nareście do domu
sakura- gdzie ja jestem?!- krzyczała, i spostrzegła że jest na łużku
potem spojżała się na śpiącego na krześle obok niej naruto
kyuuru- jesteś u mnie w pokoju.
sakura- a on? dlaczego tu śpi?
kyuuru- cały czas przy tobie siedział, aż sam zasnoł
sakura- co ci jest?
rudowłosa opowiadała że zazdrości jej z powodu jej poświęcenia, i że ona by tak nie umoiała, a potem dodała że nie zasługuje by być fanką naruto
zielonooka się najpierw zdziwiła a potem uśmiechneła i powiedziała
sakura- nadal możesz być jego fanką. Ale przestań go podrywać bo wrzuce cię do głodnych niedźwiedzi w zoo
po parunastu minutach sakura sie ubrała i wyszła na śniadanie
a w tym czasie naruto spat z krzesła i zaczoł się budzić
poszedł do kuchni w której były wszystkie trzy dziewczyny, sakura i kyuuru jadły śniadanie a aiko popijała sobie kawe
naruto- sa...sa...sakura?
sakura- no co? zachowujesz się jakbyś zobaczył ducha
naruto się strasznie zdziwił, potem poszedł zrobić sobie śniadanko, akórat miał przy sobie pare ramenów w proszku, więc zrobił sobie sześć
postawił je na stole i zaczoł jeść pierwszy. Wtym czasie rużowa jadła swoją sałatke kiedy poczuła boski zapach ramenu, zjadła sałatke i niezauważalnie wzieła jedną miske
po zjadzeniu jej brzuch nadal burczał, więc wzieła kolejną, a kiedy naruto zjadł swoją trzecią miske i sięgał po nastempnoą zobaczył zielonooką kończącą swoją trzecią miske krórą przygotował dla siebie
sakura- no, troche podjadłam. to teraz ide spać
chłopak znowu był zszokowany, no ale po trzech przespanych dniach mogła zgłodnieć
haruno zrobiła to co powiedziała, położyła sie spać, a wtym czasie uzumaki zastanawiał się nad tymi efektami ubocznymi o których mówił lis
aiko- powiedz jak ją uratowałeś? Przecież ona już prawie umarła
naruto- no wiesz... oddałem jej troche mocy lisa
aiko- coo...!? Dlaczego to zrobiłeś!? przecież to nie...- niedokończyła bo właśnie weszła rużowowłosa a naruto ją uciszył
sakura- o czym tak sobie rozmawiacie? Naruto chyba mnie nie zdradzasz?
naruto- nie, nie, tylko sobie rozmawiamy ooo..., ramen!
sakura- a ty jak zwykle tylko ramen. dobra to kiedy idziemy do domu?
aiko- za pare godzin
po paru godzinach (nie gniewacie sie że to pominołem? D.A) całkowitej nudy, wszyscy zaczeli się przygotowywać do drogi, dostali prowiant (bo sakura wszystko zjadła D.A)
sakura już się przygotowała ale chłopak sie uparł że jest słaba i będzie ją niusł
ale niestety po pięciu godzinach ręce mu zaczeły opadać z sił (mugł sobie kupić redbula D.A) więc musieli zażądzić postój
usiedli sobie spokojnie a haruno znowu zaczeła jeść, kiedy już zjadła zasneła
więc kushina korzystając z okazji że dziewczyna śpi, przebadała ją przy tym zaskakując naruto i aiko
naruto- dobra mniej wiencej wiem ile mają lat , wiem jak mają na imie, wiem jak wyglądają, ale tak poza tym to prakrtycznie nic nie wiem o nich, nie wiem co lubią ani nic- myślał sobie chłopak o rodzicach
naruto- mamo z kąd ty umiesz medyczne jutsu?
kushina- to długa chistoria, puźniej ci ją opowiem
minato- chyba musimy rozbić obuz- powiedział minato ściągając plecak
naruto- albo nie...- naruto zrobił kilka pieczęci i pojawił się gamabunta
minato- szef?!
Szef- minato?!
Naruto- dobra dobra czeka was dużo rozmów ale czy podwiuzł byś nas do domu?
szef- mmm... dobra!- odpowiedział i wzioł ich na plecy
po godzinie byli już w domu ale nadal musieli zdać raport z misji i wszystkiego co się stało...
------------------------------------------------------------------------------------------
cdn
to wiadomość do wszystkich czytających mój blog...
zamierzam zawiesić blogaz powodu braku komentarzy przy postach...
jeżeli ktoś śię z tym nie zgadza niech poda dobry argument, żebym nie zawieszał bloga
pozdro szadow
powiem w skrócie, to jest chistoria o narusaku, śmiechu, psycho fankach i innych dziwnych żeczach... serdecznie zapraszam nawet fanów naruhina bo dla nich też się coś znajdzie do pośmiania :D PS. zostawcie komentarze.........................
Łączna liczba wyświetleń
piątek, 13 grudnia 2013
poniedziałek, 9 grudnia 2013
rozdział 22
zaczynamy dochodzenie
Następnego dnia od tamtych wydażeń, naruto od rana nie zwracał na nic uwagi
kyuuru- narutoo powiedz jestem ładna- sptała zalotnie
naruto- tak tak tak- powiedział abojętnie nawet nie patrząc na nią
dziewczyna się zdziwiła, ale nadal prubowała coś wykombinować więc poszli do parku
szli po parku. fioletowooka coś do niego mówiła ale naruto był nieobecny i jej nie słuchał.
A w tym samym czasie kuschina zaczeła dochodzenie w sprawie snu
czerwonowłosa pomyślała że najpierw sprawdzi tą nową, ponieważ te dwie może sprawdzić w każdej chwili
więc jak postanowiła tak zrobiła, zaczeła ich obserwować
widziała wszystko, ale zdziwiło ją jak abojętnie naruto ją traktuje
ale kiedy poszli do parku ganatowooka natkneła się na rużową
sakura- pomogła by mi pani?
kushina- w czym?
sakura wytłumaczyła jej że śniło jej się coś dziwnego tak jakby oglądała czyjś sen, i to najpewniej był sen naruto
rudowłosa zaczeła się zastanawiać nad tym co usłyszała, ale nie mogła tego zrozumieć
a teraz wracamy do naruto
od tamtej chwili mineło troche czasu, i pare nokautów
ale teraz nasza dwójka znowu jest nad tymjeziorem co wcześniej, dziewczyna jest w wodzie a chłopak siedzi na brzegu
po parudziesięciu minutach oni wyszli z jaskini i wrucili do parku
kiedy szli po parku naruto zobaczył kogoś złośliwy uśmieszek na białej tważy
jak zaczoł za nim biec zostawiając kyuuru samą, więc podbiegły do niej dziewczyny
blondyn biegł za kapturnikiem aż wreście dopadł go i walnoł rasenganem
który się rozpłynoł w powietrzu
i tak rozpoczeła się walka między naruto vs czerwonym ,o kurwa pomyliłem kolory, czarnym kaptórkiem
siali rozpierduche w mieście aż dobiegł do nich minato, i zaczoł robić pieczęcie
cień- co!? zkąd się tu wziołeś!?- a minato wszystkich przeniusł gdzieś indziej
po przeniesieniu pan kapturek obrał inną taktyke, zaczoł denerwować naruto podczac walki żeby wyzwolić moc lisa, i muc ją pochłonać
niebieskooki już miał 2 ogony kiedy człowiek w kaptórze powiedział-
cień- no co naruro, sen się nie podobał?
a chłopakowi przybył jeden ogon. Już ledwo sobie radził z panowaniem nad trzema ogonami i ledwo powstrzymywał swój czwarty ogon
kaptórnik zaczoł twożyć potęrzną kule błyskawic, już miał nią żucić w chłopaka, ale z lasu wyskoczyła rużowa, i kula trafiła ją
to bardzo rozwścieczyło naruto, był tak wściekły że odrazu utwożyło się 6 ogonów i zaczoł się twożyć siudmy, ale nagle złociste łańcuchy owineły go i czakra przestała rosnąć
kushina- no co chłopcy, nie zaprosiliście mnie?- powiedziała ironicznie wychylając się z za naruto w lisiej powłoce
tuż za nią przyszła reszta dziewczyn, i widząc ranną sakure i naruto z twożącym się siudmym ogonem zaczeły sie bać
nagle łańcuchy puściły, kyuubi zaczoł szaleć i niszczyć wszystko co się rusza (łącznie z zającem który przechodził dop. aut.)
dziewczyny były przerażone do tego stopnia że kyuuru popuściła w gacie ze strachu
po chwili cień zniknoł, a czerwonowłosa znowu użyła swoich łańcóchów, a minaro zaczoł robić pieczęcie, po poaru sekundach na jego rękach pojawiła się czarna powłoka którą zaczoł zdzierać z blondyna chakre lisa
kushina- wytrzymaj jeszce troche!- krzyczała kushina do swojego syna, który już nie wytszymywał z bulu
kiedy już wszystko zeszło, chłopak podbiegł do swojej rannej dziewczyny i prubował coś zrobić, ale nic mu się nie udawało, wkńcu coś sobie przypomniał
wkońcu czakra kyuubiego może ją uleczyć tak jaj jego w lisiej powłoce
więc weszeł w tryb czakry i zaczoł rozmawiać z demonem
kyuubi- czego młody?!
naruto- kyuubi musisz mi pom...
kyuubi- ja nic nie musze!! Ale, wiem co może jej pomuc, możesz jej oddać drugą połówke mojej mocy, tylko musisz pamiętać że to niebespieczne dla niej i otoczenia, zwłaszcza przez wiatry, które będzie miała przez pare tygodni- powiedział śmiertelnie poważnie
naruto- dobrze, dziękuje. Powiesz dlaczego się zgodziłeś?
lis- to długa historia, może kiedyś ci ją opowiem
jak już wrucił do żywych, jego oczy zrobiły się czerwone a na rękach pojawił się znak yin yang
na prawej yang a na lewej yin, prawą ręką dotknoł piersi dziewczyny i zamknoł oczy ( ale miał ucieche :D . Dop. Aut.) nagle jego ręka się zaśfieciła, a światło zaczeło się rozprzestrzeniać
/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\
CDN...
sory za to że nie było notrek... brak weny
Następnego dnia od tamtych wydażeń, naruto od rana nie zwracał na nic uwagi
kyuuru- narutoo powiedz jestem ładna- sptała zalotnie
naruto- tak tak tak- powiedział abojętnie nawet nie patrząc na nią
dziewczyna się zdziwiła, ale nadal prubowała coś wykombinować więc poszli do parku
szli po parku. fioletowooka coś do niego mówiła ale naruto był nieobecny i jej nie słuchał.
A w tym samym czasie kuschina zaczeła dochodzenie w sprawie snu
czerwonowłosa pomyślała że najpierw sprawdzi tą nową, ponieważ te dwie może sprawdzić w każdej chwili
więc jak postanowiła tak zrobiła, zaczeła ich obserwować
widziała wszystko, ale zdziwiło ją jak abojętnie naruto ją traktuje
ale kiedy poszli do parku ganatowooka natkneła się na rużową
sakura- pomogła by mi pani?
kushina- w czym?
sakura wytłumaczyła jej że śniło jej się coś dziwnego tak jakby oglądała czyjś sen, i to najpewniej był sen naruto
rudowłosa zaczeła się zastanawiać nad tym co usłyszała, ale nie mogła tego zrozumieć
a teraz wracamy do naruto
od tamtej chwili mineło troche czasu, i pare nokautów
ale teraz nasza dwójka znowu jest nad tymjeziorem co wcześniej, dziewczyna jest w wodzie a chłopak siedzi na brzegu
po parudziesięciu minutach oni wyszli z jaskini i wrucili do parku
kiedy szli po parku naruto zobaczył kogoś złośliwy uśmieszek na białej tważy
jak zaczoł za nim biec zostawiając kyuuru samą, więc podbiegły do niej dziewczyny
blondyn biegł za kapturnikiem aż wreście dopadł go i walnoł rasenganem
który się rozpłynoł w powietrzu
i tak rozpoczeła się walka między naruto vs czerwonym ,o kurwa pomyliłem kolory, czarnym kaptórkiem
siali rozpierduche w mieście aż dobiegł do nich minato, i zaczoł robić pieczęcie
cień- co!? zkąd się tu wziołeś!?- a minato wszystkich przeniusł gdzieś indziej
po przeniesieniu pan kapturek obrał inną taktyke, zaczoł denerwować naruto podczac walki żeby wyzwolić moc lisa, i muc ją pochłonać
niebieskooki już miał 2 ogony kiedy człowiek w kaptórze powiedział-
cień- no co naruro, sen się nie podobał?
a chłopakowi przybył jeden ogon. Już ledwo sobie radził z panowaniem nad trzema ogonami i ledwo powstrzymywał swój czwarty ogon
kaptórnik zaczoł twożyć potęrzną kule błyskawic, już miał nią żucić w chłopaka, ale z lasu wyskoczyła rużowa, i kula trafiła ją
to bardzo rozwścieczyło naruto, był tak wściekły że odrazu utwożyło się 6 ogonów i zaczoł się twożyć siudmy, ale nagle złociste łańcuchy owineły go i czakra przestała rosnąć
kushina- no co chłopcy, nie zaprosiliście mnie?- powiedziała ironicznie wychylając się z za naruto w lisiej powłoce
tuż za nią przyszła reszta dziewczyn, i widząc ranną sakure i naruto z twożącym się siudmym ogonem zaczeły sie bać
nagle łańcuchy puściły, kyuubi zaczoł szaleć i niszczyć wszystko co się rusza (łącznie z zającem który przechodził dop. aut.)
dziewczyny były przerażone do tego stopnia że kyuuru popuściła w gacie ze strachu
po chwili cień zniknoł, a czerwonowłosa znowu użyła swoich łańcóchów, a minaro zaczoł robić pieczęcie, po poaru sekundach na jego rękach pojawiła się czarna powłoka którą zaczoł zdzierać z blondyna chakre lisa
kushina- wytrzymaj jeszce troche!- krzyczała kushina do swojego syna, który już nie wytszymywał z bulu
kiedy już wszystko zeszło, chłopak podbiegł do swojej rannej dziewczyny i prubował coś zrobić, ale nic mu się nie udawało, wkńcu coś sobie przypomniał
wkońcu czakra kyuubiego może ją uleczyć tak jaj jego w lisiej powłoce
więc weszeł w tryb czakry i zaczoł rozmawiać z demonem
kyuubi- czego młody?!
naruto- kyuubi musisz mi pom...
kyuubi- ja nic nie musze!! Ale, wiem co może jej pomuc, możesz jej oddać drugą połówke mojej mocy, tylko musisz pamiętać że to niebespieczne dla niej i otoczenia, zwłaszcza przez wiatry, które będzie miała przez pare tygodni- powiedział śmiertelnie poważnie
naruto- dobrze, dziękuje. Powiesz dlaczego się zgodziłeś?
lis- to długa historia, może kiedyś ci ją opowiem
jak już wrucił do żywych, jego oczy zrobiły się czerwone a na rękach pojawił się znak yin yang
na prawej yang a na lewej yin, prawą ręką dotknoł piersi dziewczyny i zamknoł oczy ( ale miał ucieche :D . Dop. Aut.) nagle jego ręka się zaśfieciła, a światło zaczeło się rozprzestrzeniać
/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\
CDN...
sory za to że nie było notrek... brak weny
poniedziałek, 25 listopada 2013
rozdział 21
dzisiaj dodam notke bo nie moge w piątek
senny pogrom
sakura- UCIEKAJ!- krzykneła kiedy coś ją zabierało pod ziemie
blondyn biegł jak najszybciej przez pole żezi i patrzył jak umierają jego bliscy
ale najgorsze było to że nie mugł im pomóc
naruto- co ja ci takiego zrobiłem?!
cień- no co naruto, nie podoba ci się twoja przyszłość? A może powiem ci że to twoja wina!
a wtedy chłopak się obudził z krzykiem- NIEEEEEE!!!
a to obudziło dziewczyne, i zaczeli na siebie krzyczeć
kyuuru-CO SIĘ DZIEJE?!
naruto- nic, uspokuj się, i idź spać
kiedy kyuuru zasneła, chłopak zaczoł myśleć nad tym co przed chwilą mu się śniło
i nad tym kto kryje się pod kapturem. Po paru godzinach rozmyślań, rudowłosa zaczeła się budzić, uzumaki się szybko ubrał i poszedł zjeść śniadanie
po parunastu minutach przyszła i dziewczyna w samej bieliźnie, na co naruto nie zwracał zbyt dużo uwagi
naruto- no wreście!
fioletowookoa nic mu nieodpowiedziała tylko poszła dalej
cały czas wpadała na ściany aż wkońcu doszła do łazienki
jak tylko blondyn zobaczył że dżwi się zamykają zrobił klona
naruto- ty pójdziesz do ojca, a ja zostane z nią...
kiedy klon już dobiegł do miejsca w którym byli jego rodzice,
minato- co się stało?
naruto- znowu mniałem TEN sen
minato- jaki sen? zboczony?
naruto-nie! sen o nim
minato- aaa... teeen sen, tylko nic niem mów swojej matce.
po chwili obudziła się czerwonowłosa, wyszła z namiotu i podeszła do blondynów
kuschina- no o czym tak rozmawiacie?
minato- no wiesz. naruto, dojżewanie, sny. wiesz takie sprawy...
naruto- aaaa... to która ci się śniła?- pytała zaciekawiona ale klon po chwili zniknoł
minato- no widzisz, wystraszyłaś chłopaka- mam złe przeczucia dotyczące " pana kapturka ". myślał
naruto cały czas myślał o tym śnie i o tym czy to była prawda...
a teraz od poczontku z perspektywy sakury...
sakura- no i co teraz powiesz !- krzyczała szarpiąc sasuke
sakłacz- jesteś pię..- chciał powiedzieć ale nagle zniknoł a razem z nim wszystko dookoła
dookoła zrobiło się ciemno, poczuła jakby ktoś ja popchnoł do przodu
nagle stała przed czymś w stylu okna widziała jakieś ruszające się kolorowe plamy
i słyszała tylko pojedyńcze słowa- uciekaj!-usłyszała swój głos
ale kiedy prubowała coś powiedzieć to tak jakby tylko ruszała ustami. nie było słychać jej głosu, za chwile znowu usłyszała znajomy głos, rozpoznała go jako głos naruto
naruto- co ja ... zrobiłem?! - nie usłyszała wszystkiego, ale po tym co usłyszala i zobaczyła zaceła sondzić że to przepowiednia w której naruto wszystkich pozabijał
przez ten sen obudziła się tak gwałtownie że obudziła też czarnowłosą
aiko- co jest sakura?
sakura- nic. Tylko miałam zły sen
rozmawiali tak przez pare godzin, aż wkońcu sakura postanowiła sprawdzić swoje przypuszczenia. poszła do blondyna i zaczeła go obserwować
dziewczyna widziała jego dziwne zachowanie i że wysłał klona do rodziców
zaczeło ją to interesować i zastanawiać, czy to był poprostu zwykły zbiek okoliczności?
ale była pewna jednej żeczy. Była pewna że to nie był normalny sen i musi się dowiedzieć co to było...
VXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXV
CDN?
wiem że nudne ale nie miałem weny
senny pogrom
sakura- UCIEKAJ!- krzykneła kiedy coś ją zabierało pod ziemie
blondyn biegł jak najszybciej przez pole żezi i patrzył jak umierają jego bliscy
ale najgorsze było to że nie mugł im pomóc
naruto- co ja ci takiego zrobiłem?!
cień- no co naruto, nie podoba ci się twoja przyszłość? A może powiem ci że to twoja wina!
a wtedy chłopak się obudził z krzykiem- NIEEEEEE!!!
a to obudziło dziewczyne, i zaczeli na siebie krzyczeć
kyuuru-CO SIĘ DZIEJE?!
naruto- nic, uspokuj się, i idź spać
kiedy kyuuru zasneła, chłopak zaczoł myśleć nad tym co przed chwilą mu się śniło
i nad tym kto kryje się pod kapturem. Po paru godzinach rozmyślań, rudowłosa zaczeła się budzić, uzumaki się szybko ubrał i poszedł zjeść śniadanie
po parunastu minutach przyszła i dziewczyna w samej bieliźnie, na co naruto nie zwracał zbyt dużo uwagi
naruto- no wreście!
fioletowookoa nic mu nieodpowiedziała tylko poszła dalej
cały czas wpadała na ściany aż wkońcu doszła do łazienki
jak tylko blondyn zobaczył że dżwi się zamykają zrobił klona
naruto- ty pójdziesz do ojca, a ja zostane z nią...
kiedy klon już dobiegł do miejsca w którym byli jego rodzice,
minato- co się stało?
naruto- znowu mniałem TEN sen
minato- jaki sen? zboczony?
naruto-nie! sen o nim
minato- aaa... teeen sen, tylko nic niem mów swojej matce.
po chwili obudziła się czerwonowłosa, wyszła z namiotu i podeszła do blondynów
kuschina- no o czym tak rozmawiacie?
minato- no wiesz. naruto, dojżewanie, sny. wiesz takie sprawy...
naruto- aaaa... to która ci się śniła?- pytała zaciekawiona ale klon po chwili zniknoł
minato- no widzisz, wystraszyłaś chłopaka- mam złe przeczucia dotyczące " pana kapturka ". myślał
naruto cały czas myślał o tym śnie i o tym czy to była prawda...
a teraz od poczontku z perspektywy sakury...
sakura- no i co teraz powiesz !- krzyczała szarpiąc sasuke
sakłacz- jesteś pię..- chciał powiedzieć ale nagle zniknoł a razem z nim wszystko dookoła
dookoła zrobiło się ciemno, poczuła jakby ktoś ja popchnoł do przodu
nagle stała przed czymś w stylu okna widziała jakieś ruszające się kolorowe plamy
i słyszała tylko pojedyńcze słowa- uciekaj!-usłyszała swój głos
ale kiedy prubowała coś powiedzieć to tak jakby tylko ruszała ustami. nie było słychać jej głosu, za chwile znowu usłyszała znajomy głos, rozpoznała go jako głos naruto
naruto- co ja ... zrobiłem?! - nie usłyszała wszystkiego, ale po tym co usłyszala i zobaczyła zaceła sondzić że to przepowiednia w której naruto wszystkich pozabijał
przez ten sen obudziła się tak gwałtownie że obudziła też czarnowłosą
aiko- co jest sakura?
sakura- nic. Tylko miałam zły sen
rozmawiali tak przez pare godzin, aż wkońcu sakura postanowiła sprawdzić swoje przypuszczenia. poszła do blondyna i zaczeła go obserwować
dziewczyna widziała jego dziwne zachowanie i że wysłał klona do rodziców
zaczeło ją to interesować i zastanawiać, czy to był poprostu zwykły zbiek okoliczności?
ale była pewna jednej żeczy. Była pewna że to nie był normalny sen i musi się dowiedzieć co to było...
VXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXVXV
CDN?
wiem że nudne ale nie miałem weny
środa, 20 listopada 2013
rozdział 20
Na przeprosiny dodaje 20. A i wougule to szukam współałtora najlepiej dziewczyne bo jest mi potrzebny damski punkt widzenia. jakby co to jest mój skype szadow98 . Można też napisać w komentarzu
i jeszcze pozdrawiam 3 osoby: Oti, dzięki za pomoc w pisaniu. Mira, to samo... i Patrycje Swińczak, życze miłego miłego czytania pati
i wam też życzę miłego czytania :D
dziwna misja
naruto- jak to śpie z tobą?
kyuuru-tak to ma być moim chłopakiem łoncznie ze spaniem ze mną- pociągneła blondyna za sobą do pokoju.
A dziewczyny ledwo się powstrzymały od pujścia tam i pogruchotania im kości
naruto- ale ja mam dziewczyne!
kyuuru -to rużowe coś? Nie wiedziałam że to dziewczyna. To nawet cyckównie ma.
naruto-no to powiedz dlaczego akurat ja?
kyuuru- żartujesz? ty jesteś NARUTO UZUMAKI, to ty uratowałeś konoche, ty możesz ożywiać! ty jesteś żywą legendą- wykrzyczała i pociągneła go gdzkeś za ręke
naruto-gdzie mnie ciągniesz?
kyuuru- w przyjemne miejsce, mam nadzieje że masz kompielówki, a jeśli nie to kupie ci
biegli tak pare minut, a sakura z aiko za nimi, kiedy już doszli chłopak stwierdził to czego się spodziewał. To miejsce to było jezioro, a nie byle jakie jezioro tylko one było w jaskini
kyuuru- no co tak stoisz przebieraj się!
sakura-JA JĄ CHYBA ZABIJE
niebieskie oczy chłopaka patrzały tylko na przebierającą się rudą "laske"
naruto- jest na co popatrzeć nie to co u szkury, albo mi sie wydaje albo ona ma takie cycki jak tsunade- myślał
oboje weszli do wody i zaczeli sie bawic i chlapać nawzajem. a w tym samym czasie u dziewczyn:
naruto- aiko, w co ty sie wpatrójesz? i dlaczeco się tak ślinisz?
-e...? co?
sakura- czekaj... TY SIĘ GAPISZ NA MOJEGO NARUTO!!!-krzykneła i zaczeła ją szarpać- ja cie zaraz udusze!
a wracając do naruto.
kyuuru- naruto.- zawołała niewinnie
naruto- hym?
kyuuru- zgubiłam stanik. możesz go znaleść
chłopak sie zaczerwienił, ale zanurkował tylko że kiedy go znalazłi to wynyżył się głową między jej pierciami na co ona nieprotestowała, a nawet przeciwnie przyciągała go do siebie
naruto zrobił się cały czerwony i szybko odpłynoł od niej krzycząc- CO TY WYRABIASZ?!
kyuuru- no co, twoja dziewczyna nie da ci takich uciech
naruto- ALE SAKURA NIE JEST PSYCHOPATKĄ!!!
fioletowooka sie zasmuciła i zaczeła szlochać, a naruto sie uspokoił i ją przeprosił (dał się łatwo nabrać dop.aut.)
po chwili wyszli z wody i poszli do parku ,a zapłakana dziewczyna z maślanymi oczami
powiedziała się blondyna- może cię zaprosze na obiad? a mogę cię przytulić na przeprosiny?
po tych słowach dziewczyną które ich obseróją zaburczało w brzuchach
sakura- aiko ty ich pilnuj a ja skocze do budki po coś do jedzenia. ok?
aiko- ok
a wracając do tamtych
naruto- zgoda- powiedział i westchnoł
rudowłosa dziewczyna ruciła się na jego szyje i go pacałowała, a czarnowłosej zagotowała się woda
wyrwała gałąż z dżewa na którym stała i zeszła z nią na duł i chciała walnąć dziewczyne ale naruto ją zasłonił i przez to oberwał w łeb
po chwili podeszła do niej ruzowa i znokautowała brązowooką
sakura-nie przejmujcie się mną ani nią ona jest poprostu pijana- i ociągneła ją za noge
kyuuru- dobra to było dziwne
naruto- może dla ciebie, dla mnie to codzienność
dziewczyna się zdziwiła, i spytała - jak to codzienność?
naruto- no wiesz one są takie na codzień, ostatnio jak się pokuciły to rozwaliły pół lasu a ja ...
złodziej- dawać kase!!!
blondyn się odwrucił zdenerwowany, a rabuś powtużł wyjmując nuż
chłopak zrobił pare klonów króe go otoczyły
klony naruto- pokażcie mu dlaczgo nie wolno przerywać naruto-co by tu zrobić? może rasenag. a może odama-rasengan. albo poprostu poszturchamy go kunajami? - rozprawiały klony- JASNE!!!- krzykneły wszystkie i zaczeły go szturchać
naruto- to co idziemy do domu?
kyuuru-yyy... zgoda
_______________________________________________________________
cdn
i jeszcze pozdrawiam 3 osoby: Oti, dzięki za pomoc w pisaniu. Mira, to samo... i Patrycje Swińczak, życze miłego miłego czytania pati
i wam też życzę miłego czytania :D
dziwna misja
naruto- jak to śpie z tobą?
kyuuru-tak to ma być moim chłopakiem łoncznie ze spaniem ze mną- pociągneła blondyna za sobą do pokoju.
A dziewczyny ledwo się powstrzymały od pujścia tam i pogruchotania im kości
naruto- ale ja mam dziewczyne!
kyuuru -to rużowe coś? Nie wiedziałam że to dziewczyna. To nawet cyckównie ma.
naruto-no to powiedz dlaczego akurat ja?
kyuuru- żartujesz? ty jesteś NARUTO UZUMAKI, to ty uratowałeś konoche, ty możesz ożywiać! ty jesteś żywą legendą- wykrzyczała i pociągneła go gdzkeś za ręke
naruto-gdzie mnie ciągniesz?
kyuuru- w przyjemne miejsce, mam nadzieje że masz kompielówki, a jeśli nie to kupie ci
biegli tak pare minut, a sakura z aiko za nimi, kiedy już doszli chłopak stwierdził to czego się spodziewał. To miejsce to było jezioro, a nie byle jakie jezioro tylko one było w jaskini
kyuuru- no co tak stoisz przebieraj się!
sakura-JA JĄ CHYBA ZABIJE
niebieskie oczy chłopaka patrzały tylko na przebierającą się rudą "laske"
naruto- jest na co popatrzeć nie to co u szkury, albo mi sie wydaje albo ona ma takie cycki jak tsunade- myślał
oboje weszli do wody i zaczeli sie bawic i chlapać nawzajem. a w tym samym czasie u dziewczyn:
naruto- aiko, w co ty sie wpatrójesz? i dlaczeco się tak ślinisz?
-e...? co?
sakura- czekaj... TY SIĘ GAPISZ NA MOJEGO NARUTO!!!-krzykneła i zaczeła ją szarpać- ja cie zaraz udusze!
a wracając do naruto.
kyuuru- naruto.- zawołała niewinnie
naruto- hym?
kyuuru- zgubiłam stanik. możesz go znaleść
chłopak sie zaczerwienił, ale zanurkował tylko że kiedy go znalazłi to wynyżył się głową między jej pierciami na co ona nieprotestowała, a nawet przeciwnie przyciągała go do siebie
naruto zrobił się cały czerwony i szybko odpłynoł od niej krzycząc- CO TY WYRABIASZ?!
kyuuru- no co, twoja dziewczyna nie da ci takich uciech
naruto- ALE SAKURA NIE JEST PSYCHOPATKĄ!!!
fioletowooka sie zasmuciła i zaczeła szlochać, a naruto sie uspokoił i ją przeprosił (dał się łatwo nabrać dop.aut.)
po chwili wyszli z wody i poszli do parku ,a zapłakana dziewczyna z maślanymi oczami
powiedziała się blondyna- może cię zaprosze na obiad? a mogę cię przytulić na przeprosiny?
po tych słowach dziewczyną które ich obseróją zaburczało w brzuchach
sakura- aiko ty ich pilnuj a ja skocze do budki po coś do jedzenia. ok?
aiko- ok
a wracając do tamtych
naruto- zgoda- powiedział i westchnoł
rudowłosa dziewczyna ruciła się na jego szyje i go pacałowała, a czarnowłosej zagotowała się woda
wyrwała gałąż z dżewa na którym stała i zeszła z nią na duł i chciała walnąć dziewczyne ale naruto ją zasłonił i przez to oberwał w łeb
po chwili podeszła do niej ruzowa i znokautowała brązowooką
sakura-nie przejmujcie się mną ani nią ona jest poprostu pijana- i ociągneła ją za noge
kyuuru- dobra to było dziwne
naruto- może dla ciebie, dla mnie to codzienność
dziewczyna się zdziwiła, i spytała - jak to codzienność?
naruto- no wiesz one są takie na codzień, ostatnio jak się pokuciły to rozwaliły pół lasu a ja ...
złodziej- dawać kase!!!
blondyn się odwrucił zdenerwowany, a rabuś powtużł wyjmując nuż
chłopak zrobił pare klonów króe go otoczyły
klony naruto- pokażcie mu dlaczgo nie wolno przerywać naruto-co by tu zrobić? może rasenag. a może odama-rasengan. albo poprostu poszturchamy go kunajami? - rozprawiały klony- JASNE!!!- krzykneły wszystkie i zaczeły go szturchać
naruto- to co idziemy do domu?
kyuuru-yyy... zgoda
_______________________________________________________________
cdn
rozdział 19
sory że mnie tak długo nie było ale nie miałem neta, i to może się powtórzyć ( podziękowania dla moich starych) ale nie wytykajmy nikogo palcami oto kolejny rozdział
dziwna misja
gdy tylko rużowa się obudziudziła pomyślała o planie który wymyśliła kushina
retrospekcja
kuschina- słuchaj sakura, naruto powiedział mi o twoim "talencie do gotowania". Więc musisz mi pomuc ich ukarać
sakura- co mam dokładnie zrobić?
- musisz ugotować im śniadanie!!!
teraz
sakura zeszła na duł do kuchni i od razu zaczeła rozmawiać z matką swojego chłopaka
dziewczyny zaczeły gotować, i kiedy sokńczyły granatowooka kazała aiko żeby zawołała chłopców na śniadanie
dziewczyna grzecznie się posłuchała i po nich poszła, i po chwili wszyscy zeszli do jadalni
męszczyżni zasiedli do stołu i zaczeli jeść śniadanie, ale po zjedzeniu paru widelców
zaczeło się im robić niedobrze, więc wylecieli jak perszing na dwór
po pięciu minutach zwracania podeszły do nich roześmiane dziewczyny
sakura- no i co, smaczne?
naruto- to nie jest...- niedokończył bo znowu zaczoł wymiotować- ...śmieszne
dziewczyny znowu zaczeły się z nich nabijać, ale czarnowłosa usłyszała dzwonek do dżwi
więc do nich podeszła i zobaczyła zdyszaną shizune
shizune- aiko, naruto ma pilną misje, powiedz mu żeby sie stawił w gabinecie hokage
aiko- już go wołam. Naruto! idź do cycatej jak skończysz bełtać!- krzykneła odwracając głowe w strone balkonu
jak już przestali zwracać, wszyscy poszli do hokage, a ona już od dawna ich oczekiwała
zapukali i usłyszeli donośne - WEJŚĆ!!!
wszyscy weszli, a naruto jak zwykle spytał zaciekawiony-
naruto- no babuniu, jaką masz tą pilną misje- ppwiedział ledwo unikając udeżenia zielonookiej
tsunade- musisz ochronić pewną nastolatke, curke bogatego człowieka z dużej wioski- powiedziała sortójąc papiery na biurku
naruto- co dokładnie mam robić?
tasunade- to ci się nie spodoba, będziesz musiał zostać jej chłopakiem- powiedziała i spojżała na sakure, która wściekła już zaciskała pięści
kuschina- no to może chodźmy tam już, zanim sakura zacznie zabijać
po chwili wyruszyli do wioski, naruciak szedł sobie spokojnie, a z oczu rużowo i czarnowłosej buchało zło, szli tak w ciszy przez pare godzin aż wkońcu naruto inteligentnom rozmowe po swoemu
naruto- ładna pogoda, prawda dziewczny?
one obarzone nie odpowiedziały tylko zaczeły iść szybciej
chłopak za nimi pogonił za nimi, i odezwał sie minato
minato- nie macie wrażenia że ktoś nas śledzi?
aiko- naruto nie chciałbyś spać ze mną?
naruto- nieee, moge spać z sarurą-odpowiedział jej a rużowa pokazała język
kuschina- napewno nie?- wtrąciła się i wszystkie trzy zaczeły się kłucić
naruto- NAPEWNO!
minato- naruto nie krzycz
puźniej znowu szli w ciszy aż wezwał naruto jego wewnętrzny przyjaciel
lis- Hej młody!
naruto- Hej stary
lis-mam do ciebie sprawe. nie używaj mojej czakry narazie, bo odbudowuje drugą połowe mocy, a chyba chcesz być silniejszy
naruto- dobra ja ci nie przeszkadzam
jak tylko doszli naruto zobaczył wielki dom
minato- naruto wypełnij tą "straszną misje" a my bdziemy niewidocznym wsparciem
sakura- pamiętaj jesteś MUJ!
chłopak zapukał do dżwi i otwożyła mu ruda dziewczyna z fioletowymi oczami i dość pokażnym biustem co niebieskooki najpierw zauważył
kuschina- to my znikamy- i znikneli, a rużowa podeszła do niego i dała mu buziaka
dziewczyna- cześć jestem kyuuru, a ty to pewnie wielki naruto uzumaki?
naruto- t--t-t-t-tak, ale masz...-niedokończył
kyuuru-co mam?
naruto- yyyyy... wielki dom! ( oczywiście wiecie że on kłamie dop.aut.)
dziewczyna natychmiast złapała go za ręke i oprowadzałą po domu
naruto- to ja gdzie śpie?
kyuuru- ty śpisz zemną...
_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
cdn?
mam nadzieje że się podobało :D
dziwna misja
gdy tylko rużowa się obudziudziła pomyślała o planie który wymyśliła kushina
retrospekcja
kuschina- słuchaj sakura, naruto powiedział mi o twoim "talencie do gotowania". Więc musisz mi pomuc ich ukarać
sakura- co mam dokładnie zrobić?
- musisz ugotować im śniadanie!!!
teraz
sakura zeszła na duł do kuchni i od razu zaczeła rozmawiać z matką swojego chłopaka
dziewczyny zaczeły gotować, i kiedy sokńczyły granatowooka kazała aiko żeby zawołała chłopców na śniadanie
dziewczyna grzecznie się posłuchała i po nich poszła, i po chwili wszyscy zeszli do jadalni
męszczyżni zasiedli do stołu i zaczeli jeść śniadanie, ale po zjedzeniu paru widelców
zaczeło się im robić niedobrze, więc wylecieli jak perszing na dwór
po pięciu minutach zwracania podeszły do nich roześmiane dziewczyny
sakura- no i co, smaczne?
naruto- to nie jest...- niedokończył bo znowu zaczoł wymiotować- ...śmieszne
dziewczyny znowu zaczeły się z nich nabijać, ale czarnowłosa usłyszała dzwonek do dżwi
więc do nich podeszła i zobaczyła zdyszaną shizune
shizune- aiko, naruto ma pilną misje, powiedz mu żeby sie stawił w gabinecie hokage
aiko- już go wołam. Naruto! idź do cycatej jak skończysz bełtać!- krzykneła odwracając głowe w strone balkonu
jak już przestali zwracać, wszyscy poszli do hokage, a ona już od dawna ich oczekiwała
zapukali i usłyszeli donośne - WEJŚĆ!!!
wszyscy weszli, a naruto jak zwykle spytał zaciekawiony-
naruto- no babuniu, jaką masz tą pilną misje- ppwiedział ledwo unikając udeżenia zielonookiej
tsunade- musisz ochronić pewną nastolatke, curke bogatego człowieka z dużej wioski- powiedziała sortójąc papiery na biurku
naruto- co dokładnie mam robić?
tasunade- to ci się nie spodoba, będziesz musiał zostać jej chłopakiem- powiedziała i spojżała na sakure, która wściekła już zaciskała pięści
kuschina- no to może chodźmy tam już, zanim sakura zacznie zabijać
po chwili wyruszyli do wioski, naruciak szedł sobie spokojnie, a z oczu rużowo i czarnowłosej buchało zło, szli tak w ciszy przez pare godzin aż wkońcu naruto inteligentnom rozmowe po swoemu
naruto- ładna pogoda, prawda dziewczny?
one obarzone nie odpowiedziały tylko zaczeły iść szybciej
chłopak za nimi pogonił za nimi, i odezwał sie minato
minato- nie macie wrażenia że ktoś nas śledzi?
aiko- naruto nie chciałbyś spać ze mną?
naruto- nieee, moge spać z sarurą-odpowiedział jej a rużowa pokazała język
kuschina- napewno nie?- wtrąciła się i wszystkie trzy zaczeły się kłucić
naruto- NAPEWNO!
minato- naruto nie krzycz
puźniej znowu szli w ciszy aż wezwał naruto jego wewnętrzny przyjaciel
lis- Hej młody!
naruto- Hej stary
lis-mam do ciebie sprawe. nie używaj mojej czakry narazie, bo odbudowuje drugą połowe mocy, a chyba chcesz być silniejszy
naruto- dobra ja ci nie przeszkadzam
jak tylko doszli naruto zobaczył wielki dom
minato- naruto wypełnij tą "straszną misje" a my bdziemy niewidocznym wsparciem
sakura- pamiętaj jesteś MUJ!
chłopak zapukał do dżwi i otwożyła mu ruda dziewczyna z fioletowymi oczami i dość pokażnym biustem co niebieskooki najpierw zauważył
kuschina- to my znikamy- i znikneli, a rużowa podeszła do niego i dała mu buziaka
dziewczyna- cześć jestem kyuuru, a ty to pewnie wielki naruto uzumaki?
naruto- t--t-t-t-tak, ale masz...-niedokończył
kyuuru-co mam?
naruto- yyyyy... wielki dom! ( oczywiście wiecie że on kłamie dop.aut.)
dziewczyna natychmiast złapała go za ręke i oprowadzałą po domu
naruto- to ja gdzie śpie?
kyuuru- ty śpisz zemną...
_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
cdn?
mam nadzieje że się podobało :D
wtorek, 10 września 2013
rozdział 18
niesamowity dzień
(z prspektywy dziewczyn)
Kiedy tylko kushina się obudziła, ubrała się i zeszła na duł do kuchni
jak już dotarła i zobaczyła że chłopaki zrobili chlew, wydarła się
kuschina- MINATO! NARUTO! NOGI WAM Z DUPY POWYRYWAM!
po godzinie obudziła się Aiko, idąc na duł zajżała do pokoju swojego ulubieńca
zobaczyła tylko rużowowłosą śpiącą na łużku, kiedy już doszła do kuchni
wiedziała tylko zdenerwowaną czerwonowłosą robiącą naleśniki
aiko- troche dziwnie pachną
kushina- A CO, NIE PASUJE CI ?!- krzykneła niebieskooka strasząc ją patelnią
dzieczyna się przestraszyła i zaczeła uciekać, a czerwonowłosa biegła za nią, i obie ganiały do okoła stołu,
jak tylko rużowa wstała i zeszła na duł, zobaczyła kushine ganiającą jej przyjaciułke ( tak jakby przyjaciułke Dop. Aut) w okuł stołu z patelnią w ręku, zielonooka tylko przetarła oczy i wruciła do pokoju i znowu poszła spać.
kiedy już wstała zobaczyła że jej chłopaka nie ma w łużku, i się bardzo zdziwiła
zeszła na do kuchni zobaczyła niebiesko i brązowo oką które jadły śniadanie
kuschina- O Sakura? Już wstałaś?
sakura- Dlaczego pani taka szczęśliwa? przecież była pani strasznie wściekła
aiko- bo się wyżyła na mnie...
kushina- mówiłaś coś?!
aiko- nie prosze pani...
sakura- już musze iść, bo się spuźnie do szpitala
kushina- weż kurtke bo jest zimno
sakura- ale...
kushina- żadnych ale!
dziewczyna zaczeła coś mamrotać i wzieła kurtke, ale kiedy tylko kushina się odwruciła sakura zostawiła kurtke i wyszła
jak tylko doszła do szpitala, wezwano ją na sale
po paru godzinach już wracała do domu, ale rozpadał się deczsz, więc nie wiedziała czy iść i się zatrzymała przy wejściu, i po chwili zobaczyła obie dziewczyny pod parasolką a wściekła czerwonowłosa trzymała w ręku kurtke rużowej
kuschina- mówiłam weż kurtke... PRAWDA?!
aiko- ale ci się oberwie
kuschina- a ty sie nie śmiej, bo idziemy na zakupy
sakura wruciła do domu a brązowooka i matka jej ulubieńca poszły po zakupy
kiedy już wracały kushina szła sobie spacerkiem z jednoą torebeczką a aiko ledwo trzymała się na nogach i już prawie upadła pod naporem tych wielkich toreb które niosła
po godzinie wrócili nasi męszczyżni, a kobiety ( oprócz sakury ) gotwoały kolacje
chłopaki zasiedli do stołu i czekali na jedzenie, naruto poszedł na chwile do kuchni
i zobaczył swoją mame i przyjaciółkę które gotowały
kuschina- aiko idź obrać ziemniaki
aiko- dobże, już ide
sakura- a może ja pomoge
wszyscy- NIE!!!
sakura- NARUTO... COŚ TY IM NAGADAŁ!
naruto- nic nic - wypierał i wrócił do jadalni
kushina- sakura chodź tu na chwile. trzeba ukarać chłopców
sakura-a więc jutro zaczynamy działać...
po ugotowaniu i zjedzeniu kolacji chłopcy opowiedzieli co się dzisiaj stało ( w rozdziale 17) a naruto zasnoł zmenczony przy stole...
cdn.
