- a jesteś chłopakiem?
Dei- NIE!!! ZNACZY TAK!!!
Rybcia- CZY WSZYSCY SŁYSZĄ?! DEIDARA SIE PRZYZNAŁ ŻE JEST BABĄ!!!!!!!
akatsuki- NAREŹCIE!
wściekła blondi opuściła pomieszczenie.
Dei- żeby tak mnie upokorzyć. cholerny kisame, ide po tasaka i tym razem napewno przerobie go na sushi.- myślał
Hidan- kto obstawiał że przyzna sie w tym miesiącu?
Kakuzu-już sprawdzam- wyciągnoł notes i sprawdził
i nagle wyskoczył tobi z za drzwi
Kakuzu- TOBI?!- wykrzyknoł zdziwiony
wszyscy spojrzeli na postać w pomarańczowej masce
tobi- ale ja nic nie zrobiłem. tobi is a good boy!
Kakuzu- tobi obstawił że Dei sie dziś przyzna że robi za tranwestyte.
Hidan- Ile jest już puli?
Kakuzu- p-p-p-p-pięć tysięcy!
tobi- hę?
Rybcia- tobi jest bogaty?!
Kakuzu- kurwa odkładaliśmy przez 3 lata, a ten skurwysyn musiał zgadnąć!
wszyscy wpomieszczeniu (prucz Hebi) patrzyli to na szarowłosego to znowu na MASKMENA.
Cisze panującom w pomieszczeniu przerwał wstający Uchiha kierujący sie do wyjścia.
Nadal nie mógł znaleźć ani dowiedzieć sie gdzie przebywa jego brat.
tydzień puźniej w gabinecie głowy organizacji.
Liderek- jest misja dla was. macie tu liste rzeczy które są nam potrzebne- podał zwój czarnowłosemu i kontynłował- macie zdobyć wszystko co jest na liście.zrozumiano?
gdy czytałem zwój niewierzyłem swoim oczom.
Sasu- jedzenie, broń, leki rozumiem ale żeby: żel do włosów dla Hidana, podpaski dla Konan, kolorowe gumki i spinki do włosów dla Deia, ekonawóz dla Zetsu, misio-żelki Haribo dla tobiego i super wytrzymała nić dentystyczna dla rekinów dla Kisame! tego to ja już nie rozumiem!
Sasu- rozdzielamy sie: Karin ty bierzesz Konan, Deia i Kisame! Sui ty Hidana, Zetsu i tobiego! ja i Juugo zajmiemy sie resztą.
Sui- zwariowałeś?! 10 litrów żelu, eko-gówno i gumi-misie?! czemu ja a nie Karin?
Sasu- jak wolisz podpaski i kolorowe gumeczki to prosze bardzo.
Sui- yyyyyy...to ja już wole eko-gówno.
''zakupy'' zajeły nam kilka godzin. spotkaliśmy sie prawie wszyscy w umuwionym miejscu, brakowało tylko czerwonowłosej.
Sasu- a gdzie Karin?
Sui- widziałem ją w kosmetycznym 3 godziny temu.
Juugo- kto po nią pujdzie?
Sasu- niech pujdzie Sui.
Sui- powaliło cię?!
Sasu- ja ją prędzej zabije, a wy sie tak "dobrze" dogadujecie.
Po znalezieniu towarzyszki ruszyli w droge powrotną. gdy znaleźli sie w kryjówce czarnowłosy poszedł zameldować o powrocie.
blondi- te Uchiha ty i twoje pieski macie sie zgłosić do pokoju 13.
chcąc nie chcąc wruciłem sie po reszte i udaliśmy sie do wskazanego pokoju.
wszedłem pierwszy, za biurkiem siedział jakiś czerwonowłosy guwniarz.
Sasori- siadaj. jako shinobi miałeś podstawowe szczepienia?
Sasu- yyy... tak,chyba tak.
Sasori- portki w duł, kłać się na leżanke, a ty tobi wiesz co masz robić...
zrobiłem to co chciał z lekkim ociąganiem, i nagle zobaczyłem tobiego z wieeeelką strzykawą
bul był nie do zniew... nie do znie... kurwa, poprostu bolało jak cholera !!!!
Po zabiegu kierowałem sie w strone swojego pokoju, po wejściu od razu walnołem sie na wyrko, dupa bolała mnie niemiłosiernie.
następnego dnia godz. 8.15 wybrałem sie pod prysznic. wychodze z pokoju, a przy łazience kolejka ( kurwa, wielka i potężna oganizacja, a mają jedną łazienke!! dop. saska)
stanołem w kolejce, byłem gdzieś 10... stałem tak jakiś czas, aż blądi zaczoł walić w drzwi
Dei- no wyłaś konan! jak długo będziesz jeszcze tam siedzieć?!
Konan- długo! nogi ogolisz sobie puźniej!
część osub stojacych w kolejce rykneła śmechem, a zażenowany blondi warczał i zgżytał zęmbami, ja tylko przewruciłem oczami.
po długim czekaniu nadeszła wreszcie moja kolej.
i tak minoł kolejny tydzień w którym nie było nic ciekawego, aż do dnia w którym....
CDN? sie jeszcze zobaczy :D
mają być komentarze bo zawiesze bloga
Lud mówi nie zawieszaj bloga
OdpowiedzUsuńPs: calkiem spoko notka
znam kondzia, i powiedział mi że nie zawiesi blogasa jak będziecie komentować!!!
OdpowiedzUsuńPS. powiedział też że:
1. jak będzie dużo komów to będzie więcej notek na tydzień
2, będzie więcej specjalnych ( chyba że nie chcecie )
3. będzie konkurs, A nawet dwa
podpis: wasz głos ludu, Mirunia (Mira jak ktoś nie kojarzy)
hej jak podoba sie notka.będzie jeszcze jedna część i jeszcze kilka takich projektów jak ten. Mówię wam że te pomysły już powalają. A nawet nie som jeszcze napisane. Kondziu lubi sie chwalić. A co do reszty odwiedzających KOMENTUJCIE!!!! Ja zawsze staram sie skomentować nawet jednym zdaniem! Oti ;-)
OdpowiedzUsuń