(z prspektywy dziewczyn)
Kiedy tylko kushina się obudziła, ubrała się i zeszła na duł do kuchni
jak już dotarła i zobaczyła że chłopaki zrobili chlew, wydarła się
kuschina- MINATO! NARUTO! NOGI WAM Z DUPY POWYRYWAM!
po godzinie obudziła się Aiko, idąc na duł zajżała do pokoju swojego ulubieńca
zobaczyła tylko rużowowłosą śpiącą na łużku, kiedy już doszła do kuchni
wiedziała tylko zdenerwowaną czerwonowłosą robiącą naleśniki
aiko- troche dziwnie pachną
kushina- A CO, NIE PASUJE CI ?!- krzykneła niebieskooka strasząc ją patelnią
dzieczyna się przestraszyła i zaczeła uciekać, a czerwonowłosa biegła za nią, i obie ganiały do okoła stołu,
jak tylko rużowa wstała i zeszła na duł, zobaczyła kushine ganiającą jej przyjaciułke ( tak jakby przyjaciułke Dop. Aut) w okuł stołu z patelnią w ręku, zielonooka tylko przetarła oczy i wruciła do pokoju i znowu poszła spać.
kiedy już wstała zobaczyła że jej chłopaka nie ma w łużku, i się bardzo zdziwiła
zeszła na do kuchni zobaczyła niebiesko i brązowo oką które jadły śniadanie
kuschina- O Sakura? Już wstałaś?
sakura- Dlaczego pani taka szczęśliwa? przecież była pani strasznie wściekła
aiko- bo się wyżyła na mnie...
kushina- mówiłaś coś?!
aiko- nie prosze pani...
sakura- już musze iść, bo się spuźnie do szpitala
kushina- weż kurtke bo jest zimno
sakura- ale...
kushina- żadnych ale!
dziewczyna zaczeła coś mamrotać i wzieła kurtke, ale kiedy tylko kushina się odwruciła sakura zostawiła kurtke i wyszła
jak tylko doszła do szpitala, wezwano ją na sale
po paru godzinach już wracała do domu, ale rozpadał się deczsz, więc nie wiedziała czy iść i się zatrzymała przy wejściu, i po chwili zobaczyła obie dziewczyny pod parasolką a wściekła czerwonowłosa trzymała w ręku kurtke rużowej
kuschina- mówiłam weż kurtke... PRAWDA?!
aiko- ale ci się oberwie
kuschina- a ty sie nie śmiej, bo idziemy na zakupy
sakura wruciła do domu a brązowooka i matka jej ulubieńca poszły po zakupy
kiedy już wracały kushina szła sobie spacerkiem z jednoą torebeczką a aiko ledwo trzymała się na nogach i już prawie upadła pod naporem tych wielkich toreb które niosła
po godzinie wrócili nasi męszczyżni, a kobiety ( oprócz sakury ) gotwoały kolacje
chłopaki zasiedli do stołu i czekali na jedzenie, naruto poszedł na chwile do kuchni
i zobaczył swoją mame i przyjaciółkę które gotowały
kuschina- aiko idź obrać ziemniaki
aiko- dobże, już ide
sakura- a może ja pomoge
wszyscy- NIE!!!
sakura- NARUTO... COŚ TY IM NAGADAŁ!
naruto- nic nic - wypierał i wrócił do jadalni
kushina- sakura chodź tu na chwile. trzeba ukarać chłopców
sakura-a więc jutro zaczynamy działać...
po ugotowaniu i zjedzeniu kolacji chłopcy opowiedzieli co się dzisiaj stało ( w rozdziale 17) a naruto zasnoł zmenczony przy stole...
cdn.
piątek, 6 września 2013
rozdział 16 cz.3
Wspomnienia saskue cz. 3
(ostatnia)
Do dnia w którym....dostaliśmy misje.
Misja miała na celu zlikwidowaniu osoby która miała znajdować sie na szczycie kage za 3 dni.
mieliśmy mało czasu, dołończyć miał do nas jeden z akatsuki. dostaliśmy nawet firmowe wdzianko. ta osoba miała dołończyć do nas na miejscu spotkania.
po dotarciu na miejsce mieliśmy dzień do szczytu.
Nagle za plecami Hebi/Taki wynurzył sie z ziemi KRZAKMEN.
Zetsu- tu macie dane celu.
Wszyscy odwrucili sie jak na komende, Karin krzykneła cofając sie i wpadając na Hozukiego.
Sui- nie wiedziałem że na mnie lecisz...myślałem że wolisz uchihowatych.
Sasu- spokuj- odebrał zwój i przeczytał. zdziwienie to mało powiedziane po tym jak przeczytałem kogo mamy zlikwidować- mamy zabić Danzo? teg ze starszyzny wioski liścia?
Zetsu- tak.
Sui- to jakiś gostek z twojej wiochy?
Karin- Sasuke-kun jest z Konoha?
Sasu- cisza! trzeba się przygotować. -to w końcu szczyt kage napewno będzie sporo joninów, nie wliczając ANBU- myślał
Zetsu po chwili wsiąknoł w ziemie i tyle go widzieli.
następnego dnia rano
Sasu- roumiecie?-spytałem po przedstawieniu planu działania. przytakneli i ruszyliśmy.
Każy miał swoje zadanie. moje polegało na zabiciu Danzo. zastanawiałem sie czemu Lider chce sie pozbyć takiego człowieczka? a może on coś wie? miałem wrażenie że to nie skończy sie dobrze, zwłaszcza dla mnie.
Ostatnią przybyłą była Hokage Konohagakure, Danzo jako przedstawiciel starszyzny( stary pryk zabrał ze sobą oddział ANBU ''inkognito'' dop. autora) i 5 jej ludzi(nie którzy mieli po 2 oddziały ANBU), co wzbudziło u niekturych osób śmiech. Byli to 3 Joninów, chunin i genin (choć nie wyglądał na takiego).
Jonini to Kakashi Hatake, Shikamaru Nara, Neji Hyuuga. chunin Sakura Haruno. genin Naruto Uzumaki.
Tsuchikage- czy hokage nie stać na lepszą ochrone? słynnego kopjującego to jeszcze rozumiem, ale te dzieciaki?
Naru- JA CI DA...- uciszony przez lewy sierpowy Sakury ( którego Chuck Norris by się nie powstydził Dop. Aut) Tsunade tylko pokręciła głową.
Tsunade- moge cie zapewnić że oni w zupełności wystarczą. a co powiesz na mały pojedynek między twoim najlepszym shinobi a moim?
Tsuchikage- mam rozumieć że twoim zawodnikiem jest Hatake?- spojrzał się na siwowłosego.
Kakashi- ale Hokage-sama nie mówiła o mnie tylko moim uczniu.
Shika- jakie to upierdliwe. dobrze że to nie ja.
Sakura- ale shishou chyba nie ma na myśli....?
Tsunade- tak Sakura ON stanie do walki.
Tsuchikage- moża wiedzieć o kogo chodzi?
Tsunade- wybrałeś swojego zawodnika?
Tsuchikage- tak, a ty? ktorego wystawiasz? tego słabego bruneta czy żałosnego blondyna?
Neji odrazu aktywował byakugan a Naruciak zerwał sie z podłogi gotowy do walki.
Tsuchikage- o widze że ma byakugan, a co ten blondas ma specjalnego?
Gaara- uważałby Tsuchikage na słowa, chyba nie jesteś na tyle głupi żeby obrażać przyjaciela Kazekage- zaakcentował ostatnie słowo
Naru- dzięki Gaara... znaczy się kazekage....hehe- zaśmiał sie i podrapał rękom po karku.
Kage Trawy nie wiedział co ma powiedzieć.jak taki guwniaż ma takie znajomości?
Tsuchikage- to w takim razie ten...?- wskazał na Naruciaka.
Tsunade- Uzumaki Naruto genin KonohaGakure.- uśmiechneła sie krzywo, a pozostali kage wpatrywali sie w blondyna, który nic sobie z tego nie robił.
Raikage- wystawiasz genina przeciwko kapitanowi ANBU?
Kakashi- prosze mi wierzyć że ten genin jest wstanie pokonać mnie.- powiedział ze spokojem.
Mizukage- jak dla mnie on wygląda słodko - powiedziała. a obecni w pomieszczeniu spojrzeli na nią zdziwieni, naruto się zaczerwienił i głupio zaśmiał, a rużowa spojżała na niego.
Sakura-słodki?-pomyślała- może i jest ale to przecież idiota.- stwierdziła w myślach.
Naru- to walczymy w końcu czy nie?
Tsuchikage- tak, przejdźmy na arene.
wszyscy zaczeli powoli opuszczać pomieszczenie. po około 15 doszli na miejsce.
Sakura- Naruto tylko bądź ostrożny, i nie rozwal całej areny- powiedziała z nutą groźby .
( ale troska :p Dop. Aut.)
A teraz wracamy do głuwnego wątku!
Sasuke obserwował całą sytułacje ze swoiego stanowiska i nie mógł uwierzyć że jego były team tam jest. zastanawiał sie jak wykonać ''zlecenie'' kiedy wszyscy zaczeli wychodzić.
Sasu- ułatwiają mi zadanie- pomyślał- chyba młotek kogoś obraził i wywiązała sie walka?
pojawił sie i ''cel'', dzięki sharinganowi wyczułem jeszcze jeden oddział ANBU który sie ukrywał. nie wydaje mi sie to prostym zadaniem. ukryłem swoją chakre najlepiej jak potrafie iruszyłem, dałem umuwiony sygnał na małą dywersje i wkroczyłem do akcji.
Podeszłem jak najbliżej niego uprzednio ''zmieniając tożsamość''. kiedy niczego sie nie spodziewał złapałem go w genjutsu i po chwili padł nieprzytomny.
Sasu- jak to możliwe?- pytałem w myślach opuszczając to miejsce.
Do walki Uzumakiego i tego drugiego niestety nie doszło. zawiedziony blondas nawet nie zwrucił uwagi na zamieszanie. a cała reszta była w stanie gotowości bojowej. po 30 minutach było wiadomo co się stało.
Mianowicie jakaś para- źle jakaś laska z czerwonymi kudłami wyglądająca jak wiedźma żucała czym popadnie ( najczęściej były to przedmioty ostre dop.autora) w białowłosego który podjudzał ją jeszcze bardziej nabijając sie z jaj celności. pare osób ucierpiało przy tym, mieli ''lekkie'' rany.
Po opatrzeniu rannych przez medyków, kage i ich ochrona udali sie na zebranie. po tym małym incydencie spotkanie przebiegło bez zakłuceń.
Na miejscu spotkania Taki (bo taka nazwa podobała sie tobiemu dop.auto) czekał już Sasuke i Jugo. po 15 minutach pojawili sie Suigetsu i Karin, która nadal rzucała wyzwiskami w białowłosego.
Sasu- wracamy!- oznajmiłem iruszyliśmy w droge powrotną do kryjówki Akatsuki.
Już przeszło 3 tygodnie Sasiek bił sie z myślami.
Sasu- jaki Uchiha? o czym on mówił do diabła? jaka kontrola?- myślał.
W pewnej chwili do stołuwki gdzie siedział wyżej wymieniony wszedł........ ( no jak myślicie?????? Dop. Aut.)
Itachi- cześć Sasuke. Sasuke? Sasuś, ziemia do Sasia!- machał mu rękom przed twarzą.
Sasu- NIE MÓW DO MNIE SASIUUU!!!!!!- nawet nie zauważył że w pomieszczeniu przebywa jego starszy brat. Łasic wzruszył ramionami i wyszedł. po5 minutach.
Sasu- Itachi? był tu Itachi? czy mi sie zdawało?- zerwał sie z miejsca i wybiegł na korytarz, lecz nikogo tam nie było więc udał sie do pokoju brata. tam również było pusto. skierowal sie do gabinetu liderka. gdy dochodził do gabinetu, a w nim usłyszał kilka głosów.
jeden napewno należał do itachiego, drugi do tobiego, a trzeci gdzieś już słyszał
1?????- twój mały "braciszek" się nie sprawdził, miał zabić starca, a nawet tego nie potrafi
Itaś- a co wam danzo przeszakadza, przecież to wasza marionetka
2????? ( ten drugi nieznany)- nam nie zagraża ale twojej wiosce tak
Itaś- po co wam ja jestem potrzebny? to dlaczego wybiliście klan?
2?????- nie my a TY wybiłeś klan Uchiha, a że byłeś kontrolowany przezemnie to co innego.
a z drugiej strony drzwi sasiu zbiera szczenkę z podłogi i prubuje uwieżyć w to co usłyszał
no ale rozmowa trwa dalej...
Itaś- ale chyba nie jesteś na tyle poteżny skoro przełamałem twoją technike i nie zabiłem sasuke ( tylko żałuje że nie udało mi się powstrzymać przed zabiciem mamy- myśli)
2?????- a kto powiedział że przełamałeś technike, a może ten dzieciak był nam potrzebny
Itaś- to datego nasłaliście na niego orochimaru? zaskocze was... zabił go, mój mały braciszek zabił waszego kumpla
1?????- czy ty twierdzisz że był na tyle silny że zabił sannina?
liderek- skoro zabił sannina to dlaczego nie poradził sobie ze zwykłym staruchem?
tobi- zaczynasz się robić nie potrzebny Itachi
po usłyszeniu tych słów sasek wparował do pokoju z nie!! na ustach
Itaś- cholera- zaklnoł w myślach
za biurkiem gdzie zwykle siedział liderek siedział Madara Uchiha, obok stał Itachi i tobi z maską w ręce, z drugiej strony biurka stała postać która natychmiast założyła kaptur, a pein siedział w koncie. ni z tego ni z owego Łasic pojawił sie przede mną i teleportował nas na jakąś polane nie daleko jeziora.
Itaś- posłuchaj, wracaj do wioski do przyjaciół
Sasu- przepraszam niisan- uwolnił cały żal jaki w sobie nosił ( jednym słowem zaczoł ryczeć jak baba Dop. Aut.)
Itaś- no już dobrze- przytulił go- a teraz zwiewaj ja ich spróbuje zatrzymać ( chociaż wiem że nie przeżyje - myślał ) i uważaj na Madare, tobiego i pierwszego z klanu. tylko nie prubój z nimi walczyć, bo to pewne że cie zabiją.
Sasu- nie dasz rady zostane z to...
Itaś- ruszaj do wioski, oni zaraz tu będą.
Łasic chcą ocalić brata użył techniki teleportacji, ten cofnoł sie o pół kroku i w tym momencie starszego Uchihe przebiła ręka z błyskawicą przypominającą chidori. Itachi umierając wyciągnoł ręke i dwoma palcami ( jak za dawnych czasów) dotknoł czoła Sasuke i uśmiechnoł sie. w tym momencie nastąpiła teleportacja.
Sasu- widziałem jak umiera mój brat, zabiła go ta zakapturzona postać. musi być naprawde potężny-myślał a łzy ciekły mu po policzkach. rozejrzał sie po okolicy. znajdował sie w lesie kraju ognia.- pewnie jestem blisko wioski
szedłem w znajomą strone aż natknołem się na tego jebanego przydupasa kabuto
przydupas- zemszcze się za zabicie misztrza Orochimaru!
Sasu- odwal się! nie widzisz że nie chce mi się teraz oczyszczać świata z takiego gówna jak ty!
kabuto biegł na mnie z kunajem w ręku ale dostał kopa i padł, odwruciłem się i zaczołem iść dalej ale usłyszałem jak ten debil wstaje więc się odwruciłem, ale to co ujżałem zszokowało mnie
albowiem kabuto wstawał z ziemi jak zomby z sharinganem w oczach, więc włączyłem sharingan i zaczołem na niego biec z chidori w ręku, ale kiedy miało już go dotknąć Yakushi złapał moją ręke i wbił we mnie kunai
otsunołem się obolały a on zaczoł twożyć znajomom kule błyskawic, którą we mnie żucił, dostałem pożądnie
Sasu- z kąd on nagle ma tyle siły?- myślał- może sprubuje go załatwić taktyką naruto...- wyszeptałem do siebie i po chwili obok mnie pojawiły się 2 klony
zrobiłem 2 chidori które wzmocniłem dzięki klonom (noruto i rasengan się kłania Dop. Aut.) i nareźcie mi się udło trafić skurwysyna, i to na tyle mocno że padł na ziemie
zaczołem się rozglądać i zobaczyłem znajomą zakaptużoną postać, która natychmiast znikneła, ale i tak wiem że to jego sprawka...
kiedy już doczłapałem się do bramy był już wieczur, ale zobaczyłem znajomą bląd czupryne
a reszte już znacie...
:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D
ciąg dalszy NIE nastompi (cdnn) ( bo to ostatnia część Dop. Aut.)
licze na dużo komentaży
(ostatnia)
Do dnia w którym....dostaliśmy misje.
Misja miała na celu zlikwidowaniu osoby która miała znajdować sie na szczycie kage za 3 dni.
mieliśmy mało czasu, dołończyć miał do nas jeden z akatsuki. dostaliśmy nawet firmowe wdzianko. ta osoba miała dołończyć do nas na miejscu spotkania.
po dotarciu na miejsce mieliśmy dzień do szczytu.
Nagle za plecami Hebi/Taki wynurzył sie z ziemi KRZAKMEN.
Zetsu- tu macie dane celu.
Wszyscy odwrucili sie jak na komende, Karin krzykneła cofając sie i wpadając na Hozukiego.
Sui- nie wiedziałem że na mnie lecisz...myślałem że wolisz uchihowatych.
Sasu- spokuj- odebrał zwój i przeczytał. zdziwienie to mało powiedziane po tym jak przeczytałem kogo mamy zlikwidować- mamy zabić Danzo? teg ze starszyzny wioski liścia?
Zetsu- tak.
Sui- to jakiś gostek z twojej wiochy?
Karin- Sasuke-kun jest z Konoha?
Sasu- cisza! trzeba się przygotować. -to w końcu szczyt kage napewno będzie sporo joninów, nie wliczając ANBU- myślał
Zetsu po chwili wsiąknoł w ziemie i tyle go widzieli.
następnego dnia rano
Sasu- roumiecie?-spytałem po przedstawieniu planu działania. przytakneli i ruszyliśmy.
Każy miał swoje zadanie. moje polegało na zabiciu Danzo. zastanawiałem sie czemu Lider chce sie pozbyć takiego człowieczka? a może on coś wie? miałem wrażenie że to nie skończy sie dobrze, zwłaszcza dla mnie.
Ostatnią przybyłą była Hokage Konohagakure, Danzo jako przedstawiciel starszyzny( stary pryk zabrał ze sobą oddział ANBU ''inkognito'' dop. autora) i 5 jej ludzi(nie którzy mieli po 2 oddziały ANBU), co wzbudziło u niekturych osób śmiech. Byli to 3 Joninów, chunin i genin (choć nie wyglądał na takiego).
Jonini to Kakashi Hatake, Shikamaru Nara, Neji Hyuuga. chunin Sakura Haruno. genin Naruto Uzumaki.
Tsuchikage- czy hokage nie stać na lepszą ochrone? słynnego kopjującego to jeszcze rozumiem, ale te dzieciaki?
Naru- JA CI DA...- uciszony przez lewy sierpowy Sakury ( którego Chuck Norris by się nie powstydził Dop. Aut) Tsunade tylko pokręciła głową.
Tsunade- moge cie zapewnić że oni w zupełności wystarczą. a co powiesz na mały pojedynek między twoim najlepszym shinobi a moim?
Tsuchikage- mam rozumieć że twoim zawodnikiem jest Hatake?- spojrzał się na siwowłosego.
Kakashi- ale Hokage-sama nie mówiła o mnie tylko moim uczniu.
Shika- jakie to upierdliwe. dobrze że to nie ja.
Sakura- ale shishou chyba nie ma na myśli....?
Tsunade- tak Sakura ON stanie do walki.
Tsuchikage- moża wiedzieć o kogo chodzi?
Tsunade- wybrałeś swojego zawodnika?
Tsuchikage- tak, a ty? ktorego wystawiasz? tego słabego bruneta czy żałosnego blondyna?
Neji odrazu aktywował byakugan a Naruciak zerwał sie z podłogi gotowy do walki.
Tsuchikage- o widze że ma byakugan, a co ten blondas ma specjalnego?
Gaara- uważałby Tsuchikage na słowa, chyba nie jesteś na tyle głupi żeby obrażać przyjaciela Kazekage- zaakcentował ostatnie słowo
Naru- dzięki Gaara... znaczy się kazekage....hehe- zaśmiał sie i podrapał rękom po karku.
Kage Trawy nie wiedział co ma powiedzieć.jak taki guwniaż ma takie znajomości?
Tsuchikage- to w takim razie ten...?- wskazał na Naruciaka.
Tsunade- Uzumaki Naruto genin KonohaGakure.- uśmiechneła sie krzywo, a pozostali kage wpatrywali sie w blondyna, który nic sobie z tego nie robił.
Raikage- wystawiasz genina przeciwko kapitanowi ANBU?
Kakashi- prosze mi wierzyć że ten genin jest wstanie pokonać mnie.- powiedział ze spokojem.
Mizukage- jak dla mnie on wygląda słodko - powiedziała. a obecni w pomieszczeniu spojrzeli na nią zdziwieni, naruto się zaczerwienił i głupio zaśmiał, a rużowa spojżała na niego.
Sakura-słodki?-pomyślała- może i jest ale to przecież idiota.- stwierdziła w myślach.
Naru- to walczymy w końcu czy nie?
Tsuchikage- tak, przejdźmy na arene.
wszyscy zaczeli powoli opuszczać pomieszczenie. po około 15 doszli na miejsce.
Sakura- Naruto tylko bądź ostrożny, i nie rozwal całej areny- powiedziała z nutą groźby .
( ale troska :p Dop. Aut.)
A teraz wracamy do głuwnego wątku!
Sasuke obserwował całą sytułacje ze swoiego stanowiska i nie mógł uwierzyć że jego były team tam jest. zastanawiał sie jak wykonać ''zlecenie'' kiedy wszyscy zaczeli wychodzić.
Sasu- ułatwiają mi zadanie- pomyślał- chyba młotek kogoś obraził i wywiązała sie walka?
pojawił sie i ''cel'', dzięki sharinganowi wyczułem jeszcze jeden oddział ANBU który sie ukrywał. nie wydaje mi sie to prostym zadaniem. ukryłem swoją chakre najlepiej jak potrafie iruszyłem, dałem umuwiony sygnał na małą dywersje i wkroczyłem do akcji.
Podeszłem jak najbliżej niego uprzednio ''zmieniając tożsamość''. kiedy niczego sie nie spodziewał złapałem go w genjutsu i po chwili padł nieprzytomny.
Sasu- jak to możliwe?- pytałem w myślach opuszczając to miejsce.
Do walki Uzumakiego i tego drugiego niestety nie doszło. zawiedziony blondas nawet nie zwrucił uwagi na zamieszanie. a cała reszta była w stanie gotowości bojowej. po 30 minutach było wiadomo co się stało.
Mianowicie jakaś para- źle jakaś laska z czerwonymi kudłami wyglądająca jak wiedźma żucała czym popadnie ( najczęściej były to przedmioty ostre dop.autora) w białowłosego który podjudzał ją jeszcze bardziej nabijając sie z jaj celności. pare osób ucierpiało przy tym, mieli ''lekkie'' rany.
Po opatrzeniu rannych przez medyków, kage i ich ochrona udali sie na zebranie. po tym małym incydencie spotkanie przebiegło bez zakłuceń.
Na miejscu spotkania Taki (bo taka nazwa podobała sie tobiemu dop.auto) czekał już Sasuke i Jugo. po 15 minutach pojawili sie Suigetsu i Karin, która nadal rzucała wyzwiskami w białowłosego.
Sasu- wracamy!- oznajmiłem iruszyliśmy w droge powrotną do kryjówki Akatsuki.
Już przeszło 3 tygodnie Sasiek bił sie z myślami.
Sasu- jaki Uchiha? o czym on mówił do diabła? jaka kontrola?- myślał.
W pewnej chwili do stołuwki gdzie siedział wyżej wymieniony wszedł........ ( no jak myślicie?????? Dop. Aut.)
Itachi- cześć Sasuke. Sasuke? Sasuś, ziemia do Sasia!- machał mu rękom przed twarzą.
Sasu- NIE MÓW DO MNIE SASIUUU!!!!!!- nawet nie zauważył że w pomieszczeniu przebywa jego starszy brat. Łasic wzruszył ramionami i wyszedł. po5 minutach.
Sasu- Itachi? był tu Itachi? czy mi sie zdawało?- zerwał sie z miejsca i wybiegł na korytarz, lecz nikogo tam nie było więc udał sie do pokoju brata. tam również było pusto. skierowal sie do gabinetu liderka. gdy dochodził do gabinetu, a w nim usłyszał kilka głosów.
jeden napewno należał do itachiego, drugi do tobiego, a trzeci gdzieś już słyszał
1?????- twój mały "braciszek" się nie sprawdził, miał zabić starca, a nawet tego nie potrafi
Itaś- a co wam danzo przeszakadza, przecież to wasza marionetka
2????? ( ten drugi nieznany)- nam nie zagraża ale twojej wiosce tak
Itaś- po co wam ja jestem potrzebny? to dlaczego wybiliście klan?
2?????- nie my a TY wybiłeś klan Uchiha, a że byłeś kontrolowany przezemnie to co innego.
a z drugiej strony drzwi sasiu zbiera szczenkę z podłogi i prubuje uwieżyć w to co usłyszał
no ale rozmowa trwa dalej...
Itaś- ale chyba nie jesteś na tyle poteżny skoro przełamałem twoją technike i nie zabiłem sasuke ( tylko żałuje że nie udało mi się powstrzymać przed zabiciem mamy- myśli)
2?????- a kto powiedział że przełamałeś technike, a może ten dzieciak był nam potrzebny
Itaś- to datego nasłaliście na niego orochimaru? zaskocze was... zabił go, mój mały braciszek zabił waszego kumpla
1?????- czy ty twierdzisz że był na tyle silny że zabił sannina?
liderek- skoro zabił sannina to dlaczego nie poradził sobie ze zwykłym staruchem?
tobi- zaczynasz się robić nie potrzebny Itachi
po usłyszeniu tych słów sasek wparował do pokoju z nie!! na ustach
Itaś- cholera- zaklnoł w myślach
za biurkiem gdzie zwykle siedział liderek siedział Madara Uchiha, obok stał Itachi i tobi z maską w ręce, z drugiej strony biurka stała postać która natychmiast założyła kaptur, a pein siedział w koncie. ni z tego ni z owego Łasic pojawił sie przede mną i teleportował nas na jakąś polane nie daleko jeziora.
Itaś- posłuchaj, wracaj do wioski do przyjaciół
Sasu- przepraszam niisan- uwolnił cały żal jaki w sobie nosił ( jednym słowem zaczoł ryczeć jak baba Dop. Aut.)
Itaś- no już dobrze- przytulił go- a teraz zwiewaj ja ich spróbuje zatrzymać ( chociaż wiem że nie przeżyje - myślał ) i uważaj na Madare, tobiego i pierwszego z klanu. tylko nie prubój z nimi walczyć, bo to pewne że cie zabiją.
Sasu- nie dasz rady zostane z to...
Itaś- ruszaj do wioski, oni zaraz tu będą.
Łasic chcą ocalić brata użył techniki teleportacji, ten cofnoł sie o pół kroku i w tym momencie starszego Uchihe przebiła ręka z błyskawicą przypominającą chidori. Itachi umierając wyciągnoł ręke i dwoma palcami ( jak za dawnych czasów) dotknoł czoła Sasuke i uśmiechnoł sie. w tym momencie nastąpiła teleportacja.
Sasu- widziałem jak umiera mój brat, zabiła go ta zakapturzona postać. musi być naprawde potężny-myślał a łzy ciekły mu po policzkach. rozejrzał sie po okolicy. znajdował sie w lesie kraju ognia.- pewnie jestem blisko wioski
szedłem w znajomą strone aż natknołem się na tego jebanego przydupasa kabuto
przydupas- zemszcze się za zabicie misztrza Orochimaru!
Sasu- odwal się! nie widzisz że nie chce mi się teraz oczyszczać świata z takiego gówna jak ty!
kabuto biegł na mnie z kunajem w ręku ale dostał kopa i padł, odwruciłem się i zaczołem iść dalej ale usłyszałem jak ten debil wstaje więc się odwruciłem, ale to co ujżałem zszokowało mnie
albowiem kabuto wstawał z ziemi jak zomby z sharinganem w oczach, więc włączyłem sharingan i zaczołem na niego biec z chidori w ręku, ale kiedy miało już go dotknąć Yakushi złapał moją ręke i wbił we mnie kunai
otsunołem się obolały a on zaczoł twożyć znajomom kule błyskawic, którą we mnie żucił, dostałem pożądnie
Sasu- z kąd on nagle ma tyle siły?- myślał- może sprubuje go załatwić taktyką naruto...- wyszeptałem do siebie i po chwili obok mnie pojawiły się 2 klony
zrobiłem 2 chidori które wzmocniłem dzięki klonom (noruto i rasengan się kłania Dop. Aut.) i nareźcie mi się udło trafić skurwysyna, i to na tyle mocno że padł na ziemie
zaczołem się rozglądać i zobaczyłem znajomą zakaptużoną postać, która natychmiast znikneła, ale i tak wiem że to jego sprawka...
kiedy już doczłapałem się do bramy był już wieczur, ale zobaczyłem znajomą bląd czupryne
a reszte już znacie...
:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D
ciąg dalszy NIE nastompi (cdnn) ( bo to ostatnia część Dop. Aut.)
licze na dużo komentaży
piątek, 30 sierpnia 2013
rozdział 17
niesamowity dzień
(z perspektywy chłopaków)
minato- wstawaj.wstawaj! NO WSTAWAJ WKOŃCU!!!
zaspany naruto- co jest... która jest godzina?- powiedział zaspany blondyn
minato- około trzeciej rano, a co?
naruto- PO CO MNIE...- przerwał mu jego ojciec zakrywając mu tważ ręką
minato- ciszej bo obudzisz sakure, ubierz się i porozmawiamy na dole
po paru minutach już był na dole, i zaczeli rozmawiać , uzumaki dowiedział się tylko że idzie na specjalny trening tylko dla niego
minato- masz już 18 lat więc zabiore cię na specialny trening
minato- ale najpierw musimy coś zjeść- dodał otwierając szulade pełną ramenu
troche póżniej kiedy czerwonowłosa się obudziła i zobaczyła jaki syf zostawili jej męszczyźni wściekła się i krzykneła - MINATO!!! NARUTO!!! NOGI WAM Z DUPY POWYRYWAM!!!
kiedy to krzyczała blondyni byli już jakieś 600 metrów od domu
minato- chodźmy szybciej
naruto- dlaczego?
minato- bo chyba słyszałem twoją matke
po paru godzinach obudziła się rużowowłosa, jak tylko zauważyła że jej chłopaka nie ma w łużku, strasznie się zdziwiła
zeszła na duł gdzie już były kushina i aiko, które jadły śniadanie
sakura- gdzie jest naruto?
kuschina- poszedł na trening z ojcem
w czsie którym dziewczyny jadły śniadanie blondyni trenowali coraz ciężej
i nagle bez powodu, ziemia zaczeła się trząść, a jaskini się walić
a niebieskoocy zostali rozdzieleni, minato prubował się dostać do swojego syna, ale nie mugł się przedostać
chłopak w rym czasie prubował się wydostać z pod głazów, przestraszony utwożył rasengana który rozbłysnoł na żłoto i wsiąknoł w jego ręke, a potem na jego ręce pojawił się mały złoty smok ze srebnymi końcówkami łusek owinięty w okuł jego ręki
smok rozłożył skrzydła króre były jak tarcza i obroniły blondyna przed kamieniami, nasrępnie smok stał się wirującym powietrzem, które zdmuchneło głazy
męszczyźni uciekli z jaskini a ona się zawaliła, smok po chwili wsiąknoł w ręke
minato- co to było?
naruto- nie wiem, ale o było potęrzne...
po chwili zobaczyli tą samą zakaptużoną postać która zniszczyła stare mieszkanie chłopaka
naruto- TO TY!! KIM WUGULE JESTEŚ?!
zakaptużony człowiek- jestem twoim najgorszym koszmarem, i dopilnuje żeby spełniła się legęnda
naruto- KIM TY JESTEŚ?! O JAKĄ LEGĘNDE CI KURWA CHODZI?!-krzyknoł zdenerwowany
minato- czy ty jesteś z akatsuki?- spytał minato
kapturek- Nazwij mnie cień, a jeśli chodzi o legęnde... to dowiesz się wkrutcezłowrogo
cień- i nie. Nie jestem z akassuki, przy mnie oni mogą schować się pod łużkiem i płakać-dodał i rozpłynoł się w powietrzu
kiedy tylko wrucili do domu, dziewczyny zasypywały ich pytaniami
ale oni na mało które mogli odpowiedziać
naruto najbardziej dręczyły trzy pytania
1.Kim jest ta zakaptużona osoba?
2.O jaką legęde mu chodziło?
3. co to za nowa technika?
---------------------------------------------------------------------------------------------
CDN?
sorki że tak puźno i że to nie część 3, ale prubowałem ją skończyć ale nie zdążyłem, więc dostaniecie rozdział 17
(z perspektywy chłopaków)
minato- wstawaj.wstawaj! NO WSTAWAJ WKOŃCU!!!
zaspany naruto- co jest... która jest godzina?- powiedział zaspany blondyn
minato- około trzeciej rano, a co?
naruto- PO CO MNIE...- przerwał mu jego ojciec zakrywając mu tważ ręką
minato- ciszej bo obudzisz sakure, ubierz się i porozmawiamy na dole
po paru minutach już był na dole, i zaczeli rozmawiać , uzumaki dowiedział się tylko że idzie na specjalny trening tylko dla niego
minato- masz już 18 lat więc zabiore cię na specialny trening
minato- ale najpierw musimy coś zjeść- dodał otwierając szulade pełną ramenu
troche póżniej kiedy czerwonowłosa się obudziła i zobaczyła jaki syf zostawili jej męszczyźni wściekła się i krzykneła - MINATO!!! NARUTO!!! NOGI WAM Z DUPY POWYRYWAM!!!
kiedy to krzyczała blondyni byli już jakieś 600 metrów od domu
minato- chodźmy szybciej
naruto- dlaczego?
minato- bo chyba słyszałem twoją matke
po paru godzinach obudziła się rużowowłosa, jak tylko zauważyła że jej chłopaka nie ma w łużku, strasznie się zdziwiła
zeszła na duł gdzie już były kushina i aiko, które jadły śniadanie
sakura- gdzie jest naruto?
kuschina- poszedł na trening z ojcem
w czsie którym dziewczyny jadły śniadanie blondyni trenowali coraz ciężej
i nagle bez powodu, ziemia zaczeła się trząść, a jaskini się walić
a niebieskoocy zostali rozdzieleni, minato prubował się dostać do swojego syna, ale nie mugł się przedostać
chłopak w rym czasie prubował się wydostać z pod głazów, przestraszony utwożył rasengana który rozbłysnoł na żłoto i wsiąknoł w jego ręke, a potem na jego ręce pojawił się mały złoty smok ze srebnymi końcówkami łusek owinięty w okuł jego ręki
smok rozłożył skrzydła króre były jak tarcza i obroniły blondyna przed kamieniami, nasrępnie smok stał się wirującym powietrzem, które zdmuchneło głazy
męszczyźni uciekli z jaskini a ona się zawaliła, smok po chwili wsiąknoł w ręke
minato- co to było?
naruto- nie wiem, ale o było potęrzne...
po chwili zobaczyli tą samą zakaptużoną postać która zniszczyła stare mieszkanie chłopaka
naruto- TO TY!! KIM WUGULE JESTEŚ?!
zakaptużony człowiek- jestem twoim najgorszym koszmarem, i dopilnuje żeby spełniła się legęnda
naruto- KIM TY JESTEŚ?! O JAKĄ LEGĘNDE CI KURWA CHODZI?!-krzyknoł zdenerwowany
minato- czy ty jesteś z akatsuki?- spytał minato
kapturek- Nazwij mnie cień, a jeśli chodzi o legęnde... to dowiesz się wkrutcezłowrogo
cień- i nie. Nie jestem z akassuki, przy mnie oni mogą schować się pod łużkiem i płakać-dodał i rozpłynoł się w powietrzu
kiedy tylko wrucili do domu, dziewczyny zasypywały ich pytaniami
ale oni na mało które mogli odpowiedziać
naruto najbardziej dręczyły trzy pytania
1.Kim jest ta zakaptużona osoba?
2.O jaką legęde mu chodziło?
3. co to za nowa technika?
---------------------------------------------------------------------------------------------
CDN?
sorki że tak puźno i że to nie część 3, ale prubowałem ją skończyć ale nie zdążyłem, więc dostaniecie rozdział 17
poniedziałek, 26 sierpnia 2013
rozdział 16 cz 2
Wspomnienia sakuke
Obudziły mnie wrzaski na korytarzu, chcąc nie chcąc musiałem wstać i to sprawdzić.
Widok był...jak by to ująć ''porażający''? mianowicie: Karin z wielką furią trząchała Hozukim, który był ledwo przytomny.
Sui- puuuszszszczajjj mmnieee tyyy wwiieeedźmmooo
Karin- powiedz mi gdzie jest Sasuke! ty parszywa cholerna małpo, bezmuzgi padalcu, pierdolnięty...
i nagle białowłosy puścił na nią bełta przerywając jej w pół zdania.
Karin- FUUUJJJJJ!!!!!!!
Tak go pierdolneła że minoł Uchihe w locie i wylądował na drugim końcu korytarza nieprzytomny i zarzygany.
mój własny rzołądek podjechał mi do gardła, więc ewakułowałem sie z tamtąd. postanowiłem sie wykąpać ale nie zauważyłem moich rzeczy.
Sasu- co do kurwy?- doszedłem do wniosku że to nie mój pokuj. zrezygnowany i z bulem głowy który mnie irytował ruszyłem na ''poszukiwania'' własnego pokoju.
Na tym piętrze było 5 pokoi. Na prawo od schodów z tego co pamiętam był pokuj Suiego, na przeciwko Karin, mój był obok białowłosego, czyli to ten na przeciwko.
Sasu-więc w czyim pokoju spałem? czy to była Karin? chyba mi sie to śniło- myślałem biorąc zimny prysznic. musiałem wytrzeźwieć.
Po opuszczeniu hotelu ruszyliśmy w poszukiwaniu informacji na temat Akatsuki a dokładnie Uchiha Itachiego.
Polowanie na Łasica czas zacząć !!!
Po 7 tygodniach miałem opracowany plan zabicia tego zdrajcy, wiedziałem już wystarczająco żeby go pozbawić życia.
zmierzaliśmy właśnie w kierunku kryjówki Itachiego. analizowałem plan w razie jakichś nie powodzeń.
Karin- wyczuwam dwa skupiska dosyć potęrznej czakry na północny-wschód.
Sui- no to zacznie sie zabawa!
najpierw ruszam ja, potem włączyć ma sie Hozuki, a w ostateczności Juugo (choć wolałbym tego uniknąć), Karin zostaje jako wsparcie medyczne.
Ruszyłem przodem jednocześnie aktywując sharingan, dostrzegłem go i jego przydupasa Kisame.
Itaś- Kisame zostaw go mnie poradze sobie sam, ruszaj dalej. dogonie cie.
Rybcia- jak se chcesz. lider będzie zły jak spuźnisz sie na kolacje.
Gdy go zobaczyłem ogarneła mną wściekłość!
Mierzyliśmy sie spojrzeniami.
Sasu- teraz cie zabije i dokonam zemsty.
Itaś- nic nie wiesz Sasuś. i tak nic nie wskurasz bo jesteś za słaby.
Sasu- NIE MÓW DO MNIE SASUŚ!!!!!!
Normalnie go nienawidze! jak on wogule śmie tak do mnie mówić! wyciągnołem katane i natarłem na niego.
I tak rozpoczoł sie pojedynek między ''ostatnimi'' przedstawicielami klanu Uchiha. była to wspaniała walka, lecz nie potrwała długo ponieważ Itachi został przebity kataną Sasuke. gdy leżał ''umierający'' a nad nim klęczał jego młodszy brat dotknoł dwoma palcami jego czoła.
Itaś- mój mały ototo. to nie ja odpowiadam za masakre klanu. dam ci rade uważaj na Madare Uchiha, on żyje. jednak nadal jesteś za słaby by mnie zabić. żegnaj.
Po tych słowach zamienił sie w stado kruków i odleciał a zszokowany Sasuś nadal klęczał w tym samym miejscu co przed chwilą. po chwili w szoku.
Sasu- ŻE CO?!!!!!!!
Nie mogłem w to uwierzyć! jak to nie on odpowiada za zabicie mojej?.... naszej?...rodziny.
Sasu- NIECH CHOLERA WEŹMIE TO WSZYSTKO. ITACHIIIII!!!!!!WRACAJ MI TU!!!!!!!!!!
Kilka kilometrów od miejsca walki braci Uchiha węrował sobie pewien niebiesko skury facio (RYBOMEN lub RYBCIA ;-] jak kto woli dop.aut) w czarnym płaszczyku w czerwone chmurki, który był znakiem rozpoznawczym organizacji Akatsuki. nagle zmaterializowało sie koło niego stadko kruków, które przybrało postać jego kumpla.
Rybcia- co tak długo? starzejesz sie Łasic, jeszcze 5 min a spuźnił byś sie na kolacyjke (niebieski sie uśmiechnoł/ zrobił wyszczerz w stylu Naruciaka czyli ''banan'').
Itaś- a co dziś na kolacje tak a propo?
Rybcia- blondi mówił że sushi,chyba?
Itaś- a dlaczego chyba?
Rybcia- bo jak wychodziliśmy to nie było żadnych ryb w lodówce.
Itaś- a przypadkiem nie wkurwiłeś go?
Rybcia- nie. ja sie tylko spytałem na jaki mu rozmiar kupić stanik i czy ma być zwykły czy push-up? chciałem być miły!
Itaś- no to jednak sushi (a la Kisame).
I tak oto wędrowali w strone kryjówki która była już nie daleko.
Gdy starszy Uchiha zmierzał w kierunku kryjówki, reszta członków ekipy Hebi dołączyła do lidera czyli Saska.
Sui- to gdzie ta walka o której mówiłeś?
Sasu- nie będzie żadnej walki puki czegoś nie wyjaśnie.
Karin- a o co chodzi?
Sasu- cholerna Łasica.
Karin, Sui- JAKA ŁASICA?!
Polowanie na Łasica nie wypaliło.
Po tym przykrym (jak dla kogo dop.aut) wydarzeniu Hebi postanowiło dołączyć do większej organizacji. tylko mają problem: muszą ją najpierw znaleźć?!
Łasice zgubiono. Akatsuki znaleziono.
Hebi u Liderka w gabinecie omawiają warunki przystąpienia do Akasiów.
Liderek- warunkiem waszego przyjęcia jest sprowadzenie hachibi. zgadzacie sie?
Sasu- tylko tyle? a gdzie jest Itachi?
Liderek- Uchiha przebywa na chorobowym.
I ta oto Sasio i reszta łapie byka za rogi. byczek sie stawiał ale ''przegrał'' i przytaszczyli go do Akasiów.
Jakie było ich zaskoczenie jak jinchuriki zamienił sie w macke ośmiornicy.
Im to sie nie dziwie że sie nabrali. ALE JA?!
siedzimy tu już ze dwa tygodnie, a cholernej łasicy nadal nie widać?!
Sasu- kurwa jak ja go nienawidzę!
Karin- kogo?
Sasu- pierdolonego itachiego!!
Sui- i to jest przykłat braterskiej miłości ( to nie yaoi dop. aut.)
Karin- to ty masz brata? równie przystojny?
Sui- typowe babskie rozumowanie. nawet go na oczy nie widziała a już na niego leci!
Sasu- siedze z idiotami
w tym właśnie momencie wszedł Deidara a za nim Konan.
Sui- (gwizd) ale laski!
Dei- CZEMU WSZYSCY BIORĄ MNIE ZA BABE!!!TYLKO NIE PYTAJ CZY JESTEM DZIEWCZYNĄ!!!
Sui- a jesteś chłopakiem?
Dei- NIE!!! ZNACZY TAK!!!
Rybcia- CZY WSZYSCY SŁYSZĄ?! DEIDARA SIE PRZYZNAŁ ŻE JEST BABĄ!!!!!!!
akatsuki- NAREŹCIE!
wściekła blondi opuściła pomieszczenie.
Dei- żeby tak mnie upokorzyć. cholerny kisame, ide po tasaka i tym razem napewno przerobie go na sushi.- myślał
Hidan- kto obstawiał że przyzna sie w tym miesiącu?
Kakuzu-już sprawdzam- wyciągnoł notes i sprawdził
i nagle wyskoczył tobi z za drzwi
Kakuzu- TOBI?!- wykrzyknoł zdziwiony
wszyscy spojrzeli na postać w pomarańczowej masce
tobi- ale ja nic nie zrobiłem. tobi is a good boy!
Kakuzu- tobi obstawił że Dei sie dziś przyzna że robi za tranwestyte.
Hidan- Ile jest już puli?
Kakuzu- p-p-p-p-pięć tysięcy!
tobi- hę?
Rybcia- tobi jest bogaty?!
Kakuzu- kurwa odkładaliśmy przez 3 lata, a ten skurwysyn musiał zgadnąć!
wszyscy wpomieszczeniu (prucz Hebi) patrzyli to na szarowłosego to znowu na MASKMENA.
Cisze panującom w pomieszczeniu przerwał wstający Uchiha kierujący sie do wyjścia.
Nadal nie mógł znaleźć ani dowiedzieć sie gdzie przebywa jego brat.
tydzień puźniej w gabinecie głowy organizacji.
Liderek- jest misja dla was. macie tu liste rzeczy które są nam potrzebne- podał zwój czarnowłosemu i kontynłował- macie zdobyć wszystko co jest na liście.zrozumiano?
gdy czytałem zwój niewierzyłem swoim oczom.
Sasu- jedzenie, broń, leki rozumiem ale żeby: żel do włosów dla Hidana, podpaski dla Konan, kolorowe gumki i spinki do włosów dla Deia, ekonawóz dla Zetsu, misio-żelki Haribo dla tobiego i super wytrzymała nić dentystyczna dla rekinów dla Kisame! tego to ja już nie rozumiem!
Sasu- rozdzielamy sie: Karin ty bierzesz Konan, Deia i Kisame! Sui ty Hidana, Zetsu i tobiego! ja i Juugo zajmiemy sie resztą.
Sui- zwariowałeś?! 10 litrów żelu, eko-gówno i gumi-misie?! czemu ja a nie Karin?
Sasu- jak wolisz podpaski i kolorowe gumeczki to prosze bardzo.
Sui- yyyyyy...to ja już wole eko-gówno.
''zakupy'' zajeły nam kilka godzin. spotkaliśmy sie prawie wszyscy w umuwionym miejscu, brakowało tylko czerwonowłosej.
Sasu- a gdzie Karin?
Sui- widziałem ją w kosmetycznym 3 godziny temu.
Juugo- kto po nią pujdzie?
Sasu- niech pujdzie Sui.
Sui- powaliło cię?!
Sasu- ja ją prędzej zabije, a wy sie tak "dobrze" dogadujecie.
Po znalezieniu towarzyszki ruszyli w droge powrotną. gdy znaleźli sie w kryjówce czarnowłosy poszedł zameldować o powrocie.
blondi- te Uchiha ty i twoje pieski macie sie zgłosić do pokoju 13.
chcąc nie chcąc wruciłem sie po reszte i udaliśmy sie do wskazanego pokoju.
wszedłem pierwszy, za biurkiem siedział jakiś czerwonowłosy guwniarz.
Sasori- siadaj. jako shinobi miałeś podstawowe szczepienia?
Sasu- yyy... tak,chyba tak.
Sasori- portki w duł, kłać się na leżanke, a ty tobi wiesz co masz robić...
zrobiłem to co chciał z lekkim ociąganiem, i nagle zobaczyłem tobiego z wieeeelką strzykawą
bul był nie do zniew... nie do znie... kurwa, poprostu bolało jak cholera !!!!
Po zabiegu kierowałem sie w strone swojego pokoju, po wejściu od razu walnołem sie na wyrko, dupa bolała mnie niemiłosiernie.
następnego dnia godz. 8.15 wybrałem sie pod prysznic. wychodze z pokoju, a przy łazience kolejka ( kurwa, wielka i potężna oganizacja, a mają jedną łazienke!! dop. saska)
stanołem w kolejce, byłem gdzieś 10... stałem tak jakiś czas, aż blądi zaczoł walić w drzwi
Dei- no wyłaś konan! jak długo będziesz jeszcze tam siedzieć?!
Konan- długo! nogi ogolisz sobie puźniej!
część osub stojacych w kolejce rykneła śmechem, a zażenowany blondi warczał i zgżytał zęmbami, ja tylko przewruciłem oczami.
po długim czekaniu nadeszła wreszcie moja kolej.
i tak minoł kolejny tydzień w którym nie było nic ciekawego, aż do dnia w którym....
CDN? sie jeszcze zobaczy :D
mają być komentarze bo zawiesze bloga
Obudziły mnie wrzaski na korytarzu, chcąc nie chcąc musiałem wstać i to sprawdzić.
Widok był...jak by to ująć ''porażający''? mianowicie: Karin z wielką furią trząchała Hozukim, który był ledwo przytomny.
Sui- puuuszszszczajjj mmnieee tyyy wwiieeedźmmooo
Karin- powiedz mi gdzie jest Sasuke! ty parszywa cholerna małpo, bezmuzgi padalcu, pierdolnięty...
i nagle białowłosy puścił na nią bełta przerywając jej w pół zdania.
Karin- FUUUJJJJJ!!!!!!!
Tak go pierdolneła że minoł Uchihe w locie i wylądował na drugim końcu korytarza nieprzytomny i zarzygany.
mój własny rzołądek podjechał mi do gardła, więc ewakułowałem sie z tamtąd. postanowiłem sie wykąpać ale nie zauważyłem moich rzeczy.
Sasu- co do kurwy?- doszedłem do wniosku że to nie mój pokuj. zrezygnowany i z bulem głowy który mnie irytował ruszyłem na ''poszukiwania'' własnego pokoju.
Na tym piętrze było 5 pokoi. Na prawo od schodów z tego co pamiętam był pokuj Suiego, na przeciwko Karin, mój był obok białowłosego, czyli to ten na przeciwko.
Sasu-więc w czyim pokoju spałem? czy to była Karin? chyba mi sie to śniło- myślałem biorąc zimny prysznic. musiałem wytrzeźwieć.
Po opuszczeniu hotelu ruszyliśmy w poszukiwaniu informacji na temat Akatsuki a dokładnie Uchiha Itachiego.
Polowanie na Łasica czas zacząć !!!
Po 7 tygodniach miałem opracowany plan zabicia tego zdrajcy, wiedziałem już wystarczająco żeby go pozbawić życia.
zmierzaliśmy właśnie w kierunku kryjówki Itachiego. analizowałem plan w razie jakichś nie powodzeń.
Karin- wyczuwam dwa skupiska dosyć potęrznej czakry na północny-wschód.
Sui- no to zacznie sie zabawa!
najpierw ruszam ja, potem włączyć ma sie Hozuki, a w ostateczności Juugo (choć wolałbym tego uniknąć), Karin zostaje jako wsparcie medyczne.
Ruszyłem przodem jednocześnie aktywując sharingan, dostrzegłem go i jego przydupasa Kisame.
Itaś- Kisame zostaw go mnie poradze sobie sam, ruszaj dalej. dogonie cie.
Rybcia- jak se chcesz. lider będzie zły jak spuźnisz sie na kolacje.
Gdy go zobaczyłem ogarneła mną wściekłość!
Mierzyliśmy sie spojrzeniami.
Sasu- teraz cie zabije i dokonam zemsty.
Itaś- nic nie wiesz Sasuś. i tak nic nie wskurasz bo jesteś za słaby.
Sasu- NIE MÓW DO MNIE SASUŚ!!!!!!
Normalnie go nienawidze! jak on wogule śmie tak do mnie mówić! wyciągnołem katane i natarłem na niego.
I tak rozpoczoł sie pojedynek między ''ostatnimi'' przedstawicielami klanu Uchiha. była to wspaniała walka, lecz nie potrwała długo ponieważ Itachi został przebity kataną Sasuke. gdy leżał ''umierający'' a nad nim klęczał jego młodszy brat dotknoł dwoma palcami jego czoła.
Itaś- mój mały ototo. to nie ja odpowiadam za masakre klanu. dam ci rade uważaj na Madare Uchiha, on żyje. jednak nadal jesteś za słaby by mnie zabić. żegnaj.
Po tych słowach zamienił sie w stado kruków i odleciał a zszokowany Sasuś nadal klęczał w tym samym miejscu co przed chwilą. po chwili w szoku.
Sasu- ŻE CO?!!!!!!!
Nie mogłem w to uwierzyć! jak to nie on odpowiada za zabicie mojej?.... naszej?...rodziny.
Sasu- NIECH CHOLERA WEŹMIE TO WSZYSTKO. ITACHIIIII!!!!!!WRACAJ MI TU!!!!!!!!!!
Kilka kilometrów od miejsca walki braci Uchiha węrował sobie pewien niebiesko skury facio (RYBOMEN lub RYBCIA ;-] jak kto woli dop.aut) w czarnym płaszczyku w czerwone chmurki, który był znakiem rozpoznawczym organizacji Akatsuki. nagle zmaterializowało sie koło niego stadko kruków, które przybrało postać jego kumpla.
Rybcia- co tak długo? starzejesz sie Łasic, jeszcze 5 min a spuźnił byś sie na kolacyjke (niebieski sie uśmiechnoł/ zrobił wyszczerz w stylu Naruciaka czyli ''banan'').
Itaś- a co dziś na kolacje tak a propo?
Rybcia- blondi mówił że sushi,chyba?
Itaś- a dlaczego chyba?
Rybcia- bo jak wychodziliśmy to nie było żadnych ryb w lodówce.
Itaś- a przypadkiem nie wkurwiłeś go?
Rybcia- nie. ja sie tylko spytałem na jaki mu rozmiar kupić stanik i czy ma być zwykły czy push-up? chciałem być miły!
Itaś- no to jednak sushi (a la Kisame).
I tak oto wędrowali w strone kryjówki która była już nie daleko.
Gdy starszy Uchiha zmierzał w kierunku kryjówki, reszta członków ekipy Hebi dołączyła do lidera czyli Saska.
Sui- to gdzie ta walka o której mówiłeś?
Sasu- nie będzie żadnej walki puki czegoś nie wyjaśnie.
Karin- a o co chodzi?
Sasu- cholerna Łasica.
Karin, Sui- JAKA ŁASICA?!
Polowanie na Łasica nie wypaliło.
Po tym przykrym (jak dla kogo dop.aut) wydarzeniu Hebi postanowiło dołączyć do większej organizacji. tylko mają problem: muszą ją najpierw znaleźć?!
Łasice zgubiono. Akatsuki znaleziono.
Hebi u Liderka w gabinecie omawiają warunki przystąpienia do Akasiów.
Liderek- warunkiem waszego przyjęcia jest sprowadzenie hachibi. zgadzacie sie?
Sasu- tylko tyle? a gdzie jest Itachi?
Liderek- Uchiha przebywa na chorobowym.
I ta oto Sasio i reszta łapie byka za rogi. byczek sie stawiał ale ''przegrał'' i przytaszczyli go do Akasiów.
Jakie było ich zaskoczenie jak jinchuriki zamienił sie w macke ośmiornicy.
Im to sie nie dziwie że sie nabrali. ALE JA?!
siedzimy tu już ze dwa tygodnie, a cholernej łasicy nadal nie widać?!
Sasu- kurwa jak ja go nienawidzę!
Karin- kogo?
Sasu- pierdolonego itachiego!!
Sui- i to jest przykłat braterskiej miłości ( to nie yaoi dop. aut.)
Karin- to ty masz brata? równie przystojny?
Sui- typowe babskie rozumowanie. nawet go na oczy nie widziała a już na niego leci!
Sasu- siedze z idiotami
w tym właśnie momencie wszedł Deidara a za nim Konan.
Sui- (gwizd) ale laski!
Dei- CZEMU WSZYSCY BIORĄ MNIE ZA BABE!!!TYLKO NIE PYTAJ CZY JESTEM DZIEWCZYNĄ!!!
Sui- a jesteś chłopakiem?
Dei- NIE!!! ZNACZY TAK!!!
Rybcia- CZY WSZYSCY SŁYSZĄ?! DEIDARA SIE PRZYZNAŁ ŻE JEST BABĄ!!!!!!!
akatsuki- NAREŹCIE!
wściekła blondi opuściła pomieszczenie.
Dei- żeby tak mnie upokorzyć. cholerny kisame, ide po tasaka i tym razem napewno przerobie go na sushi.- myślał
Hidan- kto obstawiał że przyzna sie w tym miesiącu?
Kakuzu-już sprawdzam- wyciągnoł notes i sprawdził
i nagle wyskoczył tobi z za drzwi
Kakuzu- TOBI?!- wykrzyknoł zdziwiony
wszyscy spojrzeli na postać w pomarańczowej masce
tobi- ale ja nic nie zrobiłem. tobi is a good boy!
Kakuzu- tobi obstawił że Dei sie dziś przyzna że robi za tranwestyte.
Hidan- Ile jest już puli?
Kakuzu- p-p-p-p-pięć tysięcy!
tobi- hę?
Rybcia- tobi jest bogaty?!
Kakuzu- kurwa odkładaliśmy przez 3 lata, a ten skurwysyn musiał zgadnąć!
wszyscy wpomieszczeniu (prucz Hebi) patrzyli to na szarowłosego to znowu na MASKMENA.
Cisze panującom w pomieszczeniu przerwał wstający Uchiha kierujący sie do wyjścia.
Nadal nie mógł znaleźć ani dowiedzieć sie gdzie przebywa jego brat.
tydzień puźniej w gabinecie głowy organizacji.
Liderek- jest misja dla was. macie tu liste rzeczy które są nam potrzebne- podał zwój czarnowłosemu i kontynłował- macie zdobyć wszystko co jest na liście.zrozumiano?
gdy czytałem zwój niewierzyłem swoim oczom.
Sasu- jedzenie, broń, leki rozumiem ale żeby: żel do włosów dla Hidana, podpaski dla Konan, kolorowe gumki i spinki do włosów dla Deia, ekonawóz dla Zetsu, misio-żelki Haribo dla tobiego i super wytrzymała nić dentystyczna dla rekinów dla Kisame! tego to ja już nie rozumiem!
Sasu- rozdzielamy sie: Karin ty bierzesz Konan, Deia i Kisame! Sui ty Hidana, Zetsu i tobiego! ja i Juugo zajmiemy sie resztą.
Sui- zwariowałeś?! 10 litrów żelu, eko-gówno i gumi-misie?! czemu ja a nie Karin?
Sasu- jak wolisz podpaski i kolorowe gumeczki to prosze bardzo.
Sui- yyyyyy...to ja już wole eko-gówno.
''zakupy'' zajeły nam kilka godzin. spotkaliśmy sie prawie wszyscy w umuwionym miejscu, brakowało tylko czerwonowłosej.
Sasu- a gdzie Karin?
Sui- widziałem ją w kosmetycznym 3 godziny temu.
Juugo- kto po nią pujdzie?
Sasu- niech pujdzie Sui.
Sui- powaliło cię?!
Sasu- ja ją prędzej zabije, a wy sie tak "dobrze" dogadujecie.
Po znalezieniu towarzyszki ruszyli w droge powrotną. gdy znaleźli sie w kryjówce czarnowłosy poszedł zameldować o powrocie.
blondi- te Uchiha ty i twoje pieski macie sie zgłosić do pokoju 13.
chcąc nie chcąc wruciłem sie po reszte i udaliśmy sie do wskazanego pokoju.
wszedłem pierwszy, za biurkiem siedział jakiś czerwonowłosy guwniarz.
Sasori- siadaj. jako shinobi miałeś podstawowe szczepienia?
Sasu- yyy... tak,chyba tak.
Sasori- portki w duł, kłać się na leżanke, a ty tobi wiesz co masz robić...
zrobiłem to co chciał z lekkim ociąganiem, i nagle zobaczyłem tobiego z wieeeelką strzykawą
bul był nie do zniew... nie do znie... kurwa, poprostu bolało jak cholera !!!!
Po zabiegu kierowałem sie w strone swojego pokoju, po wejściu od razu walnołem sie na wyrko, dupa bolała mnie niemiłosiernie.
następnego dnia godz. 8.15 wybrałem sie pod prysznic. wychodze z pokoju, a przy łazience kolejka ( kurwa, wielka i potężna oganizacja, a mają jedną łazienke!! dop. saska)
stanołem w kolejce, byłem gdzieś 10... stałem tak jakiś czas, aż blądi zaczoł walić w drzwi
Dei- no wyłaś konan! jak długo będziesz jeszcze tam siedzieć?!
Konan- długo! nogi ogolisz sobie puźniej!
część osub stojacych w kolejce rykneła śmechem, a zażenowany blondi warczał i zgżytał zęmbami, ja tylko przewruciłem oczami.
po długim czekaniu nadeszła wreszcie moja kolej.
i tak minoł kolejny tydzień w którym nie było nic ciekawego, aż do dnia w którym....
CDN? sie jeszcze zobaczy :D
mają być komentarze bo zawiesze bloga
piątek, 2 sierpnia 2013
rozdział 16 kolejny specjalny
to rozdział (albo pół ) współautorki oceńcie to i pamiętajcie że jak będzie 5 komów to od razu dodam cz. 2
czy kiedyś zastanawialiście się co robił sasuke u orochimaru? dlaczego od niego odszedł?
jak powstało hebi? jak trafił do akatsuki i zabił itachiego?
i najważniejsze, dlaczego wrucił do wioski??????
jeśli tak to macie tu odpowiedź na dręczące was pytania. chyba...
więc siadać i czytać... nie zapomnijcie o komentarzach :D
Wspomnienia sasuke
mineło już 3 lata od opuszczenia konochy. było już grubo po 23.59,wykompany kładłem się do łużeczka,po ciężkim treningu z gadem i okularnikiem byłem padnięty.
musiałem jeszcze położyć miją katane pod poduszką, bo mieszkając tu przekonałem się żeby mieć broń pod ręką i lekki sen. po około 10 minutach poszłem lulu
nic mi się nie śniło. Nagle poczułem czyjąś obecność w pokoju, ignorując to uczucie spałem dalej
po chwili poczułem jak coś mokrego i śliskiego przesuwa się po mojej klacie
pomyslałem że to znowu jakiś wąż orochimaru wlazł mi do pokoju i uzadził sobie przechacke po mnie, tak jak to było kiedyś
starałem się go stroncić intruza, gdy poczułem jak coś mnie łaskotało po twarzy
-to śierść czy włosy- pomyślałem i uchyliłem powieki. to co zobaczyłem wstrząsneło mną
to "coś sliskiego" co uważałem za węża,NAPRAWDĘ BYŁO JĘZYKIEM TEGO PIEPRZONEGO GADA OROCHIMARU!
od razu aktywowałem sharingana i upierdoliłem gadowi łep ( i tak go nie używał, wolał jęzor D.A )
jak się okazało że ten skurwiel był nagi, ja z obrzydzenia zwymiotowałem...
kiedy z obrzydzeniem upewniłem się że nie żyje (niech spoczywa w gnoju D.A)
zabrałem manatki i postanowiłem uciec
skoro mam go z głowy ( bez głowy D.A) spierdalam zanim ten jego przydupas się zorientuje
po opuszczeniu kryjówki udałem się na zachód. zabrałem ze sobą juugo i suigetsu
udaliśmy sie do opuszczonej kryjówki sannina. sui prowadził bo znał droge.po kilku godzinach dotarliśmy do groty w lesie.
białowłosy wszedł pierwszy ja i rudy ruszyliśmy za nim . po pięciu minutach od wejścia głowa suigetsu zmieniła sie w wode po uderzeniu patelnią ( świetna broń, skuteczna i podręczna D.A)
a jakaś postać z bojowym okrzykiem rzuciła sie w naszą stronę.
-Sasukeeeeee-kuuuun!!!-krzykneło ''coś'' czerwonego.
-o nieeeeee to KARIN!!!!!!!!!-pomyślałem przerażony.
ten głos przyprawia mnie o ciarki. zachowuje sie jak te pierdolniente fanki z konoha. za bardzo przypomina Sakure,nawet kolor włosów mają z tej samej palety barw tylko różowa sie wybieliła.
-te ruda zmieniłaś kunai na patelnie? a ja myślałem że to blondynki są głupie- palnoł hozuki, za co oberwał patelnią powtórnie, lecz już nie zmienił sie w kałużę tylko z jękiem zaliczył glebe
- spokuj- powiedziałem. miałem dosyć tych kutni. zabardzo przypominają team 7, a to sie źle skończy dla mojej psychiki
ruszyliśmy w głąb kryjówki w poszukiwaniu żarcia, oczywiście przygotowanie zwaliliśmy na babe.
-mam nadzieje że nas nie potrujesz-powiedział Sui. Karin prychneła i zabrała sie za obiadek.
wieczorem w pewnym pokoiku przy pewnym stoliczku pewien młokos układa pewien plan założenia organizacji pewnie przestępczej o działalności pewnie o podłożu terrorystycznym ( podruba akatsuki :D D.A)
przy śniadaniu które ledwo dało sie zjeść ( podziękowania dla karin D.A)dzięki pochwałą suigetsu na talent kucharki
-zakładam organizacje, przyłączycie się?-powiedziałem
-ja z miłą ch....-mówiła czerwonowłosa
-ty to byś wszędzie za nim poleciała-przerwał jej białowłosy
-phf Sasuke-kun powiedz mu żeby mnie nie obrażał-poskarżyła sie ruda
-ide z tobą-powiedział Juugo
-widzisz i tak ma cie w dupie-sui
-wcale nie prawda-spojrzała na mnie błagalnie
postanowiłem sie ulotnić za nim zaczną swoją wojne!
-skoro wszyscy sie zgadzacie to wyruszamy jutro rano-rzuciłem na odchodne i udałem sie do tymczasowego lokum.
wyruszyliśmy skoro świt (czyli o godz. 10:36, z powodu kłutni ''małżeńskiej'').po drodze zaczeliśmy wymyślać nazwe dla drużyny, były różne propozycje:
Karin krzykneła- team Sasuke-kun
Sui powiedział pokazując oba kciuki- super team
Juugo popatrzył w niebo i powiedział spokojnie- a może Hebi
Sasu- mnie to pasi.
Sui- te ekipa! idziemy do kraju fal po kubikiribocho
Karin-a co to takiego?
Sasu-to miecz należący do jedneg z Siedmiu Mistrzów Miecza. a po co ci on?
Sui-przecież ci mówiłem.
Sasu-aha.
Po przybyciu na miejsce, Sasuke doprowadził pozostałych do grobu Zabuzy i Haku.
po zabraniu tego co mieli zabrać ruszyli w stronę mostu.
Sui- Most Wielkiego Naruto. co to wogule za imie? ( a rasenganem w zęby chcesz?! dop.Naruto)
Sasu- mojego przyjaciela yyy...- cholera wymskneło mi sie
Sui- TWOJEGO?! no kto by pomyślał że wielki pan Sasuke Uchiha ma przyjaciela?
Sasu- nie twój zasrany interes!- i kto tu ma głupie imie?
Poszli szukać miejsca na nocleg. gdy znaleźli hotelik i sie zameldoeali (oczywiście pod zmienionymi nazwiskami dop.aut) Uchiha wybrał sie do baru, usiadł przy barze i już miał zamawiać kiedy obok niego zmaterjalizował sie białowłosy.
Sui- poprosimy 2 butelki sake.
Sasu- a ty co tu robisz?zaraz zleci sie reszta a ja miałem napić sie w spokoju.
Sui- przecież sam pić nie będziesz, a po za tym wyczułem darmowe sake, no chyba mi nie odmuwisz?
Sasu- dobra.
Zrezygnowany zabrałem sie za swoją butelke, prubując stłumić swoje cholerne wyrzuty sumienia. czemu one ciągle wracają.ale wiem że na jednej sie nie skończy.
Po kilku butelkach Hozuki udał sie do hotelu a ja zostałem pić dalej. Po kilku godzinach ledwo już kontaktowałem więc postanowiłem wrócić do pokoju.
-czekaj ile ja...hik...dokładnie wy-wypiłem- myślałem- z su-suiem chy-chyba 3...hik....a potem?- nie mogłem sie doliczyć-to....3 czy 8? po 5 przestałem liczyć.
Gdy doszłem do hotelu i wspinałem sie po schodach starałem przypomnieć sobie po której stronie jest mój pokuj. po prawo czy po lewo?
stanołem na środku korytarza i patrzyłem raz w prawo raz w lewo. wybrałem ten po lewo.
Ledwo wtoczyłem sie do pokoju od razu obierając kierunek łużko, od razu się na niego walnołem (tylko coś było nie równe), od razu zasnołem.
Ranek następnego dnia był najgorszym jaki przeżyłem. zostałem brutalnie zwalony z łużka i ogłuszony krzykiem o wysokiej częstotliwości ( dziwne że szyby z okien nie wyleciały dop.auto ).
Podnosząc sie z podłogi ujrzałem czerwone kudły (oho nie dobrze!! ), wyprostowałem sie i spojrzałem na postać z drugiej strony łużka, zbytnio nie kontaktowałem więc zajeło mi troche czasu zanim skojarzyłem KTO tam stoi.
Sasu- a ty to kto?-patrzyłem na wściekłom dziewczyne o czerwonych włosach i zielonych oczach. Chyba zamierzała coś powiedzieć ale mój rzołądek dał o sobie znać i nie czekają rzuciłem sie w kierunku łazienki w celu wypuszczenia pawia na spacer do kibla.
po 15 minutach jak wruciłem do pokoju nikogo tam nie było, wzruszyłem ramionami i poszłem spać dalej.
obudziły mnie wrzaski na korytarzu...
koniec części pierwszej
CDN...
a jak chcecie reszte to ma być minimum 5 komentarzy... JASNE?!
czy kiedyś zastanawialiście się co robił sasuke u orochimaru? dlaczego od niego odszedł?
jak powstało hebi? jak trafił do akatsuki i zabił itachiego?
i najważniejsze, dlaczego wrucił do wioski??????
jeśli tak to macie tu odpowiedź na dręczące was pytania. chyba...
więc siadać i czytać... nie zapomnijcie o komentarzach :D
Wspomnienia sasuke
mineło już 3 lata od opuszczenia konochy. było już grubo po 23.59,wykompany kładłem się do łużeczka,po ciężkim treningu z gadem i okularnikiem byłem padnięty.
musiałem jeszcze położyć miją katane pod poduszką, bo mieszkając tu przekonałem się żeby mieć broń pod ręką i lekki sen. po około 10 minutach poszłem lulu
nic mi się nie śniło. Nagle poczułem czyjąś obecność w pokoju, ignorując to uczucie spałem dalej
po chwili poczułem jak coś mokrego i śliskiego przesuwa się po mojej klacie
pomyslałem że to znowu jakiś wąż orochimaru wlazł mi do pokoju i uzadził sobie przechacke po mnie, tak jak to było kiedyś
starałem się go stroncić intruza, gdy poczułem jak coś mnie łaskotało po twarzy
-to śierść czy włosy- pomyślałem i uchyliłem powieki. to co zobaczyłem wstrząsneło mną
to "coś sliskiego" co uważałem za węża,NAPRAWDĘ BYŁO JĘZYKIEM TEGO PIEPRZONEGO GADA OROCHIMARU!
od razu aktywowałem sharingana i upierdoliłem gadowi łep ( i tak go nie używał, wolał jęzor D.A )
jak się okazało że ten skurwiel był nagi, ja z obrzydzenia zwymiotowałem...
kiedy z obrzydzeniem upewniłem się że nie żyje (niech spoczywa w gnoju D.A)
zabrałem manatki i postanowiłem uciec
skoro mam go z głowy ( bez głowy D.A) spierdalam zanim ten jego przydupas się zorientuje
po opuszczeniu kryjówki udałem się na zachód. zabrałem ze sobą juugo i suigetsu
udaliśmy sie do opuszczonej kryjówki sannina. sui prowadził bo znał droge.po kilku godzinach dotarliśmy do groty w lesie.
białowłosy wszedł pierwszy ja i rudy ruszyliśmy za nim . po pięciu minutach od wejścia głowa suigetsu zmieniła sie w wode po uderzeniu patelnią ( świetna broń, skuteczna i podręczna D.A)
a jakaś postać z bojowym okrzykiem rzuciła sie w naszą stronę.
-Sasukeeeeee-kuuuun!!!-krzykneło ''coś'' czerwonego.
-o nieeeeee to KARIN!!!!!!!!!-pomyślałem przerażony.
ten głos przyprawia mnie o ciarki. zachowuje sie jak te pierdolniente fanki z konoha. za bardzo przypomina Sakure,nawet kolor włosów mają z tej samej palety barw tylko różowa sie wybieliła.
-te ruda zmieniłaś kunai na patelnie? a ja myślałem że to blondynki są głupie- palnoł hozuki, za co oberwał patelnią powtórnie, lecz już nie zmienił sie w kałużę tylko z jękiem zaliczył glebe
- spokuj- powiedziałem. miałem dosyć tych kutni. zabardzo przypominają team 7, a to sie źle skończy dla mojej psychiki
ruszyliśmy w głąb kryjówki w poszukiwaniu żarcia, oczywiście przygotowanie zwaliliśmy na babe.
-mam nadzieje że nas nie potrujesz-powiedział Sui. Karin prychneła i zabrała sie za obiadek.
wieczorem w pewnym pokoiku przy pewnym stoliczku pewien młokos układa pewien plan założenia organizacji pewnie przestępczej o działalności pewnie o podłożu terrorystycznym ( podruba akatsuki :D D.A)
przy śniadaniu które ledwo dało sie zjeść ( podziękowania dla karin D.A)dzięki pochwałą suigetsu na talent kucharki
-zakładam organizacje, przyłączycie się?-powiedziałem
-ja z miłą ch....-mówiła czerwonowłosa
-ty to byś wszędzie za nim poleciała-przerwał jej białowłosy
-phf Sasuke-kun powiedz mu żeby mnie nie obrażał-poskarżyła sie ruda
-ide z tobą-powiedział Juugo
-widzisz i tak ma cie w dupie-sui
-wcale nie prawda-spojrzała na mnie błagalnie
postanowiłem sie ulotnić za nim zaczną swoją wojne!
-skoro wszyscy sie zgadzacie to wyruszamy jutro rano-rzuciłem na odchodne i udałem sie do tymczasowego lokum.
wyruszyliśmy skoro świt (czyli o godz. 10:36, z powodu kłutni ''małżeńskiej'').po drodze zaczeliśmy wymyślać nazwe dla drużyny, były różne propozycje:
Karin krzykneła- team Sasuke-kun
Sui powiedział pokazując oba kciuki- super team
Juugo popatrzył w niebo i powiedział spokojnie- a może Hebi
Sasu- mnie to pasi.
Sui- te ekipa! idziemy do kraju fal po kubikiribocho
Karin-a co to takiego?
Sasu-to miecz należący do jedneg z Siedmiu Mistrzów Miecza. a po co ci on?
Sui-przecież ci mówiłem.
Sasu-aha.
Po przybyciu na miejsce, Sasuke doprowadził pozostałych do grobu Zabuzy i Haku.
po zabraniu tego co mieli zabrać ruszyli w stronę mostu.
Sui- Most Wielkiego Naruto. co to wogule za imie? ( a rasenganem w zęby chcesz?! dop.Naruto)
Sasu- mojego przyjaciela yyy...- cholera wymskneło mi sie
Sui- TWOJEGO?! no kto by pomyślał że wielki pan Sasuke Uchiha ma przyjaciela?
Sasu- nie twój zasrany interes!- i kto tu ma głupie imie?
Poszli szukać miejsca na nocleg. gdy znaleźli hotelik i sie zameldoeali (oczywiście pod zmienionymi nazwiskami dop.aut) Uchiha wybrał sie do baru, usiadł przy barze i już miał zamawiać kiedy obok niego zmaterjalizował sie białowłosy.
Sui- poprosimy 2 butelki sake.
Sasu- a ty co tu robisz?zaraz zleci sie reszta a ja miałem napić sie w spokoju.
Sui- przecież sam pić nie będziesz, a po za tym wyczułem darmowe sake, no chyba mi nie odmuwisz?
Sasu- dobra.
Zrezygnowany zabrałem sie za swoją butelke, prubując stłumić swoje cholerne wyrzuty sumienia. czemu one ciągle wracają.ale wiem że na jednej sie nie skończy.
Po kilku butelkach Hozuki udał sie do hotelu a ja zostałem pić dalej. Po kilku godzinach ledwo już kontaktowałem więc postanowiłem wrócić do pokoju.
-czekaj ile ja...hik...dokładnie wy-wypiłem- myślałem- z su-suiem chy-chyba 3...hik....a potem?- nie mogłem sie doliczyć-to....3 czy 8? po 5 przestałem liczyć.
Gdy doszłem do hotelu i wspinałem sie po schodach starałem przypomnieć sobie po której stronie jest mój pokuj. po prawo czy po lewo?
stanołem na środku korytarza i patrzyłem raz w prawo raz w lewo. wybrałem ten po lewo.
Ledwo wtoczyłem sie do pokoju od razu obierając kierunek łużko, od razu się na niego walnołem (tylko coś było nie równe), od razu zasnołem.
Ranek następnego dnia był najgorszym jaki przeżyłem. zostałem brutalnie zwalony z łużka i ogłuszony krzykiem o wysokiej częstotliwości ( dziwne że szyby z okien nie wyleciały dop.auto ).
Podnosząc sie z podłogi ujrzałem czerwone kudły (oho nie dobrze!! ), wyprostowałem sie i spojrzałem na postać z drugiej strony łużka, zbytnio nie kontaktowałem więc zajeło mi troche czasu zanim skojarzyłem KTO tam stoi.
Sasu- a ty to kto?-patrzyłem na wściekłom dziewczyne o czerwonych włosach i zielonych oczach. Chyba zamierzała coś powiedzieć ale mój rzołądek dał o sobie znać i nie czekają rzuciłem sie w kierunku łazienki w celu wypuszczenia pawia na spacer do kibla.
po 15 minutach jak wruciłem do pokoju nikogo tam nie było, wzruszyłem ramionami i poszłem spać dalej.
obudziły mnie wrzaski na korytarzu...
koniec części pierwszej
CDN...
a jak chcecie reszte to ma być minimum 5 komentarzy... JASNE?!
piątek, 26 lipca 2013
rozdział 15
Powrót przyjaciela
-SASUKE?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!-kzyknoł zdziwiony Naruto
-zachowójesz się jakbyś zobaczył ducha- powiedział obolały brunet
-ale-ale ty przeciesz...- niemógł się wysłowić- dlaczego wruciłeś?
-mam swoje powody- powiedział czarnooki, i pomyślał o przykrych wspomnieniach
chłopak odpowadził przyjaciela do szpitala i sam poszedł do domu
kiedy już wszedł do środka zobaczył swoich rodziców
- naruto, wiesz że musisz oddać nam pokój. Ale nie martw się sakura ma duży pokój- powiedziała spokojnie niebieskooka
- z-z-z-z Sakurą - powiedział przełykając śline
-jasne że tak - powiedziałał uśmiechnięty blondyn
uzumaki poszedł do swojego nowego pokoju, gdzie juz spała rużowowłosa
chłopak się rozebrał i wsunoł się obok niej pod kołdre
rano kiedy dziewczyna się obudziła i zobaczyła blondyna, wydarła się na cały dom
-CO TY TU ROBISZ!?-pytała przestraszona
-kushina mi tu kazała się przenieść- powiedział chroniąc się poduszką- a wogule to jesteśmy parą prawda? i już spałaś obok mnie...a jak nie chcesz to moge iść do Aiko
-no...też prawda- powiedziała spuszczając głowe
rużówowłosa wstała i zaczeła się ubierać i niebieskooki zrobił to samo
- a tak wogule to wrucił sasuke, aktualnie jest w szpitalu- powiedział spokojnie, a dziewczyna wybiegła aż się za nią kużyło, a blondyn tylko się dziwił
kiedy już zszedł na dół, zobaczył dziewczyny spokojnie jedząca śniadanie, i rodziców zapraszających go do stołu, więc usiadł obok swojej dziewczyny która się odsuneła (nadal była obrażona)
- dobra ide odwiedzić sasuke- powiedział wstając od stołu
- ide z tobą!- krzykneły obie łapiąc go za ręke i patrząc na siebie piorunującym wzrokiem
dziewczyny bardzo się zdziwiły kiedy chłopak zkręcił do lasu, bronzowooka się nawet przestraszyła
- co my tu robimy- spytała rużowa
- tu jest Sasuke- powiedział uspokajając je
kiedy doszli na miejsce zobaczyli siedzącego chłopaka
- Hej Naruto, Hej Sakura, a to kto tojest?- powiedział wstając z ziemi
- Hej, to jest Aiko, nasza nowa kumpelka z drużyny- powiedział- ona jest spokrewniona z uchihami- wyszeptał mu do ucha
-dlaczego szepczesz?- spytał szepcząc czarnowłosy
- 1. bo to tajna informacja
2. bo lubie, bo to wnerwia sakure, a ja lubie wnerwiać ludzi
- aaa... to wy...? powiedział zdziwony
-no- powiedział uśmiechnięty
czarnowłosy potszedł do sakury i coś jej wyszeptał, na co ta mu dowaliła
- o co tu chodzi?!- krzyknoł zdziwiony
- dowiesz sie jak dorośniesz- powiedziała zdenerwowana kunoichi
kiedy cłopak upadł na ziemie rużowa wzieła naruto i aiko za ręce i pociągneła ich do domu
- j-ja musze już iść- powiedziała czarnowłosa biegnąc
kiedy tylko dziewczyna i uzumaki wrucili do domu, światła były zgaszone, weszli do mieszkania światło się nagle zapaliło i wszyscy krzykneli
-NIESPODZIANKA!!!
-wszystkiego najlepszego naruto- powiedziała zielonooka całując go
- to dzisiaj? Dlaczego nikt mi nie powiedział?- spytał zdziwiony, a hinata stojąca obok się wkużyła
wszyscy bawili się aż do chwili kiedy hinata dała chłopakowi swój prezent
który okazał się całusem, kiedy wszyscy to zobaczyli to zdumieli, oprucz sakury aiko i kiby
aiko i kibe musieli trzymać żeby ich nie zabili, a rużowowłosa znokałtowała 5 osub a potem sama została znokałtowana przez czerwonowłosą
potem bawili się aż kushinie zachciało się spać, ( i nie powiem jaka to była masakra)
--------------------------------------------------------------------------------------------------
CDN
-SASUKE?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!-kzyknoł zdziwiony Naruto
-zachowójesz się jakbyś zobaczył ducha- powiedział obolały brunet
-ale-ale ty przeciesz...- niemógł się wysłowić- dlaczego wruciłeś?
-mam swoje powody- powiedział czarnooki, i pomyślał o przykrych wspomnieniach
chłopak odpowadził przyjaciela do szpitala i sam poszedł do domu
kiedy już wszedł do środka zobaczył swoich rodziców
- naruto, wiesz że musisz oddać nam pokój. Ale nie martw się sakura ma duży pokój- powiedziała spokojnie niebieskooka
- z-z-z-z Sakurą - powiedział przełykając śline
-jasne że tak - powiedziałał uśmiechnięty blondyn
uzumaki poszedł do swojego nowego pokoju, gdzie juz spała rużowowłosa
chłopak się rozebrał i wsunoł się obok niej pod kołdre
rano kiedy dziewczyna się obudziła i zobaczyła blondyna, wydarła się na cały dom
-CO TY TU ROBISZ!?-pytała przestraszona
-kushina mi tu kazała się przenieść- powiedział chroniąc się poduszką- a wogule to jesteśmy parą prawda? i już spałaś obok mnie...a jak nie chcesz to moge iść do Aiko
-no...też prawda- powiedziała spuszczając głowe
rużówowłosa wstała i zaczeła się ubierać i niebieskooki zrobił to samo
- a tak wogule to wrucił sasuke, aktualnie jest w szpitalu- powiedział spokojnie, a dziewczyna wybiegła aż się za nią kużyło, a blondyn tylko się dziwił
kiedy już zszedł na dół, zobaczył dziewczyny spokojnie jedząca śniadanie, i rodziców zapraszających go do stołu, więc usiadł obok swojej dziewczyny która się odsuneła (nadal była obrażona)
- dobra ide odwiedzić sasuke- powiedział wstając od stołu
- ide z tobą!- krzykneły obie łapiąc go za ręke i patrząc na siebie piorunującym wzrokiem
dziewczyny bardzo się zdziwiły kiedy chłopak zkręcił do lasu, bronzowooka się nawet przestraszyła
- co my tu robimy- spytała rużowa
- tu jest Sasuke- powiedział uspokajając je
kiedy doszli na miejsce zobaczyli siedzącego chłopaka
- Hej Naruto, Hej Sakura, a to kto tojest?- powiedział wstając z ziemi
- Hej, to jest Aiko, nasza nowa kumpelka z drużyny- powiedział- ona jest spokrewniona z uchihami- wyszeptał mu do ucha
-dlaczego szepczesz?- spytał szepcząc czarnowłosy
- 1. bo to tajna informacja
2. bo lubie, bo to wnerwia sakure, a ja lubie wnerwiać ludzi
- aaa... to wy...? powiedział zdziwony
-no- powiedział uśmiechnięty
czarnowłosy potszedł do sakury i coś jej wyszeptał, na co ta mu dowaliła
- o co tu chodzi?!- krzyknoł zdziwiony
- dowiesz sie jak dorośniesz- powiedziała zdenerwowana kunoichi
kiedy cłopak upadł na ziemie rużowa wzieła naruto i aiko za ręce i pociągneła ich do domu
- j-ja musze już iść- powiedziała czarnowłosa biegnąc
kiedy tylko dziewczyna i uzumaki wrucili do domu, światła były zgaszone, weszli do mieszkania światło się nagle zapaliło i wszyscy krzykneli
-NIESPODZIANKA!!!
-wszystkiego najlepszego naruto- powiedziała zielonooka całując go
- to dzisiaj? Dlaczego nikt mi nie powiedział?- spytał zdziwiony, a hinata stojąca obok się wkużyła
wszyscy bawili się aż do chwili kiedy hinata dała chłopakowi swój prezent
który okazał się całusem, kiedy wszyscy to zobaczyli to zdumieli, oprucz sakury aiko i kiby
aiko i kibe musieli trzymać żeby ich nie zabili, a rużowowłosa znokałtowała 5 osub a potem sama została znokałtowana przez czerwonowłosą
potem bawili się aż kushinie zachciało się spać, ( i nie powiem jaka to była masakra)
--------------------------------------------------------------------------------------------------
CDN
piątek, 19 lipca 2013
UWAGA! ważna wiadomoćś
wiadomość
to wiadomość do wszystkich czytających mój blog
słuchajcie czytajcie robie tu konkurs na najlepsze imiona
SZCZEGÓŁY:
potrzebne mi fajne imiona bochaterów z Naruto, tylko że z inną płcią
najlepsze imiona zostaną wykorzystane w przyszłej serji mojego opowiadania
no to główkujcie i piszcie...
życze weny :D
szadow
to wiadomość do wszystkich czytających mój blog
SZCZEGÓŁY:
potrzebne mi fajne imiona bochaterów z Naruto, tylko że z inną płcią
najlepsze imiona zostaną wykorzystane w przyszłej serji mojego opowiadania
no to główkujcie i piszcie...
życze weny :D
szadow
rozdział 14
przywróceni
kiedy tylko drużyna wruciła, zabrano naruto do specjalnej sali
-naruto chodź tu!- krzykneła Tsunade
nikt nie wychodził z tamtont przez parenaście godzin, a było słychać tylko jakiś straszny krzyk, taki jagby ktoś zrywał z kogoś skure
o północy dziewczyny pomyślały że lepiej będzie iść do domu, więc wzieły torby i poszły
kiedy rano się obudziły Aiko poczuła zapach śniadania
jak zeszły na dół zobaczyły Kushine stojącą przy garach, i Minato czytającego gazete
aż dech im odebrało...
a blondyn spał z głową położoną na stole, dziewczyny się zdziwiły i zaczeły myśleć jaki on jest słotki kiedy śpi
-on jest mój pamiętaj- powiedziała rużowa
-ta jeszcze czego- powiedziała z diabelskim użmieszkiem brązowooka
i po chwili zaczeły się znowu kucić, aż tak że obudziły niebieskookiego
chłopak wstał utwożył złotego rasengana który zamroził je w czasie, a potem znowu poszedł spać, jego rodzice tylko się śmieli z tego jaki jest nerwowy jak się nie wyśpi
po trzech godzinach czwarty wymyślił jak je rozmrozić, więc to zrobił a czerwonowłosa walneła obie patelnią za obudzenie jej synka
- za co to?- spytała brunetka łapiąc się za głowe
-jakbyś nie wiedziała!- powiedziały zielono i niebiesko oka
-dlaczego on taki zmenczony?- pytała czarnowłosa
-no wiesz, najpierw przez pare godzin musiał się trudzić żeby nas ożywić. A potem ściskał nas przez pare kolejnych godzin- odpowiedziała jej kuchina
po paru godzinach naruto wrescie sie obudził, zjadł to co wcześniej przygotowała jego matka i poszedł na trening
po drodze spotkał hinate
- naruto to prawda że twoi rodzice żyją?- spytała zaciekwiona
- tak tak tak- powiedział nie zbyt zainteresowany
-pamiętasz że masz jutro urodziny?- spytała troche mniej podekscytowana
-tak tak tak- powiedział tak samo
-naruto meteor leci na ciebie- powiedziała wkużona
-tak tak tak- powiedział i poszedł sobie
kiedy przyszedł na swoje specialne pole treningowe, byli tam wszyscy mieszkańcy jego domu ( łącznie z rodzicami)
- co wy tu robicie?- spytał zdziwiony uzumaki
- no co, nie powiedzieli ci że będe waszym senseiem?- powiedział uśmiechnięty, a na te słowa naruto padł na zimie
- nic ci nie jest?- spytała zaniepokojona kushina
chłopak tylko wstał i powiedział że nie, a potem zaczoli trenować
dziewczyny ciągle do niego podchodziły, i starały się przytulić
wkońcu brunetka go podcieła, i na jejgo nieszczęście upadł na nią i ją pocałował
-CO TO KURWA JEST!!!!!!!!!!!-krzykneła rużowowłosa
- sakura to nie tak- prubował się tłumaczć, ale aiko się mu wcieła-
- całujemy się a co?- powiedziała pokazując język i znowu go całując
dziewczyna się obraziła i sobie poszła
po paru godzinach wracał do domu sam, bo został jeszcze troche
-ale dzisiaj mam pecha- mówił do siebie chłopak
i zobaczył że przy bramie ktoś jest, i ten ktoś jest ranny
-Hej ty! pomuc ci?- krzyknoł podbiegając do niego
-nie trzeba. NARUTO...- powiedział ten ktoś podnosząc głowe do góry
-hym? SASUKE!?!?!?!?!?!?!?!!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?
---------------------------------------------------------------------------------------
CDN
mam nadzieje że tym razem będzie więcej komentarzy. bo wiem że raczej tylko dwóch fanów nie mam
kiedy tylko drużyna wruciła, zabrano naruto do specjalnej sali
-naruto chodź tu!- krzykneła Tsunade
nikt nie wychodził z tamtont przez parenaście godzin, a było słychać tylko jakiś straszny krzyk, taki jagby ktoś zrywał z kogoś skure
o północy dziewczyny pomyślały że lepiej będzie iść do domu, więc wzieły torby i poszły
kiedy rano się obudziły Aiko poczuła zapach śniadania
jak zeszły na dół zobaczyły Kushine stojącą przy garach, i Minato czytającego gazete
aż dech im odebrało...
a blondyn spał z głową położoną na stole, dziewczyny się zdziwiły i zaczeły myśleć jaki on jest słotki kiedy śpi
-on jest mój pamiętaj- powiedziała rużowa
-ta jeszcze czego- powiedziała z diabelskim użmieszkiem brązowooka
i po chwili zaczeły się znowu kucić, aż tak że obudziły niebieskookiego
chłopak wstał utwożył złotego rasengana który zamroził je w czasie, a potem znowu poszedł spać, jego rodzice tylko się śmieli z tego jaki jest nerwowy jak się nie wyśpi
po trzech godzinach czwarty wymyślił jak je rozmrozić, więc to zrobił a czerwonowłosa walneła obie patelnią za obudzenie jej synka
- za co to?- spytała brunetka łapiąc się za głowe
-jakbyś nie wiedziała!- powiedziały zielono i niebiesko oka
-dlaczego on taki zmenczony?- pytała czarnowłosa
-no wiesz, najpierw przez pare godzin musiał się trudzić żeby nas ożywić. A potem ściskał nas przez pare kolejnych godzin- odpowiedziała jej kuchina
po paru godzinach naruto wrescie sie obudził, zjadł to co wcześniej przygotowała jego matka i poszedł na trening
po drodze spotkał hinate
- naruto to prawda że twoi rodzice żyją?- spytała zaciekwiona
- tak tak tak- powiedział nie zbyt zainteresowany
-pamiętasz że masz jutro urodziny?- spytała troche mniej podekscytowana
-tak tak tak- powiedział tak samo
-naruto meteor leci na ciebie- powiedziała wkużona
-tak tak tak- powiedział i poszedł sobie
kiedy przyszedł na swoje specialne pole treningowe, byli tam wszyscy mieszkańcy jego domu ( łącznie z rodzicami)
- co wy tu robicie?- spytał zdziwiony uzumaki
- no co, nie powiedzieli ci że będe waszym senseiem?- powiedział uśmiechnięty, a na te słowa naruto padł na zimie
- nic ci nie jest?- spytała zaniepokojona kushina
chłopak tylko wstał i powiedział że nie, a potem zaczoli trenować
dziewczyny ciągle do niego podchodziły, i starały się przytulić
wkońcu brunetka go podcieła, i na jejgo nieszczęście upadł na nią i ją pocałował
-CO TO KURWA JEST!!!!!!!!!!!-krzykneła rużowowłosa
- sakura to nie tak- prubował się tłumaczć, ale aiko się mu wcieła-
- całujemy się a co?- powiedziała pokazując język i znowu go całując
dziewczyna się obraziła i sobie poszła
po paru godzinach wracał do domu sam, bo został jeszcze troche
-ale dzisiaj mam pecha- mówił do siebie chłopak
i zobaczył że przy bramie ktoś jest, i ten ktoś jest ranny
-Hej ty! pomuc ci?- krzyknoł podbiegając do niego
-nie trzeba. NARUTO...- powiedział ten ktoś podnosząc głowe do góry
-hym? SASUKE!?!?!?!?!?!?!?!!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?
---------------------------------------------------------------------------------------
CDN
mam nadzieje że tym razem będzie więcej komentarzy. bo wiem że raczej tylko dwóch fanów nie mam
sobota, 13 lipca 2013
rozdział 13
Najważniejsza misja w życiu
-macie nową misje- powiedziała Tsunade
-jaką - spytali wszyscy
-musicie zdobyć artefakt który może ożywić Minato i Kushine- powiedziała i wszyscy zdumieli
nie wieżyli że coś może ożywiać zmarłych
-co to takiego?- spytał zdziwiony blondwn
-to tak zwana łza kyuubiego- powiedziała dając chłopakowi dziwną mape
a chłopak spytał demona-
-kyuubi ty płaczesz?
-NIE!!! NIGDY NIE PŁAKAŁEM!!! tylko raz mi się zdażyło...- odpowiedział mu demon
po chwili wyruszyli, szli pare godzin aż naruto powiedział-
- no to może zróbmy przerwe, co?
-jasne - krzykneły obie, i złapały go za ręce
wszyscy usiedli pod jednym dżewem, a nagle wstała sakura i powiedziała żeby niebieskooki poszedł razem z nią, chłopak grzecznie się posłuchał i poszedł za nią
kiedy dołączyła do nich czarnowłosa, strasznie się wściekła ponieważ zobaczyła że oni sie całują a chłopak jest bez koszulki
- A co wy co do cholery robicie!!!- krzykneła bronzowooka
- Aiko? a co ty tu robisz?- pytał przestraszony uzumaki
-co cie to interesuje!- krzykneła rużowa
dziewczyny zaczeły się kucić, a chłopak w tym czasie się ubierał i sobie poszedł
po parunastu minutach kutni, wszyscy znowu ruszyli, a dziewczyny ciągneły go za ręce w swoje strony
kiedy doszli do tego miejsca ktore wskazywała mapa, zanim tam weszłi chłopak musiał zrobić coś zeswoimi rękami bo przez ściskanie krew mu niedochodziła.
pokrutkiej przerwie z powodu naruto zobacyli że to są wielkie dżwi wyryte w górze, nad którymi wisiał napisany krwią znak " labieynt lez "
- Hej, to jest labirynt- powiedziała Aiko wskazując na niego palcem
-ale jesteś spostżegawcza- mrukneła pod nosem zielonooka
-MASZ COŚ DO MNIE?!- MAM!!!- dziewczyny się kuciły , a chłopak prubował jakoś tam wejść
kiedy udało mu się otwożyć, blondyn się odrucił i powiedział -
-no dobra,otwożyłem. idziemy?
wszyscy poszli do labiryntu, szli pare godzin ale nie mogli wyjść z tej pułapki, naruto zdawało się że sciany się przesuwały, i co chwile natykali się na jakieś pułapki, typu jadowite pająki, zapadnie, miotacze ognia i puste szminki ( to ostatnie bardzo przeraziło aiko )
wkońcu kiedy się zmęczyli rużowowłosa zapoponowała żeby rozstawić namioty
- naruto, ja nie mam namiotu. Moge spoć w twoim?- spytała niewinnym głosem
-ja..- niedokończył bo przerwała mu rużowa- o nie ty śpisz ze mną!- powiedziała dziewczyna i pociągneła czarnowłosą ze soba za ucho
kiedy się tylko obudzili chłopak zobaczył że ściana się przesuneła, a za nią było podium na którym stała butelka, a za nią była góra złota
tuż przed podestem był napis bogatstwo albo nowe życie
uzumaki podszedł do niej , już chciał ją wziąść butelke, kiedy za nim pojawiła się jago fanka która się przewruciła, i go popchneła i wszystko wylało się na niego
-CO TY ZROBIŁAŚ?!!!- krzyknoł blondyn, na dziewczyne która już prawie płakała
- co się stało?- spytała zaspana sakura, wychodząc z namiotu
-nie wiem ale dziwnie się czuje- powiedział blondyn łapiąc się za głowe
zielonooka zauważyła że chłopak ma coś dziwnego na szyji, więc zdarła z niego koszulke w której był, i zobaczyła wielki na całą prawą ręke i klate tatułaż smoka
-sexi wygłądasz z tym tatuażem- powiedziała brązowooka
-zamknij ryj!! On jest MÓJ!!!-krzyknełą rużowa
-lepiej szybko wracajmy do wioski- powiedział niebieskooki zakładając nową koszulke
cdn
dodaje na proźbe paru osób. licze na sporo komentarzy, bo jak będzie dużo to moge dodać kolejną ;)
-macie nową misje- powiedziała Tsunade
-jaką - spytali wszyscy
-musicie zdobyć artefakt który może ożywić Minato i Kushine- powiedziała i wszyscy zdumieli
nie wieżyli że coś może ożywiać zmarłych
-co to takiego?- spytał zdziwiony blondwn
-to tak zwana łza kyuubiego- powiedziała dając chłopakowi dziwną mape
a chłopak spytał demona-
-kyuubi ty płaczesz?
-NIE!!! NIGDY NIE PŁAKAŁEM!!! tylko raz mi się zdażyło...- odpowiedział mu demon
po chwili wyruszyli, szli pare godzin aż naruto powiedział-
- no to może zróbmy przerwe, co?
-jasne - krzykneły obie, i złapały go za ręce
wszyscy usiedli pod jednym dżewem, a nagle wstała sakura i powiedziała żeby niebieskooki poszedł razem z nią, chłopak grzecznie się posłuchał i poszedł za nią
kiedy dołączyła do nich czarnowłosa, strasznie się wściekła ponieważ zobaczyła że oni sie całują a chłopak jest bez koszulki
- A co wy co do cholery robicie!!!- krzykneła bronzowooka
- Aiko? a co ty tu robisz?- pytał przestraszony uzumaki
-co cie to interesuje!- krzykneła rużowa
dziewczyny zaczeły się kucić, a chłopak w tym czasie się ubierał i sobie poszedł
po parunastu minutach kutni, wszyscy znowu ruszyli, a dziewczyny ciągneły go za ręce w swoje strony
kiedy doszli do tego miejsca ktore wskazywała mapa, zanim tam weszłi chłopak musiał zrobić coś zeswoimi rękami bo przez ściskanie krew mu niedochodziła.
pokrutkiej przerwie z powodu naruto zobacyli że to są wielkie dżwi wyryte w górze, nad którymi wisiał napisany krwią znak " labieynt lez "
- Hej, to jest labirynt- powiedziała Aiko wskazując na niego palcem
-ale jesteś spostżegawcza- mrukneła pod nosem zielonooka
-MASZ COŚ DO MNIE?!- MAM!!!- dziewczyny się kuciły , a chłopak prubował jakoś tam wejść
kiedy udało mu się otwożyć, blondyn się odrucił i powiedział -
-no dobra,otwożyłem. idziemy?
wszyscy poszli do labiryntu, szli pare godzin ale nie mogli wyjść z tej pułapki, naruto zdawało się że sciany się przesuwały, i co chwile natykali się na jakieś pułapki, typu jadowite pająki, zapadnie, miotacze ognia i puste szminki ( to ostatnie bardzo przeraziło aiko )
wkońcu kiedy się zmęczyli rużowowłosa zapoponowała żeby rozstawić namioty
- naruto, ja nie mam namiotu. Moge spoć w twoim?- spytała niewinnym głosem
-ja..- niedokończył bo przerwała mu rużowa- o nie ty śpisz ze mną!- powiedziała dziewczyna i pociągneła czarnowłosą ze soba za ucho
kiedy się tylko obudzili chłopak zobaczył że ściana się przesuneła, a za nią było podium na którym stała butelka, a za nią była góra złota
tuż przed podestem był napis bogatstwo albo nowe życie
uzumaki podszedł do niej , już chciał ją wziąść butelke, kiedy za nim pojawiła się jago fanka która się przewruciła, i go popchneła i wszystko wylało się na niego
-CO TY ZROBIŁAŚ?!!!- krzyknoł blondyn, na dziewczyne która już prawie płakała
- co się stało?- spytała zaspana sakura, wychodząc z namiotu
-nie wiem ale dziwnie się czuje- powiedział blondyn łapiąc się za głowe
zielonooka zauważyła że chłopak ma coś dziwnego na szyji, więc zdarła z niego koszulke w której był, i zobaczyła wielki na całą prawą ręke i klate tatułaż smoka
-sexi wygłądasz z tym tatuażem- powiedziała brązowooka
-zamknij ryj!! On jest MÓJ!!!-krzyknełą rużowa
-lepiej szybko wracajmy do wioski- powiedział niebieskooki zakładając nową koszulke
cdn
dodaje na proźbe paru osób. licze na sporo komentarzy, bo jak będzie dużo to moge dodać kolejną ;)
piątek, 12 lipca 2013
rozdział 12
Nowa drużyna
-COOOOOOOOO!!!!!- wykżykneła Sakura- ona z nami w drużynie?!
-jak to ona będzie z nami w drużynie?- spytał naruto, i spojżał się na Aiko stojącą obok
- a tak że jets spokrewniona z klanem uchiha i mogą się bardzo przydać jej moce - powiedziała stanowczo hokage
rużowowłosa spojżała się na dziewczyne zła, a ona pokazała jej język
- zaraz cię dorwe!- powiedziała sakura idonc do niej
- no to choć!- powiedziała z gotowymi pięściami
chłopak złapał je za głowy i je rozdzielił, a potem powiedział
- dobra bijcie się ale nie w wiosce!
obie poszły do lasu, i zaczewły się bić jak najmocniej potrafią
uzumaki pomyślał że to troche potrwa, więc poszedł do domu coś zjeść
kiedy blondyn przysedł po godzinie pół lasu już nie było, a dziweczyny leżały nieprzytomne. Wzioł je obie na ręce i poszedł z nimi do swojego nowego domu
pierwsza się obudziła zielonoiooka, była bardzo zdziwiona ponieważ była w domu czwartego hokage
- co ja tu robie?- spytała zdziwiona, i po chwili obudziła się też szatynka
- gdzie ja jestem?- spytała tak samojak sakura
i zaraz do pokoju weszedł chłopak
-no rarezcie się obudziłyście- powiedział uśmiechnięty, i położył 3 talerze na stole, a potem zaprosił je do stołu
tłumaczył im że skoro czwarty był jego ojcem to tu zamieszkał, i powiedział rużowowłoswj że hokage kazała Aiko u niego zamieszkać
dziewczyna się wściekła i powiedziała stanowczo że ona też tu zamieszka, a potem zaczeła mieżyć się wzrokiem z bronzowooką
naruto się tylko zaśmiał i się zgodził, pokazał im pokoje i zaczoł robić kolacje
blondyn się tylko śmiał przy kolacji, kiedy sakura i Aiko niby przypadkiem żucały w siebie jedzeniem
po kolacji wszyscy poszli do swoich pokojów...
a rano kiedy niebieskooki się obudził, zobaczył że obie dziewczyny leżą razem z nim na jednym łużku, a w dodatku są pół nagie
-CO WY TU ROBICIE?!- krzyczał przestraszony
-no wiesz sakura poszła do ciebie to i ja nie chciałam być gorsza- powiedziała czarnowłosa pocierając zaspane oczy, i się przytulając
- a ty po co tu przyszłaś sakura?- powiedział już troche spokojniej
- ja jestem twoją dziewczyną, więc moge- powiedziała zaspana i się przytuliła do chłopaka
- no też racja- pomyślał, i po chwili wstał z łużka
-co się stało?- spytały obie
- nic, tylko ide na trening- powiedział uśmiechnięty. i pomyślał że wreście od nich odpocznie
kiedy tylko doszedł do swojego ulubionego miejsca treningowego, zobaczył te dwie zakały
- czeeeść naruto- powiedziały zgodnie
-co ja takiego zrobiłem światu, że mnie tak kara- krzyczał klęcząc
po paru godzonach treningu wezwano ich do hokage
-ścigamy się o naruto- powiedziała aiko
- zgoda!- odpowiedziała jej rużowa i pobiegły, a chłopak szedł sobie spokojnie
jak już doszedł zobaczył obie dziewczyny zdyszane, i Tsunade patrzącą na niego i mówiącą
- czekaliśmy ma ciebie naruto. Macie nową misje...
cdn
-COOOOOOOOO!!!!!- wykżykneła Sakura- ona z nami w drużynie?!
-jak to ona będzie z nami w drużynie?- spytał naruto, i spojżał się na Aiko stojącą obok
- a tak że jets spokrewniona z klanem uchiha i mogą się bardzo przydać jej moce - powiedziała stanowczo hokage
rużowowłosa spojżała się na dziewczyne zła, a ona pokazała jej język
- zaraz cię dorwe!- powiedziała sakura idonc do niej
- no to choć!- powiedziała z gotowymi pięściami
chłopak złapał je za głowy i je rozdzielił, a potem powiedział
- dobra bijcie się ale nie w wiosce!
obie poszły do lasu, i zaczewły się bić jak najmocniej potrafią
uzumaki pomyślał że to troche potrwa, więc poszedł do domu coś zjeść
kiedy blondyn przysedł po godzinie pół lasu już nie było, a dziweczyny leżały nieprzytomne. Wzioł je obie na ręce i poszedł z nimi do swojego nowego domu
pierwsza się obudziła zielonoiooka, była bardzo zdziwiona ponieważ była w domu czwartego hokage
- co ja tu robie?- spytała zdziwiona, i po chwili obudziła się też szatynka
- gdzie ja jestem?- spytała tak samojak sakura
i zaraz do pokoju weszedł chłopak
-no rarezcie się obudziłyście- powiedział uśmiechnięty, i położył 3 talerze na stole, a potem zaprosił je do stołu
tłumaczył im że skoro czwarty był jego ojcem to tu zamieszkał, i powiedział rużowowłoswj że hokage kazała Aiko u niego zamieszkać
dziewczyna się wściekła i powiedziała stanowczo że ona też tu zamieszka, a potem zaczeła mieżyć się wzrokiem z bronzowooką
naruto się tylko zaśmiał i się zgodził, pokazał im pokoje i zaczoł robić kolacje
blondyn się tylko śmiał przy kolacji, kiedy sakura i Aiko niby przypadkiem żucały w siebie jedzeniem
po kolacji wszyscy poszli do swoich pokojów...
a rano kiedy niebieskooki się obudził, zobaczył że obie dziewczyny leżą razem z nim na jednym łużku, a w dodatku są pół nagie
-CO WY TU ROBICIE?!- krzyczał przestraszony
-no wiesz sakura poszła do ciebie to i ja nie chciałam być gorsza- powiedziała czarnowłosa pocierając zaspane oczy, i się przytulając
- a ty po co tu przyszłaś sakura?- powiedział już troche spokojniej
- ja jestem twoją dziewczyną, więc moge- powiedziała zaspana i się przytuliła do chłopaka
- no też racja- pomyślał, i po chwili wstał z łużka
-co się stało?- spytały obie
- nic, tylko ide na trening- powiedział uśmiechnięty. i pomyślał że wreście od nich odpocznie
kiedy tylko doszedł do swojego ulubionego miejsca treningowego, zobaczył te dwie zakały
- czeeeść naruto- powiedziały zgodnie
-co ja takiego zrobiłem światu, że mnie tak kara- krzyczał klęcząc
po paru godzonach treningu wezwano ich do hokage
-ścigamy się o naruto- powiedziała aiko
- zgoda!- odpowiedziała jej rużowa i pobiegły, a chłopak szedł sobie spokojnie
jak już doszedł zobaczył obie dziewczyny zdyszane, i Tsunade patrzącą na niego i mówiącą
- czekaliśmy ma ciebie naruto. Macie nową misje...
cdn
piątek, 5 lipca 2013
rozdział 11
Na misji
kiedy tylko naruto wyruszył na misje, rużowowłosa poszła do domu.
a chłopak po drodze wpadał na co trzecie dżewo
- co jest z tobą??- spytał zdziwiony Yamato
blondyn się otrząsnoł, i zkoncentrował się na misji
skakali po dżewach aż zobaczyli małą wioske
- no to co my tu robimy- spytał troche zażenowany
- musimy zdobyć tą dziewczyne dla naszej wioski- powiedził yamato
a za chwile poszli do małej chatki, w której była dziwna dziewczyna
miała czarne długie włosy i brązowe oczy była blada ale wyglądała na zdrową, i to nawet bardzo jak na jej wygląd miała duży biust który jej czerwona bluzka i biała miniówa z czerwonym paskiem na końcu
- kto to jest- spytał zdziwiony
- to Aiko, to ją mamy wźiąść bo jest wrużbitką- powiedział spokojnie sai
chłopak się zdziwił kiedy dziweczyna zię zaczeła na niego gapić
- czeeeejść - powiedziała zalotnie do blondyna
chłopak nie wiedział co powiedzieć, a Sai i Yamato byli zkoncentrowani na swojej misji
dziewczyna się do niego uśmiechneła i zaczeła wypytywać się jego o wszystko co popadło
-jak się nazywasz?- pytała patrząc maślanymi oczami
-yyy... Naruto uzumaki, a co???- odpoiwedział strasznie zdziwiony
-czy ma dziewczyne...-spytała szatynka
A naruto powiedział dumny z siebie że ma
wrużbitka najpierw się zasmuciła, ale potem powiedziała że mu
-nie odpuszcze, i tak czy siak będziesz moim chłopakiem- postanowiła, i wstała od stołu żeby chwycić go za ręke
a uzumaki się zaczerwienił i prubował się wyrwać, i po chwili go puściła
- wiem po co tu przyszliście, ale jeśli mam iść z wami do konochy on ma mi dać buziaka- powiedziała stanowczo do Yamato i Saia
- zgoda - powiedzieli zgodnie, a chłopak krzyknoł - nieeeeeeeeeeee...!!!
jak już szli do swojej wioski dziewczyna przytulała się do jego ręki
- możesz mnie puścić bo krew mi nie dochodzi do ręki- powiedział prubując ją oderwać
- nie- powiedziała prosto z mostu
-Ratujcie...- powiedział cicho do swoich kompanów
kiedy doszli już do konochy, Sakura zobaczyła blondyna, ale na jego nieszczęście był on ze swoją fanką
- co to do cholery jest?!- wykrzyczała rużowowłosa
-o sakura zara...- niezdążył powiedzieć, bo dostał od dziewczyny
po tym uderzeniu Aiko uderzyła zielonooką
i obie zaczeły się bić, naruto wstał wypluł 3 zemby i prubował je rozdzielić
po chwili walki bronzowooka wykrzykneł - Sensō no ken! (pięści woiny)
i pojawiły się dwie gigantyczne ręce z czakry, którymi atakowała haruno
chłpak nie wiedział co zrobić, aż się wściekł i zrobił 10 kolonów które je złapały
-co wam odwliło!?- spytał zdziwiony
dziewczyny się zasmuciły i opuściły głowy, blondyn odwołał klony i wszyscy poszli do gabinetu hokage ...
-COOOOOOOOO!!!!!- wykrzykneła Saukra- ona z nami w drużynie?!
cdn
kiedy tylko naruto wyruszył na misje, rużowowłosa poszła do domu.
a chłopak po drodze wpadał na co trzecie dżewo
- co jest z tobą??- spytał zdziwiony Yamato
blondyn się otrząsnoł, i zkoncentrował się na misji
skakali po dżewach aż zobaczyli małą wioske
- no to co my tu robimy- spytał troche zażenowany
- musimy zdobyć tą dziewczyne dla naszej wioski- powiedził yamato
a za chwile poszli do małej chatki, w której była dziwna dziewczyna
miała czarne długie włosy i brązowe oczy była blada ale wyglądała na zdrową, i to nawet bardzo jak na jej wygląd miała duży biust który jej czerwona bluzka i biała miniówa z czerwonym paskiem na końcu
- kto to jest- spytał zdziwiony
- to Aiko, to ją mamy wźiąść bo jest wrużbitką- powiedział spokojnie sai
chłopak się zdziwił kiedy dziweczyna zię zaczeła na niego gapić
- czeeeejść - powiedziała zalotnie do blondyna
chłopak nie wiedział co powiedzieć, a Sai i Yamato byli zkoncentrowani na swojej misji
dziewczyna się do niego uśmiechneła i zaczeła wypytywać się jego o wszystko co popadło
-jak się nazywasz?- pytała patrząc maślanymi oczami
-yyy... Naruto uzumaki, a co???- odpoiwedział strasznie zdziwiony
-czy ma dziewczyne...-spytała szatynka
A naruto powiedział dumny z siebie że ma
wrużbitka najpierw się zasmuciła, ale potem powiedziała że mu
-nie odpuszcze, i tak czy siak będziesz moim chłopakiem- postanowiła, i wstała od stołu żeby chwycić go za ręke
a uzumaki się zaczerwienił i prubował się wyrwać, i po chwili go puściła
- wiem po co tu przyszliście, ale jeśli mam iść z wami do konochy on ma mi dać buziaka- powiedziała stanowczo do Yamato i Saia
- zgoda - powiedzieli zgodnie, a chłopak krzyknoł - nieeeeeeeeeeee...!!!
jak już szli do swojej wioski dziewczyna przytulała się do jego ręki
- możesz mnie puścić bo krew mi nie dochodzi do ręki- powiedział prubując ją oderwać
- nie- powiedziała prosto z mostu
-Ratujcie...- powiedział cicho do swoich kompanów
kiedy doszli już do konochy, Sakura zobaczyła blondyna, ale na jego nieszczęście był on ze swoją fanką
- co to do cholery jest?!- wykrzyczała rużowowłosa
-o sakura zara...- niezdążył powiedzieć, bo dostał od dziewczyny
po tym uderzeniu Aiko uderzyła zielonooką
i obie zaczeły się bić, naruto wstał wypluł 3 zemby i prubował je rozdzielić
po chwili walki bronzowooka wykrzykneł - Sensō no ken! (pięści woiny)
i pojawiły się dwie gigantyczne ręce z czakry, którymi atakowała haruno
chłpak nie wiedział co zrobić, aż się wściekł i zrobił 10 kolonów które je złapały
-co wam odwliło!?- spytał zdziwiony
dziewczyny się zasmuciły i opuściły głowy, blondyn odwołał klony i wszyscy poszli do gabinetu hokage ...
-COOOOOOOOO!!!!!- wykrzykneła Saukra- ona z nami w drużynie?!
cdn
piątek, 28 czerwca 2013
rozdział 10
Misja specjalna
-co...?! jaką- spytała zdziwiona
-jak to, ty nie uczestniczysz?- zapytał troche przejęty
-nie- powiedziała, i oboje poszli do gabinetu Hokage
kiedy tylko tam doszli, naruto wszedł bez pukania i zaczoł się wydzierać
- dlaczego sakura nic nie wie o misji!?
- po pierwsze, może troche grzeczniej. a po drugie to tajna misja a ona jest nie potrzebna
-ale...- niedokończył bo zielonooka kazała mu pzestać
dziewczyna się zasmuciła że nie pojedzie z blondynem, ale przyznała blondynce racje
po paru minutach byli już w parku, rozmawiali na różne tematy, ale najczęściej na temat misji
- naruto... obiecaj mi że wrócisz- powiedziała i dała mu swoją opaske
chłopak ją pżyjoł zarumieniony, i podziękował jej buziakiem
- Tylko pamiętaj. jak wrócisz musisz mnie powiadomić, bo jak nie- powiedziała uśmiechnięta
- zgoda- powiedział, i po chwili dodał- ale odprowadzisz mnie?
- jasne - powiedziała uśmiechnięta
następnego dnia, kiedy naruto już wyruszał na tą misje, rozglądał się za dziewczyną ale jej nie było
- chodź naruto. musimy iść- krzyknoł sai
- już ide- odpowiedział
i zaraz pojawiła się rużowowłosa, która uścisneła z zaskoczenia uzumakiego
- prawie nie zdążyłam- powiedziała puszczając blondyna
- no prawie- powiedział- ale niestety musze już iść
haruno się zasmuciła i porzegnała swojego chłopaka
ale naruto ją zaczoł pocieszać i łaskotać, potem wzioł ją pod pache i zaczeli się śmiać
a potem wyruszył na misje
cdn
dodałem dwa rozdziały z okazji końca roku szkolnego
Szadow
-co...?! jaką- spytała zdziwiona
-jak to, ty nie uczestniczysz?- zapytał troche przejęty
-nie- powiedziała, i oboje poszli do gabinetu Hokage
kiedy tylko tam doszli, naruto wszedł bez pukania i zaczoł się wydzierać
- dlaczego sakura nic nie wie o misji!?
- po pierwsze, może troche grzeczniej. a po drugie to tajna misja a ona jest nie potrzebna
-ale...- niedokończył bo zielonooka kazała mu pzestać
dziewczyna się zasmuciła że nie pojedzie z blondynem, ale przyznała blondynce racje
po paru minutach byli już w parku, rozmawiali na różne tematy, ale najczęściej na temat misji
- naruto... obiecaj mi że wrócisz- powiedziała i dała mu swoją opaske
- Tylko pamiętaj. jak wrócisz musisz mnie powiadomić, bo jak nie- powiedziała uśmiechnięta
- zgoda- powiedział, i po chwili dodał- ale odprowadzisz mnie?
- jasne - powiedziała uśmiechnięta
następnego dnia, kiedy naruto już wyruszał na tą misje, rozglądał się za dziewczyną ale jej nie było
- chodź naruto. musimy iść- krzyknoł sai
- już ide- odpowiedział
i zaraz pojawiła się rużowowłosa, która uścisneła z zaskoczenia uzumakiego
- prawie nie zdążyłam- powiedziała puszczając blondyna
- no prawie- powiedział- ale niestety musze już iść
haruno się zasmuciła i porzegnała swojego chłopaka
ale naruto ją zaczoł pocieszać i łaskotać, potem wzioł ją pod pache i zaczeli się śmiać
a potem wyruszył na misje
cdn
dodałem dwa rozdziały z okazji końca roku szkolnego
Szadow
rozdział 9
Wracam na stare śmieci
Następnego dnia, kiedy rano jedli śniadanie, sakura poczuła coś dziwnego w bruchu i przeniosła się do klatki kyuubiego
- a więc to ty jesteś tą dziewczyną?- spytał demon
-już rozumiem dlaczego naruto jest taki. skoro ma w sobie takie coś- powiedziała pod nosem
-A CO JESTEM BRZYDKI!!-krzyknoł wkużony
-nie nie, jesteś piękny wewnętrznie- powiedziała lekko przestraszona
-naruto będzie miał z tobą ciekawe życie- powiedział wzdychając, i ją odesłał
jak tylko zjedli śniadanie, wybiegli do hokage, zapukali i po chwili usłyszeli
-WEJŚĆ
weszli do gabinetu, i zobaczyli blobdynke która sobie spokojnie siedzi
-cześć babuniu- powidział naruto
-yyy...- pomyślała hokage, i po chwili sobie przypomniała że oni są zamienieni ciałami
-masz już coś żebyśmy wrucili do swoich ciał??- spytała gotowa na najgorsze
-tak. Wiem co przywruci wasze ciała- powiedziała spokojnie
-CO?!-wykrzykneli oboje, i podeszli do biurka Tsunade
- to czakra kiuubiyego- powiedziała biorąc kubek do ręki i pijąc- wystarczy że ktoś że jej użyjecie
naruto zaczoł się zastanawiać, czy sakura będzie potrafiła jej użyć
a ona modliła się żeby był inny sposób
cały dzień sakura trenowała kontrole nat lisem
ale nic jej z tego nie wychodziło, jak prubowała to nic się nie działo
podszedł do niej chłopak i powiedział żeby sprubowała się rozłościłsa
żeby jej pomuc (i też troche dla siebie d.p) złapał ją za dupe
dziewczyna się wkużyła, a pomarańczowa czakra zaczeła się pojawiać.
po chwili upadli na ziemie i zemdleli, a kiedy się już obudzili, byli już w swoich ciałach
rużowowłosa wstała i przytuliła szczęśliwa blondyna, całując go prosto w usta
chłopak się zarumienił i znowu zemdlał, a zielonooka tylko się zaśmiała
-wstawaj naruto, wstawaj- mówiła poszturkując go kijem
ale on tylko jeżał szczęśliwy
nagle się obudził w raptownie wstał, tym samym przewracając sakure
- sorki sakura- powiedział uśmiechnięty
-nic się nie stało- powiedziała i podała ręke niebieskookiemu
chłopak się zdziwił że nie oberwał, ale się ucieszył
przez nastempne pare dni się nie widzieli, kiedy sakura pukała do jego dżwi nikogo nie było
ale kiedy raz spacerowała po konosze, zobaczyła go i natychmiast do niego podbiegła
- naruto poczekaj, to ja- krzyczała biegnąc
- O. cześć sakura- odpowiedział nie zbyt energicznie
- co nie cieszysz się na muj widok- spytała tak jagby była zazdrosna
- ciesze ale mam trening do cężkiej misji niedługo- powiedział wzdychając
-co... jaką- spytała zdziwiona
cdn
Następnego dnia, kiedy rano jedli śniadanie, sakura poczuła coś dziwnego w bruchu i przeniosła się do klatki kyuubiego
- a więc to ty jesteś tą dziewczyną?- spytał demon
-już rozumiem dlaczego naruto jest taki. skoro ma w sobie takie coś- powiedziała pod nosem
-A CO JESTEM BRZYDKI!!-krzyknoł wkużony
-nie nie, jesteś piękny wewnętrznie- powiedziała lekko przestraszona
-naruto będzie miał z tobą ciekawe życie- powiedział wzdychając, i ją odesłał
jak tylko zjedli śniadanie, wybiegli do hokage, zapukali i po chwili usłyszeli
-WEJŚĆ
weszli do gabinetu, i zobaczyli blobdynke która sobie spokojnie siedzi
-cześć babuniu- powidział naruto
-yyy...- pomyślała hokage, i po chwili sobie przypomniała że oni są zamienieni ciałami
-masz już coś żebyśmy wrucili do swoich ciał??- spytała gotowa na najgorsze
-tak. Wiem co przywruci wasze ciała- powiedziała spokojnie
-CO?!-wykrzykneli oboje, i podeszli do biurka Tsunade
- to czakra kiuubiyego- powiedziała biorąc kubek do ręki i pijąc- wystarczy że ktoś że jej użyjecie
naruto zaczoł się zastanawiać, czy sakura będzie potrafiła jej użyć
a ona modliła się żeby był inny sposób
cały dzień sakura trenowała kontrole nat lisem
ale nic jej z tego nie wychodziło, jak prubowała to nic się nie działo
podszedł do niej chłopak i powiedział żeby sprubowała się rozłościłsa
żeby jej pomuc (i też troche dla siebie d.p) złapał ją za dupe
dziewczyna się wkużyła, a pomarańczowa czakra zaczeła się pojawiać.
po chwili upadli na ziemie i zemdleli, a kiedy się już obudzili, byli już w swoich ciałach
rużowowłosa wstała i przytuliła szczęśliwa blondyna, całując go prosto w usta
chłopak się zarumienił i znowu zemdlał, a zielonooka tylko się zaśmiała
-wstawaj naruto, wstawaj- mówiła poszturkując go kijem
ale on tylko jeżał szczęśliwy
nagle się obudził w raptownie wstał, tym samym przewracając sakure
- sorki sakura- powiedział uśmiechnięty
-nic się nie stało- powiedziała i podała ręke niebieskookiemu
chłopak się zdziwił że nie oberwał, ale się ucieszył
przez nastempne pare dni się nie widzieli, kiedy sakura pukała do jego dżwi nikogo nie było
ale kiedy raz spacerowała po konosze, zobaczyła go i natychmiast do niego podbiegła
- naruto poczekaj, to ja- krzyczała biegnąc
- O. cześć sakura- odpowiedział nie zbyt energicznie
- co nie cieszysz się na muj widok- spytała tak jagby była zazdrosna
- ciesze ale mam trening do cężkiej misji niedługo- powiedział wzdychając
-co... jaką- spytała zdziwiona
cdn
czwartek, 20 czerwca 2013
rozdział 8
Dziwna sytuacja
-jak to...?- powiedział zdziwony kakashi
-TAK ŻE JA TO NARUTO!!!- mówił cały czas przestraszony
-skoro ty to nruto, to kto to jest- powiedział pokazując palcem na ciało naruciaka
-z kad mam wiedzieć! Pewnie , skoro ja jestem w ciele sakury to pewnie ona w moim- powiedział
-dobra ja powiem to tsunade, a ty sprubuj to ukryć- powiedział i wyszedł z pokoju
naruto w tym czasie się ubierał, i poszedł do sakury (naruto) żeby sprawdzić jak się czuje
kiedy tylko zobaczył że jest nieprzytomna, poczuł się troche niesfojo patrząc na siebie
podszedł do niej i ją pocałował, a wtedy rużowowłosa się obudziła, i walneła go
- o co ci chodzi- spytał zdziwiony
- Dlaczego widze siebie, i dlaczego mam ochote na ramen?- pytała zdziwiona
- Spujż w lustro- powiedział trzymając się za policzek, i pokazując na lustro na ścianie
kiedy tylko dziewczyna zobaczyła jak wygłąda, przestraszona wyskoczyła z łóżka
-CO TU SIĘ DO CHOLERY DZIEJE!!!- wykrzykneła
-ja podobnie zaragowałem, ale nie bój się babunia Tsunade już pracóje nad rozwiązaniem problemu- powiedział i się uśmiechnoł- A narazie udawajmy siebie
-a jak to się stało?- spytała już troche uspokojona
-to chyba technika tego kolesia- powiedziała już bardziej poważnie- Ale ma to też dobre strony
-Niby jakie?- spytała zaciekawiona
-możemy się lepiej poznać- powiedział i po chwili oberwał w łeb
Następnego dnia kiedy się zobaczyli ( bo oboje spali u sakury)
sakura widząc to jak jest ubrany, wściekła się
-JAK TY WYGLĄDASZ- wykrzykneła wściekła
- no co , fajnie wyglądasz. prawda- powiedział roześmiany
dziewczyna już chciała go (ją) walnąć, ale blondyn ją
- Chcesz walnąć samą siebie?- powiedział pewny siebie
- no dobra teraz ci się udało- powiedziała - ale co powiemy moim rodzicą?
blondyn sie zaczoł zastanawiać, al e dziewczyna nie stawiała na to by coś wymyślił
-już mam!!! powiesz że zatrzymałaś się u mnie, a teraz kiedy moje mieszkanie jest zdemolowane , chciałaś się odwdzięczyć- powiedział dummny z siebie
-chyba ty powiesz. teraz ty to ja- powiedziała zdenerwowana- Ale najpierw się przebiesz!
-ale...- niedokończył
-żadnych ale-powiedziała i poszła do pokoju
uzumaki poszedł do rodziców dziewczyny i im to opowiedział
oni nic nie powiedzieli przeciwko, a nawet przeciwko ucieszyli się
kiedy tylko weszedł do pokoju w kturym była zielonooka, zobaczył ją oglądającą się w lustrze w samych bokserkach
-co to ma być?!- spytał zdziwiony naruto
naruto? Ja poprostu... yyy...- prubowała się wybronić
-pamiętaj że to moje ciało!- krzyknoł
-dobra dobra- powiedziła zdziwiona jego zachowaniem
-dlaczego ja o tym nie pomyślałem?- pomyślał
cdn
sory że taki krótki rozdział ale nie mam pomysłów
o i teraz będę dodawał notki w piątki
-jak to...?- powiedział zdziwony kakashi
-TAK ŻE JA TO NARUTO!!!- mówił cały czas przestraszony
-skoro ty to nruto, to kto to jest- powiedział pokazując palcem na ciało naruciaka
-z kad mam wiedzieć! Pewnie , skoro ja jestem w ciele sakury to pewnie ona w moim- powiedział
-dobra ja powiem to tsunade, a ty sprubuj to ukryć- powiedział i wyszedł z pokoju
naruto w tym czasie się ubierał, i poszedł do sakury (naruto) żeby sprawdzić jak się czuje
kiedy tylko zobaczył że jest nieprzytomna, poczuł się troche niesfojo patrząc na siebie
podszedł do niej i ją pocałował, a wtedy rużowowłosa się obudziła, i walneła go
- o co ci chodzi- spytał zdziwiony
- Dlaczego widze siebie, i dlaczego mam ochote na ramen?- pytała zdziwiona
- Spujż w lustro- powiedział trzymając się za policzek, i pokazując na lustro na ścianie
kiedy tylko dziewczyna zobaczyła jak wygłąda, przestraszona wyskoczyła z łóżka
-CO TU SIĘ DO CHOLERY DZIEJE!!!- wykrzykneła
-ja podobnie zaragowałem, ale nie bój się babunia Tsunade już pracóje nad rozwiązaniem problemu- powiedział i się uśmiechnoł- A narazie udawajmy siebie
-a jak to się stało?- spytała już troche uspokojona
-to chyba technika tego kolesia- powiedziała już bardziej poważnie- Ale ma to też dobre strony
-Niby jakie?- spytała zaciekawiona
-możemy się lepiej poznać- powiedział i po chwili oberwał w łeb
Następnego dnia kiedy się zobaczyli ( bo oboje spali u sakury)
sakura widząc to jak jest ubrany, wściekła się
-JAK TY WYGLĄDASZ- wykrzykneła wściekła
- no co , fajnie wyglądasz. prawda- powiedział roześmiany
dziewczyna już chciała go (ją) walnąć, ale blondyn ją
- Chcesz walnąć samą siebie?- powiedział pewny siebie
- no dobra teraz ci się udało- powiedziała - ale co powiemy moim rodzicą?
blondyn sie zaczoł zastanawiać, al e dziewczyna nie stawiała na to by coś wymyślił
-już mam!!! powiesz że zatrzymałaś się u mnie, a teraz kiedy moje mieszkanie jest zdemolowane , chciałaś się odwdzięczyć- powiedział dummny z siebie
-chyba ty powiesz. teraz ty to ja- powiedziała zdenerwowana- Ale najpierw się przebiesz!
-ale...- niedokończył
-żadnych ale-powiedziała i poszła do pokoju
uzumaki poszedł do rodziców dziewczyny i im to opowiedział
oni nic nie powiedzieli przeciwko, a nawet przeciwko ucieszyli się
kiedy tylko weszedł do pokoju w kturym była zielonooka, zobaczył ją oglądającą się w lustrze w samych bokserkach
-co to ma być?!- spytał zdziwiony naruto
naruto? Ja poprostu... yyy...- prubowała się wybronić
-pamiętaj że to moje ciało!- krzyknoł
-dobra dobra- powiedziła zdziwiona jego zachowaniem
-dlaczego ja o tym nie pomyślałem?- pomyślał
cdn
sory że taki krótki rozdział ale nie mam pomysłów
o i teraz będę dodawał notki w piątki
Subskrybuj:
Posty (Atom